Wasze POLEGŁE plany życiowe????

A więc w tym topiku piszcie (o ile wam sie chce) co planowaliście w życiu i niestety (a może stety?) się wam nie udało :) Np. "Przez 3 lata odkładałem na świetny samochód, pech chciał, że miałem wypadek i kasa poszła na leczenie" "Miałem zostać pedagogiem lecz nie udało mi się ukończyć studiów z jakiś tam względów" "Miałam schudnąć lecz moje lenistwo mi na to nie pozwoliło"

Mialem zostac dyrektorem placowki bankowej. Obecnie pracuje w Norge jako pracownik fizyczny, dobre to, ze zarabiam 2 razy tyle co taki dyrektor i mam kompletnie bezstresowa prace.

Czyli nie wyszło to co chciałaś a i tak masz lepie pod względem pienieżnym ;) Sytuacja pozytywna :)

Schudlam i nie udalo mi sie utrzymac wagi. Rzucilam palenie, teraz znowu jaram. Moglam isc na wiele kierunkow studiow,ale nie chcialo mi sie nawet jechac do szkoly,aby odebrac wyniki matur.(mialam dola, pilam, cpalm itd).

mialem byc zajebisty

a ty pocałuj mnie w duupę.

Sporty ekstremalne. Mam zbyt scharatany kręgosłup, żeby je uprawiać. Na następnych wakacjach planuję ostre podreperowanie go, na razie zostaje mi namiastka w postaci parków linowych :(. Nawet na bungee z dźwigu skoczyć nie moge :( Poza tym żałuję, że nie rozwijałam swoich pasji od dziecinstwa, przez co było nudne i smutne. Niestety takie wychowanie rodziców było, uważali że wszelkie hobby i pasje to głupota bo tylko odwracają uwagę od nauki i obowiązków, a nauka, praca i obowiązki to świętość. Żałuję, że kiedykolwiek ich słuchałam :/ Teraz jak są po 50-tce sami żałują wszystkich swoich przekonań i działań (bo chore przekonania mieli szczerze mówiąc). Ale jestem dobrej myśli, że wszystko jeszcze przede mną :)

znalezienie pracy

i grac w tenisa. za stara juz jestem.