Za każdym razem gdy zaufam dostaję kopniaka w tyłek.

Jak sobie dać radę? Czy wy też tak macie czy tylko ja mam okropnego pecha do spotykanych ludzi ? :(

nauczyłam się nie ufać :( nauczyłam się nie oddawać swego serca, jest już twarde jak kamień :( straciłam nadzieję na miłość :(

Zazwyczaj tak było.Zmieniłam podejście i jest coraz lepiej :)

Ja zmieniłam podejście i nic to nei dało. dalej dostaje kopniaka od ludzi kiedy okazuje ze mi zalezy

ja nie ufam nikomu bo ludzie to wilki ale nie mam twardego serca - rozczula mnie krzywda ludzka i zwierzęca chyb zwierzęca jeszcze bardziej :-P

w tyłek nie tak zle , gorzej jakbyś dostał w jajca

Hahaha w tylek nie tak zle.

Wiecej potymizmu:).Najłatwiej szukać winy u innych a warto zacząć od siebie :)

najgorzej jest, gdy ktoś odepchnie Twoje uczucie :(

ja inaczej nie potrafię... jestem wrażliwa i nie potrafie zmienić się chociaż po tylu porażkach powinnam .. :o czasem myślę że może wtedy ludzie by nabrali szacunku, ale nie wiem ile byłabym w stanie grać przed sobą.. jestem kobietą:)

we mnie jest dużo winy, jestem głupia, do tego otaczam się murem nieprzystępności, który tak bardzo bym chciała zburzyć :(

to zanim zaufasz nastepnym razem wlacz sobie ten kawalek:) http://www.youtube.com/watch?v=q1TZA4VtSx4

Od siebie zawsze zaczynam :) I za kazdym razem jest tak samo.Chciej dobrze,to wykorzystają to i narazie.

Hmm, nie tylko Ty tak masz, nie czuj się jak pępek świata :P A tak na serio - komu zaufałaś i co się stało? Wiesz, ja bym się nie zniechęcała, jak teraz się nie udało, to może kiedyś się uda?

Nie chodzi o chłopaka,chociaż też. Ogólnie chodzi mi o zachowanie ludzi, niby przyjaciół. Nie umiem żyć z ludźmi wrogo, na dystans itp. Z każdym bym chciała się dogadywać, lubić,czasem się nie da więc odpuszczam, ale uważam że to jest lepsze niż rozsiewać wokół siebie zła aurę, bo nikomu to nie wyjdzie na dobre

jestem kobietą to pokaż tzytzki

czym innym jest uśmiech i życie w przyjaznych stosunkach, a czym innym zaufanie i przyjaźnienie się :(

raczej chodzi o zawieranie głębokich relacji zarówno przyjacielskich ( z tym też się wiąże zaufanie które często obracane jest przeciwko mnie) jak i oddanie serca temu jedynemu. Bylo takie powiedzenie że człowiek po takim zdarzeniu juz nigdy nie jest taki sam, bo cos w nim umiera. Chyba jest w tym troche prawdy bo czuje to na wlasnej skorze...

może nie masz intuicji do ludzi?

chciałabym mieć taką wrażliwą przyjaciółkę :( może zostaniemy przyjaciółkami?