Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość polska rzeczywistość

Początki mieszkania z teściami, jak to przeżyć?

Polecane posty

Gość polska rzeczywistość

Ponieważ wzięliśmy kredyt na mieszkanie, które się dopiero buduje i wprowadzimy się tam dopiero za rok to padła propozycja, żeby zamieszkać z teściami. Mąż się cieszy, bo dzięki temu oszczędzimy trochę grosza i przeznaczymy to potem na kupno mebli i sprzętów do mieszkania. Ja czuję się u nich skrępowana. Teść to mruk, teściowa z kolei ciągle przesiaduje w kuchni i nawija. Nie czuję się tam swobodnie, jak biorę coś z lodówki patrzy mi na ręce, załatwić się przy niej nie potrafię, chyba już nerwicy dostalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokolinek434
Współczuje...a może do Twoich rodziców idźcie mieszkać?Będziesz czuła się swobodniej...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fttrant
... za to mąż się nabawi nerwicy, też mi wyjście. Lepiej wynająć, mniej odłożyć i zachować zdrowie (i prywatność, bo jak się krępujesz iść do kibla to jak wy seks uprawiacie?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie takie
Szczerze? moje zdanie jest takie - lepiej się mieszka zięciowi u teściów niż synowej u teściów. Wiem z autopsji. Jeśli u Was to możliwe, to lepiej się wprowadźcie do Twoich rodziców. Pogadaj z mężem o tym. Naprawdę tak będzie lepiej dla Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może....
po prostu postaw się trochę... i zapytaj, dlaczego mamusia tak bez przerwy patrzy mi na ręcę ? I powiedz, że nie mieszkasz tu z własnego wyboru, tylko taka jest sytuacja... Przejściowa. Nie opindalaj się z nią. W końcu to tylko na chwilę tam mieszkacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie idź od razu na wojnę. Skoro teściowa dużo przesiaduje w kuchni, wykozystaj to, zaparz kawę i pogadaj z nią szczerze. Powiedz, że super, że mozecie u nich mieszkać, i dodaj, że wiesz, że Cię akceptuja, ale Ty ciagle jeszcze czujesz się skrepowana, korzytaniem a kuchni czy łazienki. Zapytaj teściową gdzie oni mieszkali tuż po ślubie i jak sobie radzili i jak układały się jej stosunki z teściową. (ja moją o to zapytałam, nie miały dobrego kntaktu więc dodałam, na szczęcie mama taka nie będzie). Zrób czasami ciepłą kolację dla wszystkich, upiecz ciasto... Postaraj sie dogadać i ich polubić, to są rodzice najbliższego Ci człowieka więc warto :-) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shbvsfjhvfdvsa
ja też tak z początku miałam więc mimo że na jedzenie dawaliśmy kupowałam swoje i ja mi się perfidnie na ręce patrzyła to wyciągałam to co sama kupiłam z czasem się przyzwyczaisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi przyszło mieszkać z teściami, ale na wielkie szczęście domek, w którym mieszkamy ma pierwsze piętro, które zajęliśmy w całości. Na dół do teściów nie schodzę, jak nie muszę. Teścia jestem jeszcze w stanie zdzierżyć, ale teściowa jest okrutna i okropna. Dopóki teściowe nie kupią sobie mieszkania - a mają taki zamiar, to muszę zacisnąć zęby i odliczać godziny oraz dni do pełnego szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzwolonababcia
no wiecie co, ja chcę wywalić syna z synową z domu, nie chcę bawić wnuków, bo nie jestem jakąś niańką to nie chcą iść. Nie mam zamiaru znosić fochów synowej, krzyków dzieci. Ja mam swoje życie, kolegów, koleżanki a oni mi tylko przeszkadzają . Mój dom i mam prawo robić co chcę. Założyli rodzinę to niech zapieprzają na nią, tak samo jak my wcześniej. Ja mam ochotę chodzić w upały w samych majtkach i biustonoszu po domu a tu ci włazi synowa albo wnuki i oj, babciu taka stara i nago. Ja di nich nie chodze. A, ze stara to i każdy będzie stary, nie podoba im się to po cholerę się patrzą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nawet chciałam pomóc ale
to kupuj sobie jedzenie na mieście i staraj się tam jak najmniej przebywać. wracaj dopiero jak mąż wraca. jeśli wcześniej od niego kończysz pracę to siedź w pracy, rób nadgodziny, idź do parku, do muzeum, do biblioteki. jest wiele sposobów, aby spędzić czas, jak nie chce się wracać do domu. ja tak miałam po poronieniu. nie miałam ochoty być sama w domu (co prawda we własnym, ale sama się tam czułam źle), ja kończyłam pracę o 16, ale pracowałam na miejscu, a mąż też o 16, ale prawie 2 godziny zajmował mu dojazd. przeczytałam wszystkie książki w bibliotece publicznej (a te są nawet na małych wsiach), obejrzałam wszystkie wystawy w muzeum, zwiedziłam wszystkie parki w mieście, obeszłam praktycznie całe miasto, poznałam każdy zakątek i zakamarek i teraz wiem, gdzie chodzić z dzieckiem na spacery, bo wreszcie się udało i nasz skarb ma 2 tygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem sytuacja
