Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość furiatka...????

boję się, że strace panowanie nad sobą i skrzywdzę swoje dzieci

Polecane posty

Gość furiatka...????

mam 23 lata i mam dwóch synków ( starszy20 miesięcy a młodszy 4miesiące). Zazwyczaj sama zajmuję się dziećmi ponieważ mąż pracuje.A więc mam na głowie dwójkę maluchów zajmowanie się całym domem i naukę a po za tym jak zwykle powody finansowe...To wszystko mnie przytłacza. starszy syn jak na swój wiek jest bardzo bystry,słodki energiczny, ale miewa też głupiutkie pomysły- bałagani, wyrzuca ubrania z szafek, rozsypuje mąkę, cukier wszystko czego się dorwie... wychodzi na meble bije mnie i młodszego brata, piszczy...Bywa, że tracę siły i wtedy w myślach krzywdzę go, np biję w twarz. Z młodszym jest tak samo...jak płacze długo i się złości to wyobrażam sobie jak np rzucam go do łóżeczka... Zdarza się, że żałuję, że mam dzieci, obwiniam za to mojego męża (to on chciał tak szybko dzieci) bo straciłam swoje poprzednio beztroskie życie i wpakowałam się w to wszystko. Nigdy nie uderzyłam swojego dziecka ale w nerwach strasznie głośno na niego wrzeszczę, nie chce być taka, staram się tego nie robić ale częściej mi się to nie udaje niż udaje. Boję się, że stracę panowanie nad sobą i coś im zrobię. Kocham swoje dzieci nad życie więc dlaczego mam takie straszne myśli?, dlaczego nie potrafię tego opanować?Dlaczego ciągle zastanawiam się jak wyglądało by moje życie gdyby się nie urodziły?Jest mi wstyd za te myśli, jestem ciągle zmęczona , niewyspana, mam nadmierny apetyt, a po ostatnim porodzie nie chce mi się nawet wychodzić z domu. już nawet ze swoimi znajomymi się nie spotykam nie mówiąc już nic o kontaktach z mężem,które są na zasadzie - dzień dobry , do widzenia, co na obiad, jak tam dzieci, dobranoc.. normalnie masakra.. Młoda ładna i żywiołowa dziewczyna w ciągu 3 lat zmieniła się w brzydką zrzędliwą, wrzeszczącą żonę i matkę. NIE WIEM CO ROBIĆ, BOJĘ SIĘ, ŻE MOGĘ STRACIĆ MĘŻA ALBO, ŻE SKRZYWDZĘ DZIECI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto, po co rodzilas? 23 lata to czas na imprezy, wyjazdy, ksztalcenie sie, poznawanie siebie a nie dzieci!!!! Twoj post powinien b

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto, po co rodzilas? 23 lata to czas na imprezy, wyjazdy, ksztalcenie sie, poznawanie siebie a nie dzieci!!!! Twoj post powinien b

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olejowy rzepakowa
Autorko- mysle ze masz dosc,jestes sfrustrowana,zmeczona rutyna i ciezka praca z dziecmi,powiedz o tym co czujesz mezowi,mamie,tesciowej,popros o pomoc siostre,sasiadke-zostaw na chwile dzieci,albo popros meza o zatrudnienie opiekunki na przyklad na kilka godzin,a moze poszukac wolontariuszki -studentki ktora chcialaby pomoc? masz male dzieci z mala roznica wieku a sama jestes mloda,do tego klopoty finansowe,klopoty z mezem i gotowy przepis na depresje,ja bym poszla do lekarza ogolnego i mu takze sie zwierzyla ze siadaj ci nerwy,moze to juz depresja skoro masz takie mysli |? powodzenia i trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazda zakochana 21 letnia idiotka powinna ten post przeczytac- jak czytam mam 21 lat i chcemy dopelnic nasze szczescie, staramy sie o dzidzie itd -to nie wiem czy smiac sie czy plakac. Kochane zakochane - tak to sie konczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezsensowne sa pytania w typie to po co rodziłaś. Nie ważne po co. Ważne że urodziła i ma problem. Z tym się zwraca Autorko. Jesteś