nienawidzę widoku szczęśliwych ludzi

inteligentny To co napisałeś, to czysta utopia. Przypomina mi te brednie, które wypisywał Wells, którego skądinąd darzę sympatią.

manio ciekawskiii =) No i ja pewnie bym się nie załapal do tych inteligentnych , ale poświęciłbym się dla dobra ludzkości :)

Najpierw trzeba założyć sobie klapki na oczy, by nie dostrzegać wszechobecnego, fałszu, hipokryzji, egoizmu, podłości i głupoty ludzkiej. Niektórzy nie mają podstaw do szczęścia i nie wytwarzają wokół siebie pozytywnych złudzeń tylko widzą wszystko jakie jest. Poza tym często szczęsliwi pie**olą te swoje banały , podczas gdy ich szczęście wynika z tego,że jeszcze nie dostali dostatecznie po dupie... i nie są w żaden sposób zrozumieć tych nieszczęśliwym. W dłuższej perspektywie te złudne szczęście jak "przyjaźń" czy "miłość" to najczęściej rozczarowania i psychiczne blizny. Wyobraź sobie że nie trzeba. Czy ty myślisz że ja nie widzę wokół siebie fałszu, hipokryzji, obłudy? Jest wszędzie w pracy, wśród znajomych, w szkole. Jest była i zawsze będzie, ale co mnie to obchodzi? To że ktoś jest fałszywy, krzywdzi innych, jest nielojalny to ja też mam taka być? Nie chcę opierać swojego życia na myśleniu o złych rzeczach, o tym czy ktoś mnie skrzywdzi czy nie. Nie zastanawiam się nad tym czy za 10, 15, 20 lat będę szczęśliwa. Cieszę się że jestem zdrowa, że mogę wyjść na rower, że codziennie mogę patrzeć na błękitne niebo. Nie buduję swojego szczęścia na zasobności portfela albo zależności od kogoś, a po dupie dostałam i to wiele razy ale co z tego? Mam się zamknąć w czterech ścianach i rozpaczać nad tym co było, wiecznie mieć żal do świata. Wolę się uśmiechać do życia, bo nigdy nie wiem czy dane mi będzie uśmiechnąć się jutro. Żegnam.

"To co napisałeś, to czysta utopia." Dokładnie. Nic poradzę na moją wyobraźnię. W świecie realnym to co najwyżej mogę wysadzić kościół z ludźmi w srodku i pojśc na dożywocie

oo ja cie ale sie wysiliła kurwa, tylko mi sie nie chce tego czytać

Ja mam tak z bogatymi :) To stara historia, kiedyś tu o tym pisałem, że biorę leki, chodzę na terapię i jest jakoś lepiej, chociaż ostatnio mam znowu doła. To się ciągnie od dzieciństwa i właściwie trudno byłoby mi powiedzieć, że kiedykolwiek byłem szczęśliwy, poza pewnymi okresami w dzieciństwie. Teraz jest lepiej gdy się leczę, ale zastarzałe nawyki, trudności z koncentracją i ciągły problem z alienacją, brak energii do życia, wyniszczają i nużą. Po prostu niewiele się pragnie...

ooooo jaaaaaaooo cieeee No cóż najwyraźniej masz powody do szczęścia, podczas gdy miliony osób ich nie mają i oczywiste ,że nie będą czuć się komfortowo wśród szczęśliwej słitaśnej masy. Nie mówię,że wszyscy szczęśliwi to idioci...ale jest ich sporo

No widzisz, skoro utopia, to znaczy, że sprawa jest nierealna i szkoda się tym zajmować. Dodam, że ja mam w sobie trochę skłonności do bezwzględności wobec ludzi. Nie ma tego wiele, ale coś tam w środku sobie tkwi, więc być może to ja w imię idei w którą nie wierzę, ale która zapewniłaby mi korzyści, strzelałby do ciebie :D Weź to pod uwagę, że im bardziej utopijna idea, tym więcej przyciąga oszustów i świrów.

Antyty "oo ja cie ale sie wysiliła k**wa, tylko mi sie nie chce tego czytać" Chcesz być anty na siłe... czepiasz się dosłownie wszystkiego też w sumie nie patrząc czy to ma sens. Albo jesteś po prostu trollem :) Masz się czym chwalić,że problemem dla ciebie jest przeczytać pare słów...

o ja cie próbuje teraz przemycic innym że co jak co ale nikt nie miał tak źle jak ona, ale jest w ogole dzielna bo daje sobie rade och och. jaaaaaasne. bedzie zaraz siedziała i szlochala w chusteczkę czytając dalej wątek... :p

przeczytałam, tępaku cieszysz sie?

manio ciekawskiii =) Ale ja nie myślałem nigdy by o wprowadzić w życie, nie przepadam za sektami, a coś w rodzaju tego by się wytworzyło. Poparliby mnie ludzie którzy nie rozumieją mojej idei tylko mają osobowość autorytarną, lubią być sterowani ewentualnie zabijać. Sekty takie jak katolicyzm, czy też "rodzina" Mansona, albo Islam, pokazują,że zlecą się największe głupki bez własnej tożsamości.... i nie mów mi nic o tym co jest realne a co nie , bo to kwestia postrzegania, może piszę jak psychol, ale świat to iluzja i kwestią subiektywną jest co jest prawdziwe... z resztą to nie jest żadna moja idea , ja mam wiele mysli które przewijają mi sie przez głowe i to jedna z nich...

Antyty przeczytałam, tępaku cieszysz sie? W sumie tak :D Jestem wzruszony tym,że to zrobiłaś, sorry za hejty

wyobrażasz sobie że jesteś nie wiadomo kim tępaku i że masz nie wiadomo jakie szerokie horyzonty, a tak naprawdę patrzysz na świat przez otwór szerokości odbytnicy, taka prawda

ja tez nienawidze i chuj z tego

kiedyś wyjdę na ulicę z pistoletem na wodę

i zacznę celować w ruchome obiekty luckie

a potem sie zesram

a potem wezme zjem kanapkę

nie z jem kanabki z kim rosmafiam?

wysram sie do konca i podetrę 77 razy

rozmawiam sam ze sobą bo mam schizofrenię paranoidalną

mam nasrane w glowie i rozdwojenie jazni

używam tylko papieru toaletowego najwyższej jakości

w dodatku moje rozdwojenie jazni mysli tak samo jak ja

bo stać mnie na to, nie to co te biedaki co kupują szary i szorstki, po którym ręce śmierdzą gównem

inteligentny Sam powyżej napisałeś, że to jest nierealne, bo zaraz podczepią się osobnicy o cechach autorytarnych. To zamyka temat. Dodałbym jeszcze, że ci autorytarni osobnicy siłą rzeczy jako jednostki silniejsze WYZNACZAJĄ KRYTERIA, tego kto w tym wypadku jest godny by żyć, kto nie. Moim zdaniem, jako osoby o ciągotach autorytarnych, ty się nie mieścisz w moich kryteriach ;) Sam wiesz jak to działa, więc nie pomawiając cię o żadne planowanie :D po prostu daj sobie spokój z przyjmowaniem głupiutkich pomysłów za realne. Te pomysły, rodzą więcej nieszczęść, niż świat wobec którego występują.

ale wlasciwie to tylko taki lubie i tam koje zycie jest do dupy

dlatego mnie nienawidzą, bo jestem bogaty, zarabiam 1800 na rękę i sta c mnie, nie to co wy buraki i ziemniaki

nie prawda jestem bezrobotnym fiutem