dziwny kolega nie daje mi spokoju

mam kogos w rodzaju kolegi,ktory wciaz chce sie ze mna umawiac na piwo,do kina,na spacer (nie placi za mnie,wiec to chyba nie randki)mimo,ze nigdy ja nie proponuje spotkania,co jakis czas sie z nim umowie,ale nie daje mu znac,ze ma szanse na cos wiecej najlepsze jest to,ze on mnie nudzi po pol godzinie i gadka sie nie klei,a jednak on wciaz chce sie umawiac z drugiej strony lubie go w jakis sposob co zrobic?jak nie musiec sie z nim juz umawiac czesciej niz raz na rok a jednoczesnie nie stracic go jako kolegi (czasem zamienimy kilka milych zdan na fb)