Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oliwia-25

samotna w małżeństwie- nie mam odwagi odejść:(

Polecane posty

Gość oliwia-25

cześć, muszę komuś się wyżalić a nie mam komu "na żywo" dlatego piszę tutaj Jestem 4 lata po ślubie, nie mamy dzieci. W naszym małżeństwie różnie bywało- raz lepiej raz gorzej. Było kilka sytuacji że już byłam spakowana ale zawsze przepraszał i wszystko wracało do normy. Na czym polega problem? Mój mąż rani mnie słowami, tak naprawdę nie interesuje go to co czuję i w ogóle. Najważniejszy jest on i jego potrzeby. Czasem mam wrażenie że jestem mu potrzebna tylko do seksu i do gotowania. Jestem nieszcześliwa w tym związku. JAK ODEJŚĆ? Chcę ale nie potrafię... Boję się samotności:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiaty na poddaszu
mam tak samo, wczoraj zerwałam z facetem a dziś już znowu jesteśmy razem, nie potrafie tego przerwać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMYYSSZZAA
mam podobną sytuacje, ale to nie mój mąż tylko chłopak-odchodziłam juz kilka razy-ale nigdy konsekwentnie :( brakuje mi odwagi-nie chce być znowu sama... wiem ze to chore-kiedys mój nauczyciel (strasznie nie lubił płci żenskiej mimo ze mial żone i córke) powiedzial nam na lekcji zdanie-ze baby sa takie głupie ze lepszy dla nich najgorszy facet niz zaden...oczywiscie damska czesc klasy sie oburzyła...a jednak cos w tym jest :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia-25
małżeństwo to co innego niż chodzenie :( Kocham męża ale widzę że tracę sama siebie w tym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybyś naprawdę chciała o dejśc - potrafiłabyś to zrobić . Myślę , że prowadzisz z meżem pewną grę - ty chcesz odejśc , on cie przeprasza ,wilekie emocje , super seks i tak do następnego razu . ale takie gry maja to do siebie ,ze maż któtegoś dnia cię nie zatrzyma i wyedy okaże sie ,że albo wychodzisz albo zostajesz . wieć na początek zdecyduj czego chcesz - chcesz odejść iczy zostać i spróbować naprawić to co sie zepsuło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POważna_ odpowiedź
Myślę że przyjdzie taki dzień kiedy do was dotrze czy to ten...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak już nie jesteś szczęślwa
więc samotność nie jest tu problemem. Po prostu boisz się że obniży się Twój poziom życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia-25
alium próbuję ciągle naprawiać. To ja zawsze wyciągam rękę, nie obrażam się z byle powodu, ale też wymagam szacunku- to chyba normalne. I o seks tu nie chodzi, bo ostatnimi czasy ja nie czerpię z seksu zadnej przyjemności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia-25
a dlaczego miałby się obniżyć mój poziom życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co to konkretnie znaczy -wymagam szacunku ? Czy po prostu n ie cierpicie na pewnien rodzaj znudzenia sobai wtedy kazda emocja jest dobra ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada taja rada
nie podemuj pochopnych decyzji, najpierw sie przygotuj. jedno jest pewne, musisz odejsc- bo nie jestes szczesliwa... w zwiazku trzeba byc szczesliwym i szanowanym przez partnera, inaczej nie ma on sensu. sugersuję zacząć od robienia czegoś dla siebie- zapisz sie na jogę lub medytację na przklad. joga i medytacja pomaga odnaleźć wewnętrzną równowagę i się wyciszyć, dzięki czemu bedziesz mogla sie spokojnie zastanowić, co dalej. poza tym musisz wyjść z domu! szczególnie z tego domu, gdzie już wytworzone zostało za dużo tokstycznej energii miedzy wami i ta toksyczna energia bedzie cie ciągle blokować! musisz wziąść sprawy w swoje recę, ale jeżeli z tym jest Ci trudno, udaj sie o poradę do psychoterapeuty! pomoż sama sobie i nie bój sie prosić o pomoc innych. Zycze powodzenia i odwagi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia-25