przemęczona. Rzeczywiście być może nie dojrzałaś do roli mamy czy zony, ale na żale już za późno. Czy masz blisko kogoś, kto mógłby Cię odciąży w tygodniu abyś miała czas dla siebie. A potem dla siebie i męża. Musisz wracać do siebie małymi krokami. Choć 2 x w tygodniu wyjdź z domu sama. Idź do fryzjera, na kawę z koleżanką. Do dzieci potrzeba cierpliwości i empatii. Musisz je ćwiczyć :-) ale ważne żebyś czuła że Twój świat nie zamyka się na dzieciach i domu, że masz jeszcze coś do zaoferowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecałabym też wizytę u psychologa Tak, żebyś się miała komu wygadać...i wyjść z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zal mi kobity, ale smieszne te rady... maz jej nie pomoze bo caly dzien pracuje tesciowie rowniez pracuja-sadzac po wieku mamy studentka wolnotariuszka???? smiechu warte sasiadka??? pewnie, z radoscia bedzie komus za darmo dzieciaki bawic( do tego takie male!!!!) z tego co napisala, to na opiekunke ich nie stac poza tym dzieci sa w wieku niemowlecym, jest do nich uwiazna i koniec ale ciekawy sposob na zycie- urodzic jedno po drugim, a jak sie ma dosyc to komus wcisnac.. niestety-autorka postu powinna zaczac dojrzewac i zrozumiec ze za kazdy czyn i kazda decyzje ponosimy KONSEKWENCJE. W jej wypadku oznacza to ze bedzie sie jeszcze dlugi okres czasu tak meczyc. Koniec romantycznej bajki, witamy w realnym swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumim, że masz teorię, że problem przemęczenia, depresji, przytłoczenia nie dotyczy starszych matek? Nie przesadzaj, źe zajęcie się dzieckiem przez kilka godzin w tygodniu przez kogoś innego niż matka to jakaś katastrofa. Ona ai każda inna kobieta powinna wiedzieć i pamiętać że oprócz bycia matką, żoną jest też ciągle kobietą i człowiekiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oddaj dzieci do żłobka i idz do pracy bo się zamęczysz, albo nie daj boże dzieci a tak będą miały stęsknioną mamusię, która siłą rzeczy będzie musiała zacząć dbać o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furiatka...????
RADZĘ WSZYSTKIM ZAKOCHANYM 21 LATKOM NA CIESZYC SIĘ MŁODYM MAŁŻEŃSTWEM I WOLNOŚCIĄ CONAJMNIEJ 3, 4 LATAA POTEM DZIECI JA CHCIAŁAM DZIECI A PÓZNIEJ KARIERA I TD... ALE TO TRUDNE.. NIE SĄDZIŁAM , ŻE AZTAK BARDZO ... TERAZ JUZ WIEM,,, DIĘKUJE ZA RADY I POZDRAWIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weź się w garść po prostu, jesteś młoda, całe życie przed tobą, za 2 lata dzieciaki świetnie będą się bawić, za 10 lat będą odchowane a Ty nadal młoda zmuś się do cierpliwości, to zaprocentuje uwierz mi, w późniejszym wieku byłabyś jeszcze bardziej zmęczona, wiem z doświadczenia :D jak byłam w Twoim wieku miałam też prawie 2 letnie dziecko, pracę na cały etat i zaoczne studia, nocną naukę i jeszcze przetwory na zimę robiłam ;) teraz już bym tak nie dała rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto sie zajmie 4 miesiecznym dzieckiem? Kazda matka bywa przemeczona, ale 30 letnia matka (ktora ja bede) nie musi byc sie z myslami ze spieprzyla sobie zycie. Autorka napisala, ze czasem zaluje, ze je ma. Odnosze jednak wrazenie, ze to byla zlagodzona wersja , w sumie mozna by wymazac to "czasem" Niestety, jak to mawial moj dziadek. "zycie to nie je bajka, to je bitwa" Po pierwsze trzeba zaakceptowac RZECZYWISTOSC- nikt jej raczej nie pomoze...zacisnac zeby, odczekac, byc silna...to musi zrobic nie ma jej co mamic poradami o studenkach wolnotariuszkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furiatka...????
