pomocy! cytologia wyszla dobrze a w biopsji pisze...

Bylam 2 tygodnie temu u ginekologa, po kolposkopji stwierdzil, ze najprawdopodobniej mam wirusa hpv. Zrobilam cytologie i biopsje. Cytologia wyszla dobrze bez zadnych zmian a w biopsji wyszlo mi przewlekle zapalenie szyjki macicy z prezencja koilocytozy. Nic nie pisze jaki to wirus jakiego stopnia. Ginekolog powiedzial, ze mam to juz od okolo 7 lat i ze jest to wirus hpv najlagodniejszy ktory nie przeksztalca sie w raka szyjki macicy. Ale on chce mi to wypalac w sobote! Boje sie znajduje sie we wloszech i nie wiem czy to moze byc cos powaznego?

Nie panikuj , to tylko zabieg "kosmetyczny" , ze wskazaniem na brak sexu (na jakiś czas) :) spokojnie...będziesz żyć :)))))))

Ale skoro ten wirus, ktory mam ja jest lagodny i nie powoduje raka, to dlaczego on chce mi to wypalac?

http://hpvrak.blogspot.com/ przeczytaj to , i zastanów się ok ?

Przeczytalam. On ma mi tez zbadac odbyt, a na tej stronie co podalas pisze, ze wirus nie atakuje jelita cienkiego i grubego, wiec po co?

Na wszelki wypadek , profilaktycznie . Ile Ty masz lat co ? ;

35

Ale jezeli ja nie uprawiam seksu analnego to jest taka mozliwosc, ze wirus mogl sie tam przedostac?

up