Jak możemy być znudzeni sobą skoro zasadniczo się mijamy? Jedynie niedziela jest dniem który możemy spędzić razem pod warunkiem że mó mąż się nie umówi z kumplami i po obiedzie znika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasadniczo sie mijacie ale potraficie znaleść czas ,zeby sie pokłócić i a ty dodatkoewo żeby się spakować ? o co tak naprawdę chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ali baba ali baba ali baba
ty nie masz problemu z meżem, ty masz problem z byciem odpowiedzielna za swoje zycie. sama piszesz, ze jest zle, podajesz argumenty, ale potrzebujesz zeby ktos podjał tą decyzje za ciebie i tego szukasz na tym forum! boisz sie podjecia odpowiedzialnosci za swoje decyzje i za swoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia-25
alium jeżeli mieszkała byś z kimś kto traktuje cię jak maszynkę do gotowania sprzątania, prania i seksu to czuła byś się szanowana? W dodatku słowa wdzięczności za to? Pracuję tak samo jak i on, a oprócz tego mam na głowie cały dom. Za nim czasem trzeba chodzić jak za dzieckiem- kubka do zlewu po sobie nie zaniesie. Nie mówiąc żeby zrobił cokolwiek innego. Ledwo wejdzie do domu zaraz jest telefon od jakiegoś kumpla czy ma czas na piwo. W niedziele to już standard praktycznie. A kiedy ja załóżmy zrobię wieczorem na obiad coś za czym on nie przepada to jest obrażanie się i gniew. No ile można wytrzymywać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia-25
ali babo ja się tylko boję samotności- chyba nie potrafię być sama ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego więc p ozawalasz sie tak traktować ? Jeśli uwążasz ,ze twój mąz traktuje cię źle , jeśli widzi w tobie tylko kucharkę i rzątaczke - pozwól mu pożyć samotnie , pod wspólnym dachem ,ale samotnie . nie gotuj specjalnie dla niego , nie sprżataj o nim , pozwól żeby poniósł konsekwencje swojego zachowania . Nie odzywa sie ? zajmij sie czymś ,wyjdź z komu , umów ise z koleżanką , mamą , sistrą , kimkolwiek ... Problem jaki przęzywacie jest częściowo twoją wina , bo nie zareagowałaś od początku właściwie ,a teraz kiedy czara sie przelwa - jedyna rada - odejść . Odejśc - i co dalej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia-25
alium próbowałam tego ale nie potrafię żyć w syfie- nie mówię żeby sterylnie było, ale nienawidzę bałaganu. Jak by ktoś do nas przyszedł a tu taki bajzel to przecież nie na niego by było tylko na mnie- już to przerabiałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmalutkaZosia
Ja mam to samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia-25
ja sobie zdaję sprawę z tego że lepiej teraz się rozstać póki nie ma dzieci- bo potem one najgorzej cierpią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trhsdyrdhdt
a rozmawialas z nim o tym? to chyba najlepsze wyjscie. powiedz mu jak to czujesz.On tez moze podobnie odczuwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia-25
rozmawiałam... prosiłam, tłumaczyłam, krzyczałam, płakałam i tak jak mówię poprawiało się na chwilę i z powrotem to smao

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -_- jesteś po prostu
uzależniona, ten zwiazek jest toksyczny, sama w takim byłam lat aż w koncu zostawił mnie on, doprowadziło mnie to do depresji i sama nie mogąc już wytrzymać tego stanu poszłam do psychiatry. Idź najpierw do psychologa, ale dobrego jakiegoś, albo idźcie razem jak nie pomoże to będziesz mieć czarno na białym z kim jesteś. I pod żadnym pozorem jako ostatniej deski ratunki nie uważaj zrobienie sobie dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia-25
nie, o dziecku absolutnie nie myślę w tej chwili. Zaraz po ślubie nawet chcieliśmy obydwoje ale chciałam trochę popracować bo mam całkiem dobrze płatną pracę, a z dzieckiem musiała bym zrezygnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FrugosMan30
Skoro tak sie boisz samotnosci to moze lepiej znalezc sobie kogos, dla kogo tez bedziesz prala, sprzatala, z kim bedziesz uprawiala seks, a on Cie przynajmniej doceni, wesprze slowem i bedzie o Ciebie dbal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×