Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asiolinka8

pomózcie mi mam duzego doła

Polecane posty

Gość asiolinka8

jest mi tak bardzo smutno, mam 2 miesieczną córke , męza myślałam ze on jest madrzejszy ale to baran. Jego matka ciągle go wykorzystuje na kase. Od mieesiąca stoi tapeta i wytapetował tylko jedna sciane bo mamuska go co chwile woła, mam doła i placze zaraz dokoncze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiolinka8
on ciągle tez gra na komputerze w jakieś szczelaninki nie patrzy sie na to, ze chciałabym gdzies wyjechać za miasto odpoczac po porodzie [był cięzki dziecko miało przeczulice niedotlenione] tylko jak jego mamusia jest chora to zaraz leci dawac jej kase , robi jej zakupy ... i przez to nigdzie nie pojedziemy bo musi sie nią opiekowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiolinka8
rok temu tez nigdzie przez nią nie pojechaliśmy mówie wam nienawidze tej kobiety ona rujnuje moje życie, chciałaby zeby synek z nią mieszkał i był dla niej jak jej facet dodam , ze on jest po rozwodzie rozwiódl sie 4 lata temu, dzieci nie miał, zona wyjechała za granice miała dosyć tej kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiolinka8
dlaczego nikt mnie nie rozumie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja Ci odpowiem skoro tak
Wiesz, mialam calkiem podobna sytuacje do Twojej. I co zrobilam? Pognalam gonia za drzwi. Stal sie wrogiem dla wlasnego dziecka i mnie, a mamusia najlepsza. Jej sie sluchal nas mial w dupie. Spakowalam go i poworotu nie bylo. Teraz po 2 latach nie zaluje.. jednak czasem jest ciezko. Mialobyc pieknie i moglobyc tak.. ale niestety mamusia byla wazniejsza. A co najlepsze... jest tak nasza historia poprzewracana w plotach- calkiem na odwrot niz bylo. Ale nic, wybral niech ma. W zasadzie teraz ma nowa xlatke, i co?? Zastanawiam sie jak to jest u nich... czy nadal slucha mamusi? Wygladaja calkiem na szczesliwych. Ogolnie powiem ze bardzo zaluje ze zycie sie potoczylo tak.. a nie inaczej, nie tak jak planowalismy. Szkoda dziecka. Ale po co sie meczyc.. zyjac ze soba razem a zarazem oddzielnie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z tytułem
ja zaczelam dobitnie mowic jemu wprost ze ciagle lata do mamusi, bo mamunia zadzwonila np ze ma problem z nadmuchaniem materaca (??!!) Ze mamusia wydzwania do niego jakby to ona ciagle sie opiekowala nim, pytao obiadki itd...powiedzialam albo ro ukruci albo moje nerwy nie wytrzymaja...meczylam sie tak z poltora roku...ale na kazda sytuacje reagowalam...efekt? na szczescie kilka razy powiedzial jej slow zeby nie przesadzala i nie dzwonila tak czesto...i cale szczescie ona zajela sie w koncu swoimi znajomymi...zaczela sie z nimi spotykac...od razu lzej jest...jest czasami kilka takich sytuacji ze moj facet leci na zawolanie zrobienia jakiejs dupereli ale jest coraz lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ja o tym wiem.. mój leci na każde zawołanie mamusi i tatusia. Stale daje im kasę. Nie 100 czy 200 zł, a 1000 zł czy więcej, prezent na dzień matki- 560zł, na dzień ojca - 600 zł. Ostatnio kupił im kosiarkę za 900 zł, zmienił wszystkie okna w domu i tacie sprezentował nową trajzege* czy jakoś tak. Oszaleje z nimi.. !!!!!! Sam by kupił plan,zaczął dom budować, ale on woli im dawać, a oni ciągną ile się da i biednych grają. Matka pracuje, zarabia 1200 zł, ojciec emerytura + praca dorywcza = 900 zł. Na nic nie dają, wnuków nie mają, mieszkają z córką w wieku 23 lat, która płaci im za światło, wodę, kupuję gaz, a ostatnio nawet kupiła im lodówkę. Brak słów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×