do osób uczeszczających na pływalnie

czy czesto pływając mozna wyrzebic sobie cialo? nie mam na mysli rzezby jak u kulturysty tylko taką minimalną, aby było widac jakis zarys miesni, nie cierpie cwiczen siłowych, są nudne i meczące

dodam, że dla mnie wizyta na pływalni to okazja do oglądania gołych siusiaków :)

po pływaniu się dobrze sra

strasznie oryginalnie... niepełnosprytni...

Trzeba by było mieć kondycję i ciągle kraulem zachrzaniać. Oczywiście styl klasyczny też jest ok i delfin, ale chyba najwięcej kalorii spala się przy kraulu. Popatrz na pływaków: mają figurę. Ale myślę, że to ciężkie samym pływaniem cokolwiek zrobić, bo to same aeroby, a czasem też trzeba ćwiczeń czysto siłowych (ciężarki itp.).

ja myślę że pompki wystarczą,bieganie i basen dodać można,właśnie z niego wróciłem

niektórzy mają minimalną rzezbe ale nie wiem czy to wynika z samego pływania czy dodatkowo cos cwiczą... kraul mnie za bardzo meczy, ale potrafie szybko pływac na żabe do utraty tchu, lubie tez biegac bez przerw i inne aeroby ale obawiam sie ze miesni i tak nie bedzie widac

Nie chodzi o to, że szybko pływasz żabką, tylko liczy się technika i jakie mięśnie się porusza. Zauważ, że przy kraulu masz inny ruch nóg i on bardziej wpływa na mięśnie brzucha. Oczywiście znaczenie ma też dieta.

Samo plywanie raczej nie. Plywacy cwicza dodatkowo np silownia (cwiczenia silowe) i przede wszystkim rozciaganie! To tyle jesli plywa sie wyczynowo. Sama bylam w klubie plywackim kiedys przez 6-7 lat. Plywanie wysmukla, ale o zarysach miesni raczej nie mozna tu mowic. Choc na pewno rozwina ci sie remiona i rece. Najwiecej kalorii moim zdaniem spala sie przy motylku. Bo to jednak najtrudniejszy styl, duzo czasu pochlania wyrobienie sobie kondycji zeby przeplynac 100m motylkiem. Stylem dowolnym plywa sie szybko, szybciej niz jakimkolwiek innym stylem. Ale sam styl jest latwy. Jesli chcesz zeby plywanie jako tako cos ci dalo i zmienilo jesli chodzi o sylwetke to musisz napieprzac dlugosci. Z kilometr na sesje, pozniej mozesz zwiekszac dystans do 2-3km.

Chodzę, bo chce się nauczyć pływać, zdobyć tą umiejętność. Jakby nawet jakiś "święty turecki' się tam znalazł, to mnie nie obchodzi. Rzeżbienie ciało- ponoć tak, ja tam tego nie widzę po sobie, zdecydowanie wolę inne dyscypliny sportu niezwiązane bezpośrednio z wodą. Być może kiedyś będzie inaczej.

Dla samego rekreacyjnego plywania zabka to nawet z domu nie wychodz jesli chcesz cokolwiek zmienic. Nie wiem jak ludzie moga cwiczyc zeby sie nie zmeczyc. Ja lubie sie styrac, czuc ze dalam z siebie wszystko. To samo jesli chodzi o bieganie. Tyle ludzi biega po 10-20min - dla takiego biegania nie oplaca sie w ogole ruszac z kanapy :o

ja tez lubie sie meczyc ale tylko na aerobach, wkurza mnie meczenie przy cwiczeniach siłowych , jakos chyba nie moj styl, natomiast biegam min. 4 kilometry, tylez samo nordic walking, lubie inne formy sportu, kiedys chce rowniez uprawiac wspinaczke, no i rzecz jasna spalanie kalorii zaczyna sie dopiero od 20 minuty

moja kolezanka od kilku lat pływa, uwielbia ten sport, codziennie spedza na basenie co najmniej 2 godziny, innego sportu nie uprawia bo nie ma czasu, owszem nie ma rozbudowanych miesni ale widac jak pod skora te miesnie sie napinają, widac ich zarys ( nie ma tkanki tłuszczowej) wiec podejrzewam ze o taka minimalną rzezbe ci chodzi