NO NIE DODAŁAM, ŻE TEŻ STUDIUJE(ZAOCZNIE TYLKO ŻE PO DRUGIM DZIECKU ZROBIŁAM PRZERWĘ POMIĘDZY LICENCJATEM A MAGISTERKĄ BO NIE WYRABIAŁAM, MOŻE MASZ RACJE, ALE W TAKIM RAZIE JESTEM JUŻ CAŁKIEM BEZNADZIEJNA BO SĄ OSOBY W MOJEJ SYTUACJI I JAKOŚ FUNKCJONUJĄ)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale Ty masz 2 malutkich dzieci to podwójne obciążenie ;) uwierz mi, spojrzysz na to inaczej za jakiś czas pamiętaj - dzieci są tylko raz małe - przemyśl to sobie i ciesz się tym inne sprawy mogą poczekać, studia nie zając, nie uciekną, a ten czas i cierpliwość, które dzieciom teraz poświęcisz, wrócą do Ciebie pomyśl sobie tak jak cię mały zdenerwuje - to przecież małe dziecko, jest w wieku emocjonalnej huśtawki, chce być samodzielny, a jeszcze nie umie, pomóż mu, gryź się w język jak masz krzyknąć, mów z uśmiechem i pogodnie , staraj się, bo tak można więcej zdziałać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana radzisz sobie, moze nie jest idealnie ale sobie radzisz. Prawdziwy problem polega na tym, ze chyba nie jestes szczesliwa. I to cie zatruwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerabiałam to samo
moja droga ja przerabialam to samo, z tym, ze miedzy moimi dziecmi jest 15mc róznicy :-) tez bywalo,ze bylam sfrustrowana, przemeczona, zdarzalo sie,ze bylam od rana do nocy sama z dziecmi, albo i kilka dni jak maz musial wyjechac. Moze Cie nie pociesze,ale musisz to jakos przetrwac. Oczywiscie jak mlodsze dziecko podrosnie bedzie teoretycznie lepiej,ale w zasadzie dojda inne problemy - a to kłótnie o zabawke, a to jakies przepychanki - jak to miedzy rodzeństwem. Twoje złe natretne mysli wynikaja z tego,ze nie dajesz sobie rad z nerwami. Ja mialam podobnie, tez zdarzalo sie,ze podnioslam glos na moje dziecko, niejednokrotnie mialam najzwyczajniej w swiecie ich dość. Nie daj sobie wmówić, że jesteś wyrodna matka,bo masz takie odczucia. Masz do tego prawo. Jeśli finansowo dacie rade to poślijcie starsze dziecko do przedszkola np. 2 dni w tygodniu, bo na przedszkole państwowe juz raczej za późno. Musisz uzbroić się w cierpliwość i pomyśleć, że naprawde nie zawsze tak będzie, uwierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka ma
ma 15 miesięcy i przechodziłam prez to smao:( miałam dosć w domu problemy,tesciowa we wsztsko się wpieprzała,ja wg niej wszystko robiłam źle a z nią mieszkam,całe noce płakałam,na dziecko nie mogłam już patrzeć,czasami myślałam o samobójstwie,po prostu nie dawałam rady,teraz córka jest starsza chociaż i tak czasami nie mam na jej humorki sił bo wg teściów opna moze wszystko i po prostu jest rozpuszczona,jedyne cop mogę cI powiedzieć,że to minie,nawet za rok już będzie większa swoboda,musisz to przeczekać,ciesz sie,ze bedziesz już miała odchowane dzieci,ja mam 21 lat i przez najbliższe kilka lat nawet nie mam zamiaru myśleć o dzieciach moze za 10-15 lat jak ja już będę dojrzaą kobietą albo nigdy,po prostu to wszystko co przeżyłam z teściową to był najgorszy rok w moim życiu chociaż powienien być najlepszy bo urodziłam dziecko. Życzę dużo wytrwałości. Zakładałam tu kiedyś topik zaraz wkleję link i zobaczysz,ze inni czasami mają gorzej,ale wiem,ze to nie pocieszenie,naprawdę Cie rozumiem,muszisz to przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daleka i kręta droooga
kobieto ogarnij się! jak możesz małe dziecko uderzyć w twarz. Nie usprawiedliwia cię zmęczenie, flustracja nic! To tylko dziecko i to normalne że wysypuje mąkę czy ubrania z szafy. Ja też mam dwójkę dzieci, półtora roku różnicy między nimi więc wiem że jest ciężko ale trzeba to przetrwać!!! Aktualnie dzieci mają 5 i 3 lata i jest już super, dużo lżej, bawią sie ze sobą i mają świetny kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serafina_90
Zgadzam się z tym, że to nie jest wiek na rodzenie dzieci. Ja mam 22 lata, też jestem bardzo zakochana i co z tego??? Facet w zupełności mi wystarczy na najbliższe lata. Absolutnie nie mam potrzeby zakładania rodziny. Jestem przeszczęśliwa, że mogę spokojnie się uczyć, bawić się i nie mam takich obowiązków w postaci dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 10 lat
