juz raz pisalam o podobnej sytuacji

mam ochote isc i jebnac granatem :( a wiec probowalam uspic swoja corkę, juz byla jej pora na spanie, ale cudowala marudzila, zaczela mnie kopac, byla spiaca i strasznie dokuczac zaczela. WIęc parę raz podnioslam na nia glos, po prostu sie zezloscilam. Matula moja zeszla z pietra od siebie i zaczeła na mnie naskakiwac, po co ja sie tak na dziecko wydzieram (nie wydzieralam sie nieiwoadomo jak), ze ona tego sluchac nie moze, ze ma dosc. Spoko, powiedzialam, ze jak nie chce to niech nie slucha ale mam w swoim pokoju ktory jest na parterze prawo krzyknac na dziecko i nie musi przylazic i mi robic jakis wywodow. TO sie zaczela wydzierac, ze ma dosc mojej mordy:)moja babka ktora mieszkaw w pokoju obok mojego wyskoczyla jak czarownica i z tekstem do mnie ze jestem spychicznie chora moja matka wziela dziecko moje na rękę trzasnelam drzwiami i poszlam do kuchni ale slyszalam ze mała płacze wiec wyszlam po nia, uslyszalam, ze sa w pokoju babci chcialam wejsc i wziac no chyba mam prawo wkoncu moje dziecko. A tu patrze zamknely sie na haczyk od srodka zebym nie weszla z MOIM dzieckiem! No kurwa nie wytzrymalam! Szarpnelam drzwiami raz drugi i rozjebalam haczyk i mowie ze z moim dzieckiem wariatki nie bedziecie sie zamykac! Babka wyzwala mnie od popierdolonych chciala mnie lac drewniana szczota, a matka dzwonic po policje i wyzywaly mniez ebym wypierdalala, czujecie?? No cyry byly z nimi nie raz a teraz mam ochote pojsc pod most. Przeciez to moje dziecko, krzywdy mu nie robie a mam w dupie czy komus to rpzeszkadza ze ja krzykne niech nie przychodzi i sie nie wpierdala i jeszcze zabiera mala i sie zamyka znia przede mna. Mowie wam jeszcze nie ochlonelam..........wiem jak z czeskiego filmu.