Dzisiaj pierwszy raz w życiu kazałam mojemu facetowi spierdalać...

Jesteśmy razem 5 lat, polowe z tego mieszkamy razem. Nigdy tak do siebie nie mowiliśmy, ale od jakiegoś czasu raz na kilka miesięcy zdarzały mu się jakieś odzywki typu "goń się". Jak nam puszczały nerwy to po prostu wychodziliśmy do drugiego pokoju. Dzisiaj powiedział do mnie "żryj i sie nie odzywaj". Powiedziałam mu, że ma spyerdalać i że jest frajerem. Chyba go to zabolalo. Nia żałuje tych słów, ale zastanawiam się, czy teraz takie słowa nie staną sie normą? A może wszystko powróci do dawnej formy, czyt, wychodzenia z pomieszczenia? Dla Was to pewnie błahe ale ja cholera to przeżywam