Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jak żyć .....?

Toksyczna matka... Jestem dorosła a to mnie prześladuje .

Polecane posty

Gość Jak żyć .....?

Byłam dzieckiem z przypadku. Moja matka wychowywała mnie samotnie, ojca nigdy nie poznałam. Mieszkałam w domu dziadków. Moja matka nigdy nie umiała okazywać miłości, nigdy nie powiedziała ze mnie kocha, nigdy nie przytulila. Ale biła z każdego powodu, nie tylko mnie, swoich rodziców także. Wszczynala awantury prawie codziennie. Mnie już w wieku 5 lat wyzywala od dziwek i kurew, biła czym popadnie i gdzie popadnie. Kiedy zaczęłam dorastac miałam zaburzenia odżywiania, cielam sie. Ona nie pracowała, nie robiła nic, żyła na koszt swoich rodziców. Ja zaczęłam sie buntować na każde wydajemy odpowiadałem jej tez wyzwiskiem, tak sie od niej nauczyłam. Wtedy zawsze mówiła jaka jestem ordynarna, wstretna dziewucha, zawsze mnie ponizala, nigdy nie usłyszałam nic dobrego od niej. Gdy zaczęłam opuszczać szkole, nie uczyć sie nawet nie zapytała czy cos nie tak, zawsze uciekala od wszelkich rozmów i problemów . I zawsze obwiniala mnie, ze ja jestem taka odiotka, tak glupia, wstretna i ordynarna, ze ona nic nie moze poradzic. Z domu wyprowadzilam sie zaraz po 18, po prostu spakowalam walizkę i powiedziałam ze wyjeżdżam. Nawet nie zapytała z kim, jak i gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć .....?
Zerwalam kontakt, nie chciałam mieć z nią nic wspólnego. Ale miałam wyrzuty sumienia, bo ona ma tylko mnie. Po pewnym czasie znow nawiazalam z nią kontakt, ale nigdy jej nie wybaczylam jej obojętności, jej braku miłości. Może na mnie liczyć finansowo, ale powinna przecież wiedzieć ze za to jaka była nie może teraz oczekiwać miłości. Ale ona zawsze u mnie wywołuje wyrzuty sumienia, ze jestem taka wstretna córka, ze jej nie odwiedzam. Jak z nią tekefonuje potrafi tylko narzekać. A ja mam z nią kontakt tylko z wyrzutów sumienia. Nie potrafię już tak dłużej. Czy ja przesadzam, czy sie nad sobą uzalam? Tak jak to ona mówi? Raz próbowałam o tym co mnie dreczy z nią pogadać to powiedziała własnie ze sie nad sobą uzalam, ze inni maja rodziców pijaków, rodziny patologiczne. Wysmiala mnie. A ja uważam za moja rodzina tez była patologiczna.... Ciagle obwiniam siebie, pytam sie czy byłam takim trudnym dzieckiem, taka wstretna ordynarna dziewucha , ze sobie na to zasluzylam. Na to ciagle wystawiła, poniżania, bicie... Moi dziadkowie tez byli dla niej kurwami i chujami....Z każdego byle powodu.... Najchętniej zapomnialabym o wszystkim ale tak długo jak mam z nią kontakt nie umiem. Jak czasem powiem jej co myśle to zawsze mam wyrzuty sumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak żyć .....?
Wysłało mi sie za wcześnie, sry ;) Nie w tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja osobiscie podziwiam Cię. Jesteś niesamowita. Bo ja, mając taką matkę pewnie już w wieku 7 lat mialbym za sobą kilka ucieczek z domu i to takich poważniejszych. Teraz sobie w sumei przypomnialem, że jak mialem 7 lat to ucieklem z domu bo moja mama chciala ogladac jakis glupi serial a ja chcialem benny hilla. no i spakowalem calą reklamówkę najwazneijszych zabawek i ucieklem dwa pietra wyzej na klatce schodowej :P ale jak bym byl bity i ponizany to bym wypierdolil konkretnie, zawsze potrafilem o siebie zadbac sam. Gratuluje ze potrafilas przetrwac takie piekielko i zachowac jakąś godność i pewien dystans do calej sytuacji, a przynajmniej tak wnioskuje z Twojej wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiecie ale dzieci teraz
naprawde sa okropne. Kiedys to g...z siedzial jak mysz pod miotla i nie smial nawet wzroku podniesc na matke czy ojca. Nie mowie ze to bylo jakies dobre ale w porownaniu z tym rozbestwieniem dzisiaj to chyba bylo lepsze. Kto ci powiedzial ze rodzic powinien cie kochac? No KTO? Matka czy ojciec kocha albo nie.Tak jak ty kochasz albo nie. Rodzica psim obowiazkiem jest opiekowac sie malym a dziecka psim opbowiazkiem jest szanowac rodzica, koniec Nie czuj sie winna jezeli nic nie czujesz do matki ktora nie spelnila podstawowego obowiazku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no wiecie ale dzieci teray" idealna służbistka aparatu socjalnego. neinawidzę was głupie kurwy socjalne, wpierdalacie sie w zycie innych w majestacie prawa myslac ze pomagacie! glupie kurwy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miej na to wyjebane
