Facet, rodzina, prywatność...

Czy uważacie, że rodzina ma prawo wtrącać się do życia uczuciowego dziecka? Byłam w związku przez długi czas, rozstaliśmy się, zwyczajnie nie chciałam z nim być, a wszyscy wokoło myśleli, że to chyba na zawsze, mimo, że to był pierwszy facet na poważnie, że ślub itd... nie jestem z nim ponad pół roku a ciągle wysłuchuje o nim i jak to ja go zrobiłam w ch**a... zero wsparcia z ich strony...nikt nie zastanawia się co ja czuje/ czułam....spedzali z nim dwie godziny raz na pól roku i zakochani w nim po uszy a ja jestem zła i nie dobra bo z nim nie chciałam być, bo puścilam go kantem....na tyle sie wczuli, że nie chetnie chca poznawać obecnego faceta, i z góry krytycznie do niego podchodzą... Ja uważam, że bliscy albo nie powinni w ogóle się wtrącać, albo mimo wszystko stać po stronie dziecka... sprawiają mi zawód i przykrość i nie wiem jak im przemówić, żeby pojeli, że było mineło i nie wróci...