uśmiechacie sie do nieznajomych?poznaliscie kogoś w ten sposob?

poznaliscie kogoś np. na przystanku autobusowym dzieki uśmiechaniu się do tej osoby? ja czasami jak podoba mi się chłopak to nie mam śmiałości.. a może to dobry sposob byłby ? przeprowadzam sie własnie do warszawy i nikogo tam nie znam.. myślicie ze dałoby sie w ten sposób poznać jakich znajomych ? :) macie takie doświadczenia?

sprobowac mozesz:) mi sie zdarzylo ze gdy bylam w naprawde swietnym nastroju to ludzie chyba wyczuwali bo wlasnie w te dni poznawałam ludzi,sami zagadywali.. az milo :)

nie. pewnego razu na przystanku przyczepil sie do mnie alkoholik, a ja zamiast mu kazac wypierdalac tak jak to zrobili pozostali, odpowiedzialam kulturalnie na pare pytan, a potem on nie chcial sie ode mnie odczepic :o wszedl za mna do mojego autobusu i zaczal wykrzykiwac cos o mnie do innych pasazerow, ale w koncu udalo sie komus go 'wyprosic' z pojazdu :o jak jestem zbyt mila dla ludzi, to potem takie przykre sytuacje mnie spotykaja :o

ps. wiem, ze tak ni w piec ni w dziewiec wzgledem tematu, ale nudzi mi sie

wiadomo, że do pijaka-menela nie ma co się uśmiechać, ani z nim rozmawiać - i to niezależnie czy jest się kobietą czy mężczyzną... najlepiej ingonorować, no ale tu chodzi o normalnych ludzi :) a chyba umiesz odróżnić pijaka-menela od trzeźwego, sympatycznego człowieka ? :)

no wiem :o ale on sie pytal jak dojechac do domu, i nikt mu nie chcial powiedziec ! :)

sorki nie ta minka :) => :( ide spac bo juz gadam jak napruta w 3d

Ja zawsze uśmiecham się do ludzi. Często jednak Ci reagują ucieczką.

trzeba tylko uważać, aby ten uśmiech był odebrany jako "umiechanie się do" a nie "smianie się z", bo za to można wpierdol oberwać i to ostry :-)