to ona już będzie złachaną starą babą podczas gdy jej rówieśnice (te rozsądniejsze) dopiero będą planowały dzieci. Będzie im łatwiej, bo będą już dojrzalsze, bardziej wyrozumiałe no i będą miały więcej kasy żeby sobie wynająć nianię kiedy będą potrzebowały pobyć też człowiekiem, a nie tylko mamuśką. No i będę mniej styrane i złachane. A Ty mężula do opieki nad dzieciakami zagnaj, bo ojcostwo nie kończy się na wytrysku bez gumy i zapłodnieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tym bardziej ze to ON CHCIAL KONIECZNIE dzieci...autorka tematu nie potrafila powiedziec mu ,ze nie czuje sie gotowa na taki krok ( a szkoda, bo dzieci to najbardziej opowiedzialny i najtrudniejszy projekt zycia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczorajszydzienamoze jutrzejsz
nie boisz sie autorko ze czyta to ktos kto moze odebrac Ci teraz dzieci za twa ''niepoczytalnosc umyslowa""?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie matki polki sie odezwaly - kazda ideal - po pierwsze nie zrobila nic dziecku - tylko myslala , jest zla mysle na siebie bo troche sie wpakowala - nie ma co krytykowac dziewczyny stalo sie , moze jakies slowa otuchy ( chyba 2 dziewczyny tu napisaly mile slowa ) . Autorko jestes normalana prawie kazda matka ma takie mysli tylko sie nie przyzna . Dasz rade - nie ma wyjscia , teraz zle , ale za 3 lata bedzie super . Pomysl o dobrym zabezpieczeniu - spirala na 10 lat . Ja moje czasem tez bym miala ochote walnac , ale nie walne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdffgggg
ale pieprznięte te baby, mąż chce dzieci a one rodzą jak zwariowane, cóż z tego, ze chce, dla mnie jak chce to niech mi daje ok. 5-6 tys. co najmniej i rodzę drugie, wtedy stać by mnie było na wynajęcie pomocy np. opiekunki. Chcieć a móc to są dwie różne sprawy, w życiu nie zgodziłabym się na taką sytuację nawet tego jakbym musiała usunąć ciążę, co prawda nie dopuszczam do takiej sytuacji. Żyje się tylko raz i nie p oto aby zapierdalać.A wy jak durne to teraz zapieprzajcie. Jedna z was narzeka na teściową, to po co z nią mieszkasz, idźcie na swoje, tylko nie mów mi, że was nie stać na mieszkanie, bo dziecko macie a to duży wydatek na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furiatka...????
Nie jestem niepoczytalna, a dzieci nikt mi nie odbierze bo niczego im nie brakuje, mają wszystko czego dziecko potrzebuje do prawidłowego rozwoju i szczęśliwego dzieciństwa muszę tylko popracować nad nerwami, wiele komentarzy naprawdę mi pomogło i sprowadziło na ziemię... a tak nawiasem ja nie żałuje, że urodziłam 2 dzieci.. tylko mam ten jeden z trudniejszych momentów w życiu, trochę się poddałam ale będę walczyc, bo mam dla kogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie boj nic
Masz prawo do frustracji .Bycie matka takie właśnie jest .Czasami ma sie dość ukochanych dzieci :). Matki Polki nie przyznaja sie w zyciu do takich złych myśli .W myśl zasady mamunia musi" dzidzie "kochac bezwarunkowo i zawsze . Gówno prawda . Nie ma idealnych matek . I niewazne ze mąż pracuje .W niedziele też ? ?? Wyluzuj ,zostaw dzieci mężowi na dwie, trzy godziny .Nie trzeba pieniedzy zeby wyjsc na spacer .Pobądz sama ze soba przez chwile .Bez Rodziny . Dopiero wtedy złapiesz dystans a złe myśli uciekna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdgjjgfffgh
ludzie dlaczego wszyscy sądzą że opieką nad dwoma maluchami to Super atrakcją? to trudna nudna codzienność. masz prawo do złych myśli i emocji nie jesteś doborem. to minie i nie pomaga starszy wiek. utraconą wolność jest trudna do akceptacji. zobacz to tak: odchowasz i w wieku 30 lat zaczniesz żyć pełną piersią. wypady rodzinne z dużymi dziećmi to frajda. wszystko wtedy już można. na prawde gdybyś miała dzieci za 3 lata czulabys taka sama frustrację. to minie i będziesz jeszcze żyć pełnią zycia. znajdź kogoś bliskiego fo wygasania sie i wyplakania. każdy z nad ma zle myśli. to cechą ludzi zdrowych którym odebrano wolność i samostanowienie. teraz nie jesteś dla siebie. ale potem znów będziesz. ważne żebyś nie zgubiła się teraz z mężem. bo to może być nieodwracalne. bądź mądrą. jak na kobietę przystało. daj sobie prawo czuć złość i wyrażają ją mądrze. mów o tym co czujesz dzieciom. one czują nasze emocje nie ukryjesz ich. mów mężowi. bądź dobra dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×