Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamaMax

kura domowa-czy tylko ja tak mam??

Polecane posty

Gość mamaMax

mój zawód to house menager...czyli kura domowa czy WY(kobietki siedzące w domu) też macie takie poczucie,że domownicy was nie doceniają???ja mam dwóch synów 6lat i 2 m-ce...i czasami mam wrażenie,że wszyscy myślą,że tylko siedzę cały dzień i "pachnę"... mieszkamy z moją mamą...mama i mąż wracają z pracy i chcą mieć cieplutki obiadek,posprzątane i najlepiej usiąśc i siedzieć...bo przecież są zmęczeni po pracy!!! mi przecież nie wolno być zmęczoną...kurde jakie to niesprawiedliwe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Nie , nie mam tak. Mnie Mąż kocha i szanuje. Córkę wielbi i po pracy chętnie się nią zajmuje. Nie czuję się niedoceniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarinka inka
Pracowałam i sczeże mówiąc wolę być już ta kurą domową obiadki dziecko to nie taka cieżka praca przewaznie 2 miesieczniak w wiekszosci spi to mozna spokojnie pospratac wyprac ugotowac i nawet spokojnie wypic kawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiziaponczosznkaa31
no bo praca w domu to nie praca,sama siedziałam 2 lata to wiem,dodam ze mam dom nie mieszkanie i 2 dzieci,w porównaniu do tej na etacie to pikuś,a ta naciagana propaganda że jest tak samo meczaca jak zwykła praca to totalna bzdura,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaMax
owszem młody dużo spi w dzień...ale drażni mnie to,że wszyscy po pracy są zmęczeni tylko nie ja,bo przecież nie pracuje tylko siedzę w domu...no właśnie SIEDZĘ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuniulkai
Siedziałam z dzieckiem w domu rok prałam sprzatałam gotowałam przewijałam mogłam wyjsc na spacer na kawe z koleżankami odpocząć popisać na kafe. Teraz pracuje jako ,,kelnerka" tam nie ma opieprzaj sie 13 godzin na nogach w weekendy studiuje . Z chęcią cofnełabym się do czasów siedzenia z dzieckiem w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaMax
ja akurat siedzę teraz pół godz.i już muszę kończyć bo mały się budzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaMax, wiele kobiet - kur domowych, tak się właśnie czuje. Wypadałoby więc zrobić sobie jeden dzień urlopu (wagarów), nie ugotować obiadu, nie zrobić śniadania, nie prać, nie sprzątać.... itd. A gdy domownicy (Ci starsi) będę się mieli zjawić w domku (po pracy), trzeba rozrzucić po pokoju zabawki, do zlewu włożyć trochę brudnych naczyń, usiąść z gazetą w fotelu, z nogami na ławie i.... czekać. Po wejściu męża do domu trzeba go poprosić, żeby usmażył jajka lub zamówił pizzę, bo masz dziś urlop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam cię kobieto, bo ja się nie mogę doczekać kiedy wróce do pracy. 2 miesięczniak duzo śpi? Mój owszem, ale w nocy. W dzien jakieś 2 krótkie drzemki po góra 40 min. A co do doceniania to owszem mąż docenia, ale co z tego jak ja się zupełnie nie widzę jako house manager;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne wyjście urlop - Ty i mąż bierzecie w jednym czasie, Ty wyjeżdżasz się zrelaksować, mąż zostaje z dziećmi i listą... dopóki sam nie zobaczy to nie doceni... mojego tak też musiałam zostawiać (ze dwa razy na dwa, trzy dni starczyło) - po takim treningu łatwiej się zrozumieć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czuje sie niedoceniana bo mam cudownego meza, ktory w weekendy ogarnia dom ,ja tylko gotuje mu obiadki generalnie jest samowystarczalny, dziecko mamy 3,5 miesieczne i wcale nie spiace ale fakt jest faktem ze nigdy nie byl z nim dluzej sam wiec nie co to jest byc mama 24h( to taka praca) i szczerze mowiac nie moge sie juz doczekac kiedy wroce do pracy ( a nie pracuje w biurze) Podziwiam te z Was ktore zostaly w domu...aaa i zeby nie bylo maly wlasnie spi u mnie na kolanach bo samnie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
no to czuję się dostatecznie podziwiana :) to prawda ,ze praca kobiet w domu jest niedoceniana bo panuje przekonanie ,ze nei jst ona niczym nadzwyczajnym w stopniu trudności czy potrzebnych umiejętności . Skoro tak- to czemu tak niewielu z domowników sie za nią łapie ?:D skoro jest taka prosta i łatwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hildaaa22222
Bo jest nudna i monotonna ale nie jest ciezka,ale porownywanie jej do zwyklej to bzdura,wiem z doswiadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
tak jak ne ma obowiązku " robienia kariery zawodowej " tak c samo nie ma obowiązku bycia " kurą domową " :) Ale jak juz sie na coś zdecydujesz - dobrze znazać plusy i minusy każdego wyboru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja moze nie do konca jestem kura domowa bo tez pracuje ale w domu robie wszystko sama jedynie mąż to docenia bo tesc i tesciowa to chyba nie widza tego co ja robie przykład: przychodze z pracy po nockach w sobote rano pije kawe i zabieram sie za robote zamiast isc spac. Na spiaco juz myje podłogi i co robi muj tesc? włazi w buciorach, na dworze plucha jak mowie zeby sciagnoł buty to odpowiada ze umyje jeszcze raz, tak samo jest z praniem dywanu. Z kolei jak umyje wanne to moja tesciowa tak myje zeby ze ta pasta tak sobie lezy w tej wannie az zaschnie. Oni wiedza jak docenic prace czlowieka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
jeśli robisz cos na pół gwizdka , jeśli twój dom to maleńkie dziecko i kawalerka - zgadzam sie ,ze praca jest mocno ograniczona , choćby przez powierzchnię . Jednak prawdziwa praca w domu to nie tylko gotowanie obiadów i sprżatanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
nie sdznuje sie tego co darmo przychodzi . " umyje sie jeszcze raz " ----- oczywiście ,ale palcem juz podłogi nei tykaj , podobnie jak innych nieszanowanych owoców twojej pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No bo ta praca jest łatwa
i prosta, tylko że męcząca. Każdy kto ma odrobinę pojęcia o rzeczywistości jest w stanie to robić, ale to męczy, więc jeśli tylko się da, to każdy wybiera inne zajęcie, też męczące, ale o większym prestiżu, ot co. Niemniej... każdej mamie - kurze domowej, która narzeka pragnę powiedzieć coś o sobie..... Mam dwoje dzieci, pierwsze kilkutenie, drugie kilkumiesięczne. W obu ciążach pracowałam do samego końca. Pracuję jako nauczyciel, uczę fortepianu. Praca ciekawa i fajna, ale napewno nie łatwa. Żeby coś zarobić mam dwie prace. Pracuję na dwóch etatach z nadgodzinami. Do tego oczywiście ogarniam mieszkanie. Na codzień nie gotuję, ale piorę, sprzątam itp.... NIe gotuję bo już poprostu nie mam kiedy... Niemniej teraz jest mój urlop, czyli wakacje..... I teraz w ramach "wolnego" od pracy przeistaczam się w kurę domową pełną gębą. Czyli jestem z dziećmi w domu, ogarniam dom, sprzątam i jako, ze "mam czas" - gotuję.... Jeśli mój urlop wygląda tak jak praca mam będących w domu, to zastanówmy się kto więcej pracuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
ale chyba nie licytujemy ise na to kto więcej pracuje , p prawda? bo może wtedy można by blo zapytać co robią wasi mężowie ,ze musicie harować na dwóch etatach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No bo ta praca jest łatwa
Ja jedynie pomagam mamom - kurom domowym uzyskać prawidłowy balans między własnym zmęczeniem, a rzeczywistością... Pracuję 6 lat jako nauczyciel. Jestem niedługo przed egzaminem na przedostatni stopień awansu zawodowego. Mój mąż zarabia netto 2600. Mógłby więcej i ciągle go do tego dopinguję, ale jest jak jest. Ja dzięki temu, ze mam dwie prace zarabiam lepiej od męża. Z nadgodzinami miałam teraz 4400 netto. Ciężko mi zejść na niższy standard życia, dlatego pracuję na dwóch etatach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
