Przyjaciółka skrzywdziła moje miesięczne dziecko - co robić??

Może przesadzam z tym "skrzywdziła"... ale umieram z niepokoju. Nie wiem czy zgłosić się do pediatry, czy to niekonieczne... dzisiaj przyjechała do mnie przyjaciółka z chłopakiem. Maleńka spała w tym czasie w kołysce. Podczas kiedy poszłam zrobić herbatę usłyszałam nagły płacz malutkiej- od razu poznałam że coś jest nie tak, bo takiego płaczu nie słyszałam nawet przy kolce, była wyraźnie przestraszona. Kiedy wpadłam do pokoju przyjaciółka trzymała małą na rękach- wzięłam ją i zaczęłam uspokajać, myślałam że po prostu przestraszyła się bo koleżanka wzięła ją może jakoś nie tak na ręce. Dopiero po chwili zobaczyłam całkiem spore zadrapanie na główce, takie dosyć grube, na pierwszy rzut oka niegroźne, ale nigdy nie wiadomo jak to z takim maleństwem. wiem że to pewnie od drewnianego stelażu od kołyski. zaczęłam wypytywać przyjaciółkę o to co się stało, ona zdenerwowana bagatelizowała że "nic jej nie będzie" ale widziałam że ręce jej się trzęsły, ale ja musiałam wiedzieć czy mała się uderzyła o stelaż czy tylko przetarła... przecież to na samym ciemiążku... umieram z niepokoju :( teraz malutka śpi, ciągle przy niej jestem, tego zadrapania nie widać, jest tylko czerwona plamka. wrzucam fotkę. co robić? :( http://tinypic.com/r/289bsyv/6

proponuję zadzwonić do pediatry albo lekarza rodzinnego. Zawsze lepiej skonsultować na zapas niż potem żałować

jak można w ogole wziac cudze dziecko na rece bez pozwolenia ;/

Spokojnie ,myślę,że troszkę przesadzasz. Na zdjęciu nic nie widać.

a co to ciemiążko?

Mala spała a przyjaciółka ja na ręce?? :O Idź do lekarza, bo widać czerwona plamke. Może to być tylko siniak, ale dla własnego spokoju idź.