Tesciowa rozpiescila mi dziecko, pomozcie dziewczyny

Moja coreczka ma 7 miesiecy i ogolnie zawsze byla wyjatkowo pogodna i usmiechnieta. Poswiecalam jej czas ma karmienie, przebieranie, czytanie bajeczek, wspolne zabawy, ale tez miala czas ze bawila sie sama i nigdy nie protestowala. Moglam spokojnie cos ugotowac czy posprzatac. 2 tyg temu przyjechala moja tesciowa i byla przez tydzien. Ja i maz prosilismy ja wiele razy aby nie nosila dziecka ciagle na rekach, ale ona nie byla w stanie tego zrozumiec. Jak tylko mala wstawala rano to byla na rekach do samego wieczona. KLotnie z tesciowa nic nie pomagaly, nie bylo sily na nia. W koncu pojechala a problem mi zostal... Moja corka nie potrafi wytrzymac nawet minuty bez zajmowania sie nia. Nie umie sama sie bawic i potrafi tak glosno sie domagac opieki ze potrafi piszczec, zalac sie lzami i nie ma opcji aby ja zostawic sama. Ciagle musza ja zabawiac, nosic, spiewac. Macie jakies pomysly jak oduczyc tego dziecka? Co zrobic aby znow zaczela zajmowac sie soba?

niema zadnych mam ktorym ktos rozpiescil dzieciaczka?

Mi tesciowa tak właśnie robi co dwa tygodnie... Później przez jakies 2-3 dni jest horror i wraca wszystko do normy. Nie pomagaja prosby w stylu " niech mama go nie nosi". Jak grochem o ścianę i tyle.

maleńkie dzieci rozpieszczać jeśli rodzice na to czasu nie mają :) Kiedy będziesz je nosić, przytulać, całować jak nie teraz? Jak nastolatkami będą?

ok trzeba nosic przytulac, robilam tak od poczatku ale bez przesady! A do toalety wyjsc siku robic to nie mozna? Nie pozwolmy sobie na glowe wejsc. Jest czas zabaw, przytulania i czas kiedy btrzeba wykonac podstawowe obowiazki domowe. A kto rozwiesi i wyprasuje dziecku ciuchy, przygotuje posilek? Nie popadajmy w przesade. Dlatego pytam czy znacie jakies sposoby, aby dziecko uduczyc.

niech mama teraz przyjeżdza ponosic...

niestety, ale poklocilam sie z tesciowa tak ze nie wiem czy kiedykolwiek ja jeszcze zobacze... Wiec odpada...

Nikt nie zna sposobu na taka sytuacje??? Dodam ze mam ten problem juz od ponad tygodnia.

przejdzie jej zobaczysz sama. jeszcze z tydzien sie pomeczysz. staraj sie po prostu jak najbardziej ograniczac noszenie. siedz z mala OBOK ale nie ona na tobie:P:P toz to oszalec mozna

dzieki, za dobra rade, ja juz dostaje "kota" od tego krzyku. Ilez mozna...

mam to samo..srednio co dwa tyg. jedyne rozwiązanie...zostawic dziecko niech piszczy marudzi... u nas koszmar twa dzien-dwa potem wraca wszystko do normy.

ooo widzę że ten sam model co moja teściowa Tylko że ja mam swoją na co dzień i chyba musiałabym ją zabić żeby przestała nosić mi małą w kółko Ona chyba uważa że jak ponosi to jest to zajebiste zajmowanie się dzieckiem a nie to co ja, najchętniej rzuciłabym je w kąt hehe Szkoda słów A Ty musisz przetrzymać jeszcze parę dni i dziecko odpuści

Moja tesciowa to istny koszmar! Niecierpie tej kobiety, jak ja maz upomnial zeby tak nie robila to jej odpowiedziala: zamknij sie gowniarzu bo ci przypier***e. Dodam ze maz jest po trzydziestce. Tesciowa porzegnalismy....