Mąż mnie ciągle kontroluje .

Mam już tego dość zaczęło się po ślubie czyli niecały rok temu , wmawia mi że się puszczam z innymi, nigdzie nie można mi iść bo od razu ma urojenia , wszystko musi być tak ja on chce bo inaczej wszczyna awantury, nie mogę się nic odezwać bo mu odbija, ciągle krytykuje mój wygląd twierdząc że wyglądam wyzywająco, tylko że dla niego strój wyzywający to krótkie spodenki i koszulka na ramiączkach kiedy jest 30 stopni, zrezygnowałam z pracy przez jego chore zachowanie, wystarczy że nie odbiorę tel od razu drze się i robi mi sceny, nawet w łóżku nam się nie układa, bo on nie rozumie że np. nie mam ochoty lub źle się czuje jak on chcę to ma być. Poradźcie coś jak ja mam z nim rozmawiać, bo ja nie potrafię .

zostaw go i nie narzekaj tyle !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

a przed slubem co było? miałaś klapy na oczach???? :D to teraz cierp, głupia sikso :D

przed ślubem tak nie było bywał zazdrosny jak każdy facet ale nie robił takich rzeczy ps : możesz mnie nie obrażać jeśli nie chcesz nie musisz się wypowiadać i tyle .

No to tylko czekaj jak cię zacznie lać i będziesz wracała do domu patrząc na zegarek. Jest chorobliwie zazdrosny niestety, a to będzie postępowało. Poczytaj sobie o tym w necie co tacy potrafią zrobić.

czytałam ale może ktoś miał podobnie i wie jak z takim rozmawiać, ostatnio aż mnie wystraszył wracając do koszulek na ramiączkach wściekł się że założyłam białą koszulkę i cały czerwony stanik mi przebijał i zdarł ją ze mnie , mówiąc przy tym że więcej jej już nie założę

no to ubieraj schludnie, idz do psychologa, zgrubniesz to mu przejdzie

po co mam iść do psychologa ja nie mam problemów tylko on a on nie chce o tym słyszeć

jak nie chce słyszeć niech nie słucha nie ma obowiązku słuchania partnera za to można odczuć konsekwencje jego NIE SLUCHANIA nie jesteś NIEWOLNICĄ i jako CZŁOWIEK masz prawo do własnego zdania jeśli on ci tego prawa nie daje - pora je sobie wywalczyć

wywalczyć ciekawe jak jak ja coś powiem nie tak on od razu się wścieka albo robi mi na złość i wychodzi z domu idzie spać do hotelu nie odbiera tel bo wie że będę się martwiła

siedz i czekaj jak ci wpierdzieli. potem bedzie przepraszal i tak w kolko za malzenstwo sie bierzesz, a wlasnego zdania nawet nie potrafisz wyrazic przy mezu? chcesz byc jego niewolnica to badz. ktos ci broni?

zrób tak samo jak wróci z hotelu do pustego domu bedzie miał okazję się zastanowić czy mu ta forma relacji odpowiada

ale jak ona pojedzie do hotelu, to bedzie musiala sluchac, ze sie pewnie poszla puszczac nie zal mi ciebie dziewczyno. Jakby mi facet powiedzial, ze pewnie sie puszczam, to by dostal w twarz i kopa w dupe. ja nie dam soba pomiatac, ty dasz, wiec twoja sprawa :p

nie że nie słucham rad ale zawsze się łatwej pisze a wykonać to już ciężko wyrażam przy nim swoje zdanie ale on je po prostu lekceważy twierdząc że on wie lepiej mam jeszcze jeden problem z nim on strasznie chce mieć już dziecko a ja nie i muszę po cichu brać tabletki anty. bo on na siłę chce mnie do dziecka zmusić , tłumaczyłam mu że to nieodpowiedni moment że ja jeszcze nie chcę itp ale do niego nie dociera

kto ci kazał za Araba wychodzić zamąż, cierp jak to lubisz.

nie rozmawialiscie o takich rzeczach przed slubem? jezuu dziewczyno, wez ty sie zastanow, czy warto byc z kims takim.

