Nie wiem o co mu chodzi...

Chłopak mi się podoba. Chodzimy do jednej szkoły. Wcześniej nie interesowało mnie, że ciągle mi się przygląda, ale ostatnio tak na mnie spojrzał z uśmiechem, że coś poczułam. Od tamtej pory nie mogłam przestać o nim myśleć, nie mogłam się doczekać kiedy go zobaczę. Przez jakieś 2 tygodnie były te cudowne spojrzenia, ale po tygodniu gdy go nie widziałam jakby przestał mnie zauważać. Oczywiście nadal było zerkanie, ale to już nie takie samo. On mieszka niedaleko, i nawet wysiadamy na tym samym przystanku. Może dał sobie spokój, bo szczerze mówiąc nie okazywałam tego, że mi się podoba np. kiedy wysiadaliśmy z autobusu, udawałam, że go nie widzę. Proszę pomóżcie mi, po prostu do tych paru tygodni zaczęło mi zależeć. Może ktoś miał podobną sytuację ? Po prostu napiszcie mi czy te spojrzenia mogą coś oznaczać ;)