Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Madziulka91

Poronienie w szpitalu

Polecane posty

Gość Madziulka91

Dziewczyny, jestem załamana... Opiszę moją historię: W kwietniu 2009r. dowiedziałam się, że jestem w ciąży (klasa maturalna), byłam załamana, tak jak i mój chłopak, jednak z dnia na dzień zaczęłam się cieszyć, wierzyłam,że się ułoży... W 5-6 tyg ciąży dostałam silne bóle i krwawienie, jak najszybciej poszłam do ginekologa, co mi powiedziała? Że jest to poronienie i nie mam po co iść do szpitala, bo w macicy nic nie ma, czyli już musiało wypłynąć wraz z krwią lub jest 'u ujścia'... Nie poszłam do szpitala. Teraz mam 21lat, ówczesny chłopak jest teraz moim mężem, ułożyliśmy sobie życie i jesteśmy szczęśliwi,a raczej byliśmy...Po 6 miesiącach starań o maleństwo półtora tygodnia temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży(4-5tydz/ hcg 194.34)! Jacy byliśmy szczęśliwi! Nie mogliśmy ukrywać tego przed rodziną,więc powiedzieliśmy o tym, że Nasza rodzinka się powiększy! Wszyscy byli bardzo szczęśliwi! Przedwczoraj trafiłam do szpitala z bólami i krwawieniem, dyżur pełniła ginekolog, która ma najgorszą opinię w całej gminie! Jednak chciałam wiedzieć co się stało, ciągle płakałam, nie mogłam się uspokoić... P. ginekolog zrobiła mi badanie- usg dopochwowe, po czym stwierdziła, że pęcherzyk jest 'u ujścia' i poleciła natychmiastowe podanie cytotecu, zapłakana doczołgałam się do pokoju zabiegowego, podała mi 4 dawki leku, bóle złapały mnie po ok. 2h, męczyłam się później 4h,aż w końcu ból był nie do wytrzymania, więc poprosiłam o tabletkę przeciwbólową i męczyłam się jeszcze 3h... Na mojej karcie było napisane ' nieprawidłowe jajo płodowe, nie określono'. Gdy na wczorajszym porannym obchodzie ordynator zobaczył moją kartę i natychmiast zaczął się dopytywać p. ginekolog o badania itp, natychmiast zlecił ponowne hcg, które wynosiło już 1000! P. gin tłumaczyła się, że ciąża się rozwijała! Myślałam,że ją zabiję na miejscu!!!!! Zrobili mi badania na grupę krwi, wyszło 0 rh- , gdzie mój mąż ma B rh+, dostałam szczepionkę przeciw konfliktowi serologicznemu i już jestem w domu, ciągle mam okropne bóle i krwawię, powiedzcie kiedy mogę się starać o dziecko, ile poczekać? Czy po szczepionce mam szansę, by nie poronić? Jestem załamana i szukam najmniejszej iskierki, by trzymała mnie przy życiu, pomóżcie ;((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze jak cooooo
moja znajoma miala konflikt poronila 4 razy od 2 lat stara sie o kolejna ciaze lepiej poczekac lub porobic nie zbedne badania zeby zapobiec ewentualnemu poronieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka91
Wiem,że najważniejsze są teraz badania, jednak nie jestem pewna czy to było poronienie... Wydaje mi się, że to jest błąd ginekologa... nie wiem czemu, ja to po prostu czuję ;((((( Te jej głupie odzywki, przy ordynatorze była potulna jak owieczka, nic mi nie chciała powiedzieć i widać było, że przy wizytach porannych (tzw. obchodach) była jakaś zamyślona, jakby coś ukrywała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srali mazgali
pierwszy raz słyszę by w szpitalu podawali cytotec!w takich wypadkach czeka się aż poronienie samo się stanie,co za bzdury!dopiero po kilku godzinach gdy nic sie nie dzieje to interweniują ale nie cytotec!to jest lek i to zupełnie z innej dziedziny!do wywołania poronień to uzywają go nielegalnie zdesperowane i bezmyślne panny ,co to w niechcianą ciąze zaszły,cos mi tu smierdzi ten twój post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka91
Srali mazgali myślisz,że sama bym sobie to wymyśliła? Nie jestem zdesperowaną idiotką! Jak tylko dostanę wypis z historią(około wtorku) to wrzucę specjalnie dla Ciebie na link! Nie wiem czy będziesz śledzić ten post,ale możesz podać maila, żebym Ci wszystko wysłała... Na początku nie wiedziałam,co mi będą robić, gdy zawołali mnie do zabiegówki,ale zobaczyłam opakowanie, z którego coś wyciągały i póżniej przeczytałam nazwę i był to CYTOTEC! Sama byłam załamana, gdy w nocy weszłam na tel na internet i zaczęłam czytać o tych tabsach... Na 'karcie gorączki' miałam napisane 'Cytotec '...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka91
'Cytotec 4 dawki'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srali mazgali
chyba jednak jestes idiotką skoro sie na to zgodziłas! na podanie cytotecu do przyspieszenia poronienia trzeba podpisać zgode!takie sa procedury!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alusia579
