Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marlllenka123

Mój chłopak nie może zaakceptować mojej przeszłości;(

Polecane posty

Gość Marlllenka123

Serdecznie witam wszystkich obecnych. Jestem nowa wiec zamieszczę krótką metryczkę Zatem nazywam się Marlena, pochodzę z okolic Wrocławia i mam 21 lat Sprowadza mnie do was pewien dylemat związany z chłopakiem. Poniżej streszczam krótka historię, która opiera się o mój problem Otóż w zeszłym roku zaczęłam studia dzienne w mieście Wrocław. Przeprowadziłam się tam ze względu na dalekie dojazdy. Zamieszkałam z pewną dziewczyną oraz z parą, z którą wcześniej pół roku mieszkała z moją siostrą i dlatego też ja z nim postanowiłam zamieszkać. Wszystko fajnie się układało ... do czasu gdy moja koleżanka z mieszkania nie zerwała ze swoim chłopakiem, też z tym z naszego mieszkania (28 letnim Mikołajem). No ale trudno takie życie. Zostawiła go jakoś w styczniu i wyprowadziła się od nas. Ja wtedy byłam jeszcze z pewnym chłopakiem, ale to trwało tylko do marca, gdyż nie było między nami chemii. I tu się zaczyna problem... Jakoś na początku kwietnia zostałam z tym naszym współlokatorem, który wcześniej był z moją inną współlokatorką. No ale nic... coś zaiskrzyło między nami więc zostaliśmy razem... Ale tu jest największy problem Jakoś po tygodniu naszego związku poszłam z nim do łóżka ( to był mój 1 partner, jeżeli chodzi o sex)... i zamieszkałam z nim w pokoju Trwało to do czerwca... gdy uświadomiłam sobie, że to jest głupie i muszę zakończyć ten związek Ze względu na wakacje wyprowadziłam się do swojego miasta i zerwałam z nim, mówiąc, że go nie kocham i że to było głupie Na początku nie mógł tego zaakceptować, robił różne rzeczy żebym do niego wróciła... Ale nie chciałem. W zeszłym roku na końcu wakacji poznałam chłopaka, z którym zakochałam się na zabój i myślę że on we mnie też Ale wszystko było ładnie dopóki nie opowiedziałam mu historii z Mikołajem Może nie powinnam, ale ja taka jestem, że z osobą którą kocham chce być szczera w 100% Ja uważam, że to było głupie z mojej strony, za szybo z nim zamieszkałam w jednym pokoju, tym bardziej że miał 28 lat a ja bałam się powiedzieć o tym związku mamie, bo chyba mnie zabiła I mój chłopak od dłuższego czasu ciągle mi to wypomina Że za szybko poszłam z nim do łózka, że to było nieodpowiedzialne Że to on chciałby być tym 1 z którym zamieszkam... po części go rozumie... ale to przeszłość, której już nie odwrócę I teraz mam do was pytanie... czy rzeczywiście postąpiłam nie rozsądnie z moim byłym chłopakiem, (chodzi tu o wspólne mieszkanie)? Co mam teraz powiedzieć mojemu obecnemu chłopakowi, że w końcu mi uwierzył, że żałuje tego i nie chce do tego wracać? Mówi ciągle, że nie może tego zaakceptować Uffff rozpisałam się... ale proszę o odpowiedzi... i dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestes ...
po 1 tyg do lozka? w sumie lepsze to niz na dyskotece. 28 lat to akurat nie stary... tylko zeby po tygodniu? glupio zrobilas ze powiedzialas, glupio zrobilas ze sie przespalas czasu nie cofniesz, wyciagnij wnioski na przyszlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdas
Jakby tak każda się puszczała na studiach to w ciągu semestru musiałbym na erasmusa jechać do innego kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widząc treść tematu spodziewałam się jakichś strasznych historii typu młoda dziewczyna i kilkunastu partnerów seksualnych na koncie, seks za kasę czy tym podobne a tu...sorry, ale jesteś dorosła, miałaś prawo przespać się z kim chcesz i zamieszkać z kim chcesz. Nie znałaś wówczas swojego obecnego chłopaka, więc skoro nie zrobiłaś nic zdrożnego, on nie ma prawa mieć do Ciebie pretensji. Po tygodniu to szybko, ale skoro wczesniej z nim mieszkałaś, nie znałaś go tydzien tylko znacznie dluzej. Zresztą mogłabyś to zrobić i tego samego dnia kiedy go poznałaś, Twoja rzecz, bo nikogo nie zdradziłaś ani nie skrzywdziłaś. Każdy popełnia błędy i kazdy poszukuje uczucia. Nie rozumiem postawy Twojego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×