jak urodzisz mu dziecko zanim się chłop ogarnie to jesteś ugotowana na twardo on się musi nauczyć WSPÓŁPRACY a nie WYDAWANIA POLECEŃ

on nie jet Arabem rozmawialiśmy wiedział że ja nie jestem gotowa nie wyobrażam sobie mieć teraz dziecko on wcześniej mówił że ok że mamy czas a teraz stwierdził że on chce dziecko i nie dociera do niego że ja nie w ogóle przed ślubem był inny teraz jak mu mówię że się zmienił to mówi że to praca stres i że jak coś tam skończy to będzie ok

Witaj racja jest chorobliwie zazdrosny i nie możesz miec przy nim wlasnego zdania. Kiedy on pójdzie do tego hotelu spakuj sie i wyjedz np do rodziny,siostry czy nawet do jakiegos hotelu przynajmniej na kilka dni Zostaw mu przykładowo kartkę i napisz "Zastanów sie nad swoim postępowaniem,nie ograniczaj mnie i pozwól miec swoje zdanie .Nie jestem i nigdy nie bede Twoją własnością

nie wiem czy to jest dobry pomysł z tym hotelem on przeszukał by wszystkie i wreszcie by mnie znalazł a wtedy by taką scenę zrobił znam jego możliwości do rodziny nie pojadę bo mieszkają prawie 400 km ode mnie kurde sama nie wiem

Moja znajoma miała identycznie. Mają dwoje dzieci i burzliwy rozwód za soba ...a ona syndrom ofiary przemocy i terapie u psychologa. Zmykaj puki czas bo potem będzie coraz gorzej.

Chcę dodać, że zostawiała go kilka razy, obiecywał poprawę i było super....przez 3 tygodnie a później powtórka z rozrywki. To choroba i nie zwalczysz jej niczym. Marnujesz sobie życie.

kurde myślałam że przesadzam że może po prostu większość facetów tak ma ale jak mówicie że to chore to teraz muszę się zastanowić czy czekać na tą zmianę która być może nie nadejdzie czy odejść :(

Ten były mąż mojej znajomej ma najprawdopodobniej ,, zespół Otella'' - tak powiedziała jej Pani psycholog. Przeczytaj sobie o tym - to niebezpiecznie chorobliwa zazdrość na pograniczu choroby psychicznej. Ta moja znajoma ma 40 lat i tkwiła w tym chorym związku 18 lat. Była podejzewana o zdradę, o romansowanie, każdy jej czyn nawet wyjście do sklepu były według niego powodem do spotkań z kochankami. Z biegiem lat było gorzej, dochodziło do rękoczynów, śledzenia i nawet zamykania w domu. Teraz jako wolna kobieta mówi, że jest szczęśliwa ale ma żal do samej siebie, że tkwiła w tym tak długo.

wiesz on nie jest aż taki jak były mąż twojej znajomej ale przesadza trochę nie zamyka mnie w domu ani nic ale czasami dla własnego spokoju zostanę bo jak mam iść gdzieś wieczorem np z koleżankami to on ma potem urojenia

jedyna rada to odejść od takiego człowieka, innego rozwiązania nie ma

weź pod uwagę, że ona była z nim 18 lat i nie od początku było aż tak źle. Zaczęło się podobnie a z czasem robiło sie coraz gorzej. Wydaje mi sie, że powinnaś iść porozmawiac z psychologiem ( w każdym mieście są porady darmowe w ośrodkach interwencji kryzysowej). Taki psycholog potrafiłby wyciągnąć wnioski i naświetlić Ci pewne sprawy.

mieszkam w dość dużym mieście i jest tu dużo poradni psychologicznych , proponowałam mu terapię ale on nie chciał nie wiem sama muszę się zastanowić

bedzie coraz gorzej... z roku na rok...

Każdy człowiek ma prawo do wolności. Nie jesteś jego własnością. więzienie kogoś w domu jest nawet karane. Jak masz ochotę wyjść to wychodź - związek powinien opierać się na zaufaniu. Nie wyobrażam sobie, zeby mój facet nie pozwolił mi pracować lub wyjść ze znajomymi. Negocjuj swoje prawa teraz puki jesteście młodym małżeństwem bo później na to nie będzie szans.