Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nmwwa

Sytuacja w której matka chłopaka nie akceptuje jego dziewczyny

Polecane posty

Gość nmwwa

Byłyście kiedyś w takiej sytuacji, że mama chłopaka, z którym się spotykałyście Was nie polubiła? Ja właśnie coś takiego przeżyłam :o Nigdy nie przyjaźniłam się jakoś specjalnie z matkami byłych chłopaków, ale nasze relacje były poprawne. Tym razem mam wrażenie, że dosłownie na starcie zostałam skreślona. Po wspólnej wizycie u jego rodziców zmienił swoje zachowanie względem mnie. Czuję, że powiedzieli mu, że im się nie podobam, że nie jestem dziewczyną dla niego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corazciekawiejsze
Jeśli on tak bardzo sugeruje się opinią rodziców a nie własnymi uczuciami to zwiewaj szybko bo w przyszłości będziesz miała problem bo zamiast ze swoim facetem będziesz żyła z teściami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Insomnia.
Zgadzam się z corazciekawsze. Ja tak miałam i nie skończyło się to dobrze :(. Dlatego takiej postawie mówię stanowcze NIE! Tylko najpierw upewnij się, jak to jest w przypadku Twojego chłopaka. Może był w szoku zachowaniem rodziców, może miał zły dzień i stąd to jego dziwne zachowanie... Porozmawiaj z nim o tym. Ale jeśli dla niego to rzeczywiście takie ważne, co mówi Mamusia, to znikaj stamtąd jak najszybciej - bo potem będzie już tylko gorzej :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmwwa
Nie powiedział mi co powiedzieli jego rodzice, ale przecież widzę zmianę w jego zachowaniu po tym, jak mnie im przedstawił! Jego ojciec w ogóle ze mną nie rozmawiał, matka mówiła mi per pani. Przy stole nawet nie próbowała nawiązać ze mną rozmowy, poznać mnie bliżej. Odniosłam wrażenie, że obchodzą się z nim jak z jajkiem. Wiedziałam, że jego rodzina jest dla niego bardzo ważna, ale dziwi mnie to, że 30-letni facet mógłby zerwać ze mną dlatego, że mamusi mu być może powiedziała, że nie jestem dla niego wystarczająco dobra :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Insomnia.
A długo jesteście razem? On mieszka z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Insomnia.
Wiesz, to już nawet nie chodzi o to, że on by z Tobą zerwał, choć u mnie akurat tak było - nie od razu, ale wiesz, on mieszkał z rodzicami i Mamusia ciągle mu coś na mnie gadała i z czasem stawał się coraz bardziej negatywnie nastawiony w stosunku do mnie, ciągłe kłótnie, aż w końcu rozstanie. Ale jak mówię, tu już nawet nie chodzi o to, bo jak sama po czasie doszłam do wniosku - to była jakaś patologia :(. Ale pomyśl o tym, o czym mówi corazciekawsze - chciałabyś żyć w związku, w którym zdanie Mamusi jest ważniejsze niż Twoje? W którym to Ona jest dla niego ważniejsza. Ja takim "włoskim rodzinom" mówię NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmwwa
Zaczęliśmy się spotykać w czerwcu, więc nie można mówić o jakimś długim poważnym związku. Tak, on mieszka z rodzicami. Naprawdę zaczęłam się nad tym wszystkim poważnie zastanawiać. Cały weekend się nie widzieliśmy, podczas gdy wcześniej widywaliśmy się prawie codziennie. Nawet nie wiem czy w najbliższym czasie miałabym jeszcze ochotę jechać do niego do domu :o Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. Chłopak jest fajny, ale skoro pod tak silnym wpływem rodziny to naprawdę mam ochotę zrobić krok w tył :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdgfghgjh
to ile ty szmato mialas tych chlopasow? nie dziwne ze matka chlopaka cie nie lubi, nikt nie lubie dziwek i żeby dziwa chodzila z ich synkiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Twój problem! po pierwsze nie zamartwiaj się tym co sądzą o Tobie jego rodzice ! jeżeli on pod ich wpływem zmienił stosunek do Ciebie to znaczy że jest dupkiem! tym bardziej że ma 30 lat ! a kolejna sprawa 30 latek mieszkający z rodzicami ??? to jakaś paranoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Insomnia.
A wiesz coś na temat jego przeszłości? Np. czy był w jakimś poważnym związku albo mieszkał z dziewczyną? Jeśli to jedynak albo najmłodsze/ostatnie "dziecko" w domu, to matki czasem tak reagują... I "odstraszają" potencjalne partnerki, obojętnie, czy byłyby one uosobieniem anioła czy diabłem wcielonym :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia24_24_24