mieszkania na kupie w wiekszosci przypadkow jest krepujaca dla obu stron. Tesciowie chcieli dobrze, widzac, ze nie stac was na samodzielne mieszkanie, wiec wyszli z inicjatywa wspolnego mieszkania, zeby7scie mogli cos odlozyc. ale na pewno krepuje ich mieszkanie z mlodymi-przychylam sie do wpisu tesciowej, ktora w swoim domu czuje sie zle, bo nie moze mieszkac i robic tak jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana na maksa:-(
A ja wam powiem że niekoniecznie teściowe są gorsze, my mieszkamy z moja mamą i jest tragicznie ale nie mamy tak dobrze jak autorka, bo autorka za rok się wyprowadzi na swoje. A my? Jeśli ktoś chce bliżej poznać mój problem to zapraszam na temat pt. "Czy ten wiek tak ma... "wiem że nikt mi nie da gotowej recepty na życie ale założyłam ten temat z nadzieja że ktoś da jakąś dobrą radę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kupiłam mieszkanie i w końcu wyprowadziłam się od teściów. Nie chodzi o to, że było ciasno, niewygodnie, bo dom mają ogromny, ale mimo tego i tego, że to wspaniali ludzie, to jednak zawsze jest to mieszkanie u kogoś - nie możesz zrobić wszystkiego, co zrobiłbyś u siebie prawda? Dlatego ja do tego długo dążyłam i namawiałam męża na swoje. Ostatecznie przekonałam go, kiedy zakwalifikowano nas do programu MDM: http://mieszkaniedlamlodych.com/ Dzięki niemałemu dofinansowaniu przyspieszyliśmy cały proces kupna i w końcu jesteśmy na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam świetnych teściów.Mieszkamy w jednym domu, ale mamy dwa osobne wejścia- dwa różne mieszkania. Mimo tego zdecydowaliśmy się na udział w programie MDM- Mieszkanie dla Młodych i będziemy się wyprowadzać do własnego domku :) http://mieszkaniedlamlodych.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci Autorko jak przezyc. Przede wszystkim za mało informacji podałaś. I jeśli zanim u nich zamieszkaliście i nie uzgodniliście podstawowych zasad współzycia i dzielenia domu to podstawowy błąd, to tak jak z kupnem auta, nikt nie kupuje nie sprawdziwszy wczesniej samochodu i nie mówi jakoś to będzie, bo może być tak, że dojedzie autem pod dom i podłoga mu odpadnie. Tak samo jest ze wspólnym mieszkaniem. Napisałaś, ze zaoszczedzicie dzięki temu na meble itp. Ok, ale czy ta oszczedność oznacza, że nie ponosicie żadnych kosztów? Po pierwsze. Rachunki powinniście płacić proporcjonalnie do ilości mieszkańców domu/mieszkania. Po drugie. Wszystko osobno, teściowie sobie, wy sobie, tak jak dwie rodziny. Wy sobie robicie swoje zakupy, swoje obiady, swoje pranie, prasowanie etc. Żeby było łatwiej prosicie o udostępnienie i wydzielenie w lodówce półki, lub jeśli jest taka możliwość/miejsce w kuchni lub u was w pokoju to kupujecie własną lodówkę. Kosz na bieliznę brudná wstawiacie tak samo, osobny dla was, albi w pokoju albo w łazience. Unikniecie podbierania jedzenia, i macania majtek teścia gdy szykujecie pranie. Ugadujecie się w kwestii wspólnych pomieszczeń, tzn kuchnia, łazienka, przedpokój, że np raz w tygodniu sprzątacie kompleksowo te pomieszczenia, czy robicie to razem, czy raz raz mąż czy zawsze tylko jedno z was bo drugie np zawsze gotuje, to już wasza sprawa. Jeśli zdarzy się teściom eejść bez pukania do waszego pokoju to najpierw mąż tłumaczy, ze to się nie godzi, bo mozecie akurat uprawiać seks, przebierać się lub spać z gołą doopą na wierzchu etc. Jesli zwrocenie uwagi nie pomoze, zakladacie sobie małą zasuwkę lub zamek na klucz jesli boicie się że podczas waszej nieobecności wam wchodzą i grzebią, i problem z głowy. To są podstawy zdrowego układu wspolnego mieszkania z tesciami. O nieotwirraniu korespondencji chyba nie musze pisać, zebyscie nie dopuscili do tego zeby wam otwierali. A ze tesciowa siedzi w kuchni? Ano siedzi, jej kuchnia, jej prawo. Nie przejmuj się rób swoje, jeśli jednak zaczyna ci dogadyeac, ze nie tak kotlety robisz, to stanowczo mowisz ,ze tak bylo u ciebie w domu, tak robią twoi znajomi i nikt nie marudzi, nie widzisz powodow zeby robic inaczej. Jesli jednak tesciowa ma więcej jadu, powiedz mężowi, że albo na nią wpłynie żeby nie komentowała i nie pouczała albo sam będzie gotował. I ucz męża aby stał po twojej stronie, bo ty teraz tworzysz z nim rodzinę a nie jego rodzice. Jestescie wy i są oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak przeżyć? wyprowadzić się :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka zapytala 1 raz w 2012 roku i poszla a wy jej dajecie odpowiedzi po czterech latach?!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×