Jak rodzic ma wyjebane na dziecko to nie trzeba szanowac. Kto to powiedzial, ze trzeba? Cos za cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiecie ale dzieci teraz
ty cocaine chyba za duzo tego miales. Musisz zaczac tluc glowa o wanne moze cos pomoze? Albo od razu na przemial zglos sie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miej na to wyjebane
Szacunek w jedna strone nie dziala - nie ma go w ogole. Nie kontaktuj sie z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no wiecie ale dzieci teraz" szczerze wspolczuje twoim dzieciom, per "gówniarzom" jak ich okreslasz. masz z rodzicielska miloscia tyle wspolnego co żyd z uczciwym handlem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiecie ale dzieci teraz
Milosc zasluguje na szacunek juz z urzedu ale.... sam fakt ze ktos sie toba zajal jak miales te kilka miesiecy tez jest cos wart. Ze cie nie wyrzucono na smietnik tylko oddano w dobe rece.. cos jest warte? A moze nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiecie ale dzieci teraz
Biedny cocaine!! No wspolczuje ci. Serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiecie ale dzieci teraz
dlaczego pytasz? COcaine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa nie, dobra, widze ze jestes DEBILEM więc juz mam to gdzies ;) przeciez napisalem, ze z ciekawosci wiec po co pytasz dlaczego pytam?> :D idź spać może bo sie spóźnisz na lekcje jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd ja to znam...identyczna sytuacja słowo w słowo z tym ,że u mnie jeszcze był alkohol i duże problemy w szkole właściwie różnych szkołach ale z tego wyszłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziwiam takich ludzi a juz zwlaszcza takich ktorzy potrafia wybaczyć i jeszcze pomagac takim potworom (rodzicom). ja jestem zbyt dumny i buntowniczy i cale szczescie ze nie mam komu tak wybaczac ale cała chwała wasza. jestescie mega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci nie maja zadnego obowiazku szanowac rodzicow! Bo na szacunek trzeba sobie zasluzyc. Podobnie jak na zaufanie. Nie kazdy, kto zostaje rodzicem jest na to przygotowany, w wiekszosci rodzice sami sie boja i ich niedopatrzenia wobec dziecka wynikaja ze strachu. Sa tez rodzice uzaleznieni od alkoholu/narkotykow (tez forma ucieczki przed konfrontacja z rzeczywistoscia). Slowem - rodzice sa rozni i nie zawsze spelniaja nasze potrzeby tak, jak powinni (a jak powinni? to juz inne pytanie). My nie mamy wobec nich zadnego dlugu wdziecznosci obligatoryjnie - tylko wtedy, jesli czujemy to naprawde, w glebi serca i nie jako obowiazek ale jako milosc, troske i zrozumienie. Bo to powraca jesli zostalo dane dziecku przez rodzicow wlasnie w takiej formie. Doznalas wielu krzywd i jesli tego w sobie (i ze soba) nie przerobisz, to bedzie Cie straszylo jak wampir do konca zycia. Co czujesz do matki naprawde? A jesli nie masz wewnetrznego przekonania i potrzeby pomagania jej, to tego nie rob bo robosz jej tylko niedzwiedzia przysluge. I nikt na tym nie korzysta tak, jak powinien. Z litosci, wspolczucia nie ma dobrych efektow. Jesli sie od niej odetniesz (bo tak czujesz, bo nie chcesz tych kontaktow - i w porzadku, masz prawo) - to nie miej pretensji do siebie. Twoja matka moze wtedy zrozumie ze sama na to zapracowala i dostala odpowiednia odplate. I tu nie chodzi o jakas zemste czy rewanz, kare tylko rownowage. Taki jest jej bilans. Sama jestem matka doroslych dzieci, przez wieksza czesc ich zycia wychowywalam ich sama, popelnilam wiele bledow ale chyba nie bylo az tak zle skoro wiem z przekonania ze gdyby zaszla taka potrzeba to dzieci zawsze mi pomoga (choc ja nigdy je o to prosic nie bede bo uwazam ze nie maja absolutnie takiego obowiazku, zas rodzic ma swiety obowiazek doprowadzic dziecko do doroslosci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×