ważna rzecz... i pytanie! jak sobie radzicie w sesji ?

Jakie macie sposoby na naukę? tzn. żeby się chciało uczyć i żeby wchodziło.. nie wiem amfa:p energetyki, sen? Właśnie próbuję się zebrać do nauki ciężkich rzeczy i gó wno

niepotrzebnie zawarłam słowo "sesja" w temacie... brzmi w ch.. nudnie :)

aaaaaaaaaaa

a sie ucze na bierząco inie mam w tym problemu

Ja miałam to szczęście że tylko poczytałam i już umiałam tak jak ja olewałam sesje to szok. W domu zjeść mnie chcieli że wszyscy się uczą a ja nie. Oczywiście z tych prawniczych przedmiotów. Bo takie tam statystyki czy inne rachunkowości to tragedia

ja mam do ogarnięcia biologię medyczną i nie da rady tylko raz przeczytać, żeby zapamiętać... a to w ogóle nie łączy się z tym co było w liceum... ;(no i mnie nie ma kto zagonić do nauki

Rany nie wiem tego, powiedz mi jak się dowiesz, bo prędzej sie wykoncze :P

ja wypijam mocną kawkę, włączam muzyke najlepiej techno - idealna do nauki... no i ucze sie. Pamietaj ze wiedza to klucz do sukcesu...

Ty poważnie z tym techno?

sprobuj - to nie moze byc głosna muzyka, tak delikatnie.....

oj pamietam moj egzamin z biolmedu... uwierz mi, jesli jestes jak ja na medycynie, to jeszcze będzie mnóstwo straszniejszych :D a co do nauki - ja mam rytm sowy, wiec ucze sie w nocy, kiedy jest ciemno i cicho, mam spokój, a odsypiam w dzien. teraz próbuje odwrócić ten rytm i oduczyc sie go, bo te jednak średnio sensowne :D musisz wyrobic sobie pewien rytuał nauki, ja przez bardzo długi czas miałam taki: ogarnełam pokój (w bałaganie nigdy sie nie uczę), zrobiłam sobie "ostatnią" kawę, poukładałam notatki książki itp... następnie przy jakiejs fajnej piosence wypijałam kawę i paliłam papierosa, a potem już bez wymówek zakuwałam:)

właśnie się wybieram do sklepu po jakiś energetyk, bo nie lubię kawy za bardzo... i aż do meczu będę wkuwać, a potem po meczu (nie to, że jestem fanką piłki nożnej, ale będzie u mnie chłop na meczu no to wiadomo, że lepiej mecz oglądać niż się uczyć :P )życzcie mi powodzenia, żeby wbiło mi się to do łba i w pon, żeby mnie babsztyl nie oblał (wredna sucz, poprawka ustna)