Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oublier

Od zawsze mam prolemy w kontaktach z ludźmi....

Polecane posty

Gość Oublier

Mam obecnie 17 lat, skończyłam I klasę liceum. W poprzedniej szkole byłabym gotowa błagać jak pies o to, żeby mnie zaakceptowali. Cierpliwie znosiłam wszzelakie wyzwiska, to, że się mnie brzydzili, sprawiali przykrość na każdym kroku. Zawsze tylko się przymilałam, mówiłam masę komplementów, pomagałam jak mogłam (odrabiałam za innych prace domowe, pisałam/ sprawdzałam wypracowania etc.). Teraz trafiłam do najlepszego liceum w mieście. Początkowo zapowiadało się bardzo dobrze, bo byłam świadoma swoich błędów sprzed trzech lat, stąd też teraz postanowiłam pokazać się z innej strony- chyba wyglądałam na odważną, żartowałam na lekcjach etc. Później pogorszyło się, kiedy zorientowali się, że jestem tak naprawdę do granic możliwości słaba psychicznie, że się wszystkiego boję...... Potem znów okres, w którym kiedy zasypiałam, to myślałam o tym, żeby jak najszybciej się obudzić i iść do szkoły (nie, nie żartuję :P) i kolejna depresja spowodowana przykrymi i bolesnymi słowami koleżanki z klasy, których przytaczać nie będę, bo byłoby zbyt długo opisywać całą sytację..... Teraz od ponad miesiąca znów czuję ich ogromną akceptację i z jednej strony czuję się szczęśliwa, a z drugiej chyba podświadomie ich odpycham..... Nie umiem być z kimś bliżej, po prostu panicznie boję się ośmieszenia, wiem, że to dziecinne, ale ja muszę "ważyć" każde swoje słowo, nawet jak coś powiem, zażartuję i tak potrafię się przez dwie godziny zastanawiać, czy nie palnęłam głupoty. W sobotę po raz pierwszy w życiu byłam na imprezie (nie była to absolutnie żadna dyskoteka w klubie, tylko klasowy grill pożegnalny u koleżanki z klasy) i powiem Wam szczerze, że byłam przerażona..... Oczywiście, z jednej strony byłam świadoma, że młodzież teraz pije itp., jednak wydawało mi się, że to nie dotyczy osób, z którymi się zadaję....... Bo w końcu elitarne liceum, najlepsze w mieście, wszyscy tacy porządni, ambitni...... Ok, przypuszczałam, że jeden kolega, góra dwóch mogą łyknąć piwa, ale byłam w szoku, że piją też dziewczyny i to nawet wódkę prosto z butelki (!), dodatkowo papierosy, założone krótkie spodenki, które ledwie co zasłaniają..... W tak krótkim czasie całkowicie zmieniłam swoje zdanie o tych osobach. Co więcej- po alkohol sięga nie tylko moja klasa, te historie o piciu bimbru (!) itp. słychać też nawet od osób z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, na które uczęszczam, ale umówmy się: co innego słyszeć to, a co innego widzieć na własne oczy. Ale to co mogę powiedzieć na plus to to, że nikt mnie nie namawiał, wszyscy uszanowali to, że ja nie mam ochoty na picie, że mam swoje zasady, kiedy wychodziłam, bo obawiałam się, że mogłoby się zrobić nieciekawie, wszyscy się ze mną tak serdecznie żegnali, nie powiem, super się wtedy poczułam, ale i tak trzeba mieć swój rozsądek..... Nie rozumiem też, że moje koleżanki już w tym wieku spotykają się z chłopakami, a co z maturą, przygotowaniem do studiów? Ale z drugiej strony: teraz chyba z własnej woli rezygnuję z tego, o co wcześniej tak walczyłam, a co jest na wyciągnięcie ręki..... Chyba nie nadaję się do współczesnego świata.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nakrętka od butelki
ciesz sie że masz znajomych możesz z nimi porozmawiać wyjść, duzo osiągnęlaś. ja nie lubie rozmawiać z ludźmi często jestem nadąsana, zła i mam mało znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×