toteż za samozadowolenie swojego męża płacisz ty podwójna pracą, nic dziwnego wiec , że wydaje ci się ,ze praca kobiet w domu to łatwizna . Ja jednak pisze o normalnym układzie a nie pracy ponad siły .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaMax mieszkamy z moją mamą...mama i mąż wracają z pracy i chcą mieć cieplutki obiadek,posprzątane i najlepiej usiąśc i siedzieć...bo przecież są zmęczeni po pracy!!! No to chyba oczywiste? Skoro nie pracujesz zawodowo i wybrałaś opcje "prowadzę dom" to w ramach tych obowiązków jest m.in. ugotowanie obiadu , posprzątanie ogarnięcie domu , maluchów, zrobienie zakupówitd... mi przecież nie wolno być zmęczoną...kurde jakie to niesprawiedliwe!!! Wolno, ale nie oczekuj , ze ktoś będzie robił coś za Ciebie. Praca to praca, prowadzenie domu jest proste, nudne i cholernie męczące, ale to praca. I tak jak w etatowej pracy masz wniej zakres obowiązków , które wypełnic należy. KONTRABANDA praca na dówch etatach nie jest pracą ponad siły, zwłaszcza jeżeli mowimy o tzw wolnych zawodach lub nauczycielach :O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No bo ta praca jest łatwa
Kontrabanda, dzięki za docenienie. Sama nie wiem jaki to jest normalny układ. W moim rodzinnym domu był bardzo tradycyjny model. Moja mama nie pracowała, a mój tato zarabiał na rodzinę. NIemniej, teraz wszystko się tak pomieszało, ze ja już sama nie wiem, jaki ten układ jest normalny..... Pewno masz rację, ze do emarytury tak nie dam rady, no ale z drugiej strony co powinnam zrobić.?? Mój mąż to świetny facet, dobry, fantastyczny ojciec, umie gotować;), akceptuje moje rozmaite przywary:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hildaaa22222
A kto powiedzial ze facet ma zarabiac wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko ja cię w pełni
rozumiem. Przez dwa lata zajmowałam się wyłącznie domem i dzieckiem a po tych dwóch latach wróciłam do pracy (biurowa) i powiem ci że ta pierwsza (domowa) męczy i fizycznie i psychicznie (absorbujące dziecko) a ta poza domem męczy głównie psychicznie. Kiedyś byłam zmęczona bo sama zajmowałam się dzieckiem i domem a obecnie obowiązki podzielone są na mnie i męża i mąż potwierdził że wolałby już dłużej zostać w pracy niż robić to co robi bo dom i sprzątanie w nim go męczy a dziecko swoje doda i choć to jego ukochana córcia to mniej go męczyła jak przyszedł już do domu gdzie było wszystko porobione a córcia chciała jedynie od niego buzi i żeby się pobawić :). Kiedy wyjechałam na dwa dni do Pl , mąż został całkiem sam w domu (w weekend) gdzie wiadomo że musiał małą nakarmić , przewinąć, posprzątać po niej , iść na spacer żeby isę wyszalała, ugotować dla siebie i sprzątnąć po sobie , po czym wstać w nocy bo akurat mamy takie dziecko co bez powodu lubi obudzić się w nocy i popłakać dopóki sie jej nie przytuli. Mąż po raz pierwszy uznał że dom to faktycznie praca i to bardziej męcząca bo w poza domem pracuje z dorosłymi ludźmi których nie musi karmić , przewijać i być przez nich tak absorbowany. Praca w domu jest niedoceniana i powiem ci że mój mąż do niedawna jeszcze oczekiwał jakiejś cpochwały, nagrody ....nie wiem , może odpoczynku lub motywacji za to że pracuje poza dodmem i zajmuje się pół na pół ze mną domem i wtedy zapytałam czy on również pokazywał że szanuje moją pracę? Czy deceniał? Zamilkł ale obecnie jest ok bo oboje szanujemy i siebie i to jaki wkład wnosimy w dom i nasze zycie .....po raz pierwszy jak wróciłam do pracy zawodowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kcnkdmxkdk
ja pracuję a chętnie siedziałabym dalej z dzieckiem w domu. te ciągłe dojazdy do pracy, wkurwiający szef itd. mam dosyć. Jak ma sie fajna prace to sie chce do niej wrócić a tak to nic nie trzyma. wole być kurą domową ale mnie na to nie stać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hildaaa22222
Przestancie porownywac prace w domu do etatu,bo albo nie pracowalyscie albo pierdzialyscie w stolek,co stresujacego jest zmywaniu garow,w domu jak czegos nie zrobicienikt was nie opierdoli,praca w domu to nie praca tylko obowiazek ktorego jak sie niewykona nikt was nie wyleje!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
No bo ta praca jest łatwa moze nie być tak " zaradną " i " niezależna " ?:) poważnie mówię :) może " pooglądać " sie trochę na męża ?:) pozwolić mu ponieść cięzar prawdziwej męskiej odpowiedzialności ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×