Tak ja jestem w takiej sytuacji. Jesteśmy parą 4 lata, a jego matka nadal mnie nie akceptuje. Dlaczego? Nie wiem, nie miała nigdy konkretnego powodu, chyba dlatego, że po prostu "jestem". Gdy tylko pierwszy raz mnie zobaczyła w jej oczach widziałam fałsz. Po wyjściu skrytykowała mój wygląd do chłopaka. Wyglądam normalnie, zwykła dziewczyna. Zawsze starałam się być miła. Przeszkadzało jej we mnie wszystko. To, że mieszkam na wsi (sama się wychowała na wsi), mój kierunek studiów jej nie odpowiadał, to że mam astmę (przecież nie wybrałam sobie tego, ale ta choroba nie przeszkadza mi jakoś zbytnio w życiu). Znalazła 100 powodów dla których nie odpowiadam jej jako synowa. Z tą tylko różnicą, że mój chłopak wie, jakie akcje potrafi robić jego matka i zawsze był za mną, zawsze stawał w mojej obronie gdy zaczynała mnie oczerniać (oczywiście gdy mnie nie było). Dużo zależy od faceta, bo jeśli ma swój rozum to super, a jak kieruje się opinią rodziców to daruj sobie go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Insomnia.
Taaaak, matki zawsze CHCĄ DOBRZE. A dobrymi chęciami to... wiadomo co jest wybrukowane. Ja nauczyłam się, że facet ZAWSZE powinien stanąć po stronie dziewczyny/narzeczonej/żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmwwa
Otworzyłyście mi oczy :o Chyba nie mam po co się w to pchać jeśli sytuacja się nie zmieni. Podczas wizyty u niego, on wcale mi nie pomagał w nawiązaniu kontaktu z jego rodzicami. Jak wcześniej pisałam spotykamy się od niedawna. Nie zauważyłam żeby jakoś specjalnie chciał uczestniczyć w rozmowie przy stole, a ja byłam zwyczajnie stremowana. Na samym początku znajomości powiedział mi, że jego rodzice zawsze mieli jakieś ,,ale" do wszystkich dziewczyn, jakie przyprowadzał do domu, ale wtedy niespecjalnie się tym przejęłam. Jest mi zwyczajnie przykro, bo zaczęło mi na nim zależeć. J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Insomnia.
Myślę, że powinnaś się nad tym poważnie zastanowić. A on - zmienić nastawienie! A skoro bywało już tak z poprzednimi jego dziewczynami, to nie trzeba się chyba zastanawiać, dlaczego z żadną z nich już nie jest. I jak widzisz, to pewnie nie chodzi o to, JAKA jesteś, tylko o to, ŻE jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmwwa
Na to wychodzi :o Dziękuję Wam za odzew ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość54
Taaak. To już chyba stało się stałym punktem w teraźniejszych związkach :/ W moim przypadku teściowa nie tylko mnie nie akceptuje ale robi z mojego chłopaka mamisynka. Nie mieszkamy w tej samej miejscowości i nie widzimy się zbyt często wiec można sobie wyobrazić jak to wygląda. Prasowanie ciuchów, sprzątanie pokoju, pytanie o kazda głupotę tak jakby mnie nie było, wyręczenie w robieniu sobie jedzenia. Teraz mój chłopak leczy się na trądzik, ja tego nie chciałam bo wiedziałam jak to będzie wyglądac i teraz mam... Niestety wystepuje tez na plecach nie tylko twarzy... Codziennie wieczorem przed skypem chyba jestem zmuszona patrzeć jak jego matka wciera krem w to samo miejsce kilka razy, dobrze że nie widze jej miny bo pewnie patrzyła by na mnie oczami radości. Rozumiem plecy ale nawet gdy sam chce sobie posmarować twarz a ona wyrywa mu krem z ręki? Znowu smarowanie w jednym miejscu kilka razy i słowa no ojeju. Nie wiem czy to ja mam jakiś problem z tym, jak wy byście się czuły na moim miejscu? ;( Brakuje jej tego że nie pozwala jej się dotykać? A może chce zrobić mi na złość że ja nie mogę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teście na dzień dobry mnie poczęstowali swojego czasu nie za przyjemnymi słowami, nie lubili mnie , nie akceptowali ( choć w ogóle mnie nie znali i nie znają) wszystko wiedziałam bo teraz już mąż mój nie ukrywał tego . Od prawie 10 lat nie maja z nami kontaktu, nie wiedzą gdzie mieszkamy, że jesteśmy po ślubie ,mamy dziecko ba nie mają nawet naszego telefonu. Po rocznych codziennych awanturach jakie urządzali mojemu mężowi , po zgotowaniu nam małego piekła na ziemi ( za to że zamieszaliśmy razem ) wtedy mojemu facetowi żyłka pękła, stwierdził ze dość wpieprzania się w nasze życie , bo przede wszystkim to jest jego życie i przeżyje je tak jak on chce ,a nie tak jak chcą jego rodzice, a tym bardziej nie będą mu wybierać dziewczyny do łóżka i życia .Ot co .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzuc tego c***a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie znienwidziła matka mojego ekschłopka, bo bylam rozwódką. Wolała jego poprzednią dziewczynę, choć ta gozdradzała ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksa ksa 28
Temat stary, ale wypowiem sie, moze ktos jeszcze... Bylam w takiej sytuacji. Juz nie jestem. Wiadomo- matka faceta. Pamietam nasze pierwsze spotkanie. 1001 pyt. Mieszkam na wsi. Pytania, czy mamy gospodarstwo, ile zarabiam w pracy etc.Mila poza tym byla, ciastem poczestowala, kawe o taka gadka- wydawalo mi sie,ze mnie lubi. Wydawalo. Do czasu- potem juz taka milutka nie byla. Co sie bede rozpisywac. Definitywnie kazala mu zakonczyc nasz 2letni zwiazek! Facet 33 lata. Posluchal matki. Poprzednie dziewczyny- tez w taki sam sposob potraktowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×