daja w szpitalu cytotec, mialam identyczna sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alusia579
mam na wypisie nawet napisane że podano cytotec. dokladnie ta nazwa, wiec nie upieraj sie ze nie skoro nie wiesz tylko tak ci sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anielka z magielka
mnie tez dziwi ten cytotec w szpitalu,tez poroniłam ale nikt mi niczego nie podawał,po prostu czekali az sama macica sie oprózni a jak nie to planowali łyżeczkowanie,co to za szpital???masakra!przeciez cytotec to lek na zołądek a stosowany do wywolania poronienia sprawia straszny ból,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alusia579
ja tez bylam jeszcze młodziutka. mówili mi że z tej ciąży i tak nic nie będzie, że zarodek jest nieprawidłowy i dziecko napewno mialoby wady. To usłyszalam w szpitalu. Nie miałam doświadczenia ani wiedzy. Myślalam że będę miała zabieg łyżeczkowania ale ten cytotec byl wlasnie po to by poronienie indukowac, potem i tak miałam łyżeczkowanie. Jak przyszedł jakis bardziej ludzki lekarz wytłumaczyl mi ze gdybym miala zabieg bez tego to musieliby mi siłą, mechanicznie otwierać szyjke macicy i potem mogłaby być niewydolna i mogłabym niedonosić żadnej ciąży. Przeżyłam mnóstwo bólu. Ale później urodziłam zdrowe dziecko, donoszone. A po tym cytotecu bóle były porównywalne do porodowych... Ale bylam w szoku, myslalam ze w szpitalu bardziej zajmuja sie pacjentem, a tak naprawde lekarze nic sobie nie przekazywali, nawet nikt nie chcial potwierdzic diagnozy, usg robil tylko jeden lekarz. Wciąż mnie męczy dlaczego nie zarządałam powtórzenia badań. Cały czas mysle czy nie powinnam byla poczekac. Ale byłąm wtedy jak w jakims totalnym szoku niezdolna do myslenia. Lekarze tez moga sie mylic. Teraz zapobiegliwie chodzilam do dwóch by mieć pewność co do ich diagnoz. Może to już paranoja ale czulam sie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka91
Nie jestem idiotką, forum nie jest do wyzywania srali mazgali! W takich chwilach jest się załamanym i zdesperowanym, nie myślałam o tym, by się doszukiwać czegoś! Myślałam, że na lekarzach w głubczyckim szpitalu można polegać,ale widzę, że jednak nie! Co do zgody, to akurat jak była u mnie rodzina i płakałam okropnie, to przyszła pielęgniarka z papierami,ale powiedziała,że to zgoda na leczenie szpitalne,a nie na usunięcie ciąży!!! ;(((( Nienawidzę ich! Alusia, powiedz mi ile czekałaś z kolejną ciążą, jest to dla mnie ważne, bo pomimo tego,że jestem młoda, to mam życie ułożone i jestem szczęśliwa, chcę założyć wraz z moim wspaniałym mężem rodzinę ;((((( Powiedz co pomogło Ci przetrwać te ciężkie chwile, bo ja nie mogę sobie poradzić ;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile wziełas
Ja myśle,że skoro lekarka niewidziała zarodka w macicy,to raczej nie mogła się mylić! To przykre ale takie rzeczy się zdarzaja bardzo często! Ten lek podaje się po to,by nie uszkodzić szyjki! I uwierzcie,że to dobra metoda. Czasem i zabieg nie jest potrzebny. Ja o obumarłej ciaży dowiedziałam się 5.10.11- w szpitalu zażadałam 2usg,żeby mieć pewność-a bardziej-miałam nadzieje,że mój gin sie mylił. Pierwszy okres miałam 11.11. A o dziecko staraliśmy sie od stycznia-za zgoda lekarza. Te 2 cykle miałam nie do końca normalne-bolesne @,plamienia miedzy. To twoje 2 poronienie,wiec może sie zbadacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka91
Masz rację 'ile wzielas'. Porobimy wszystkie badania, żeby być pewnym,że jest ok lub zacząć leczenie. A jak z Waszymi staraniami? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alusia579
po 3 miesiącach już probowałam ale udało się dopiero po roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynka z klanu
co to za srali mazgali? gdzie masz mózg? jak możesz pisać, ze nienawidzisz lekarzy skoro i tak poroniłaś? p[ierdolisz jak potłuczona nie rozmnażaj się lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alusia579
ale to strasznie wpływa na psychike, nie potrafilam sie cieszyc ciąża, w sumie to aż do porodu nie wierzyłam że będzie dobrze. nie bylo dnia bez paralizujacego strachu, balam sie wszystkiego, na poczatku poronienia, obumarcia itp, pozniej przedwczesnego porodu i ze dziecko nie przezyje, pozniej ze sie owinie pepowina i udusi, no wszystkie mozliwe zle scenariusze widzialam w wyobrazni. Kupilam sobie detektor tętna płodu i sprawdzałam codziennie serduszko, dopóki nie zaczął się ruszać. A jak długo się nie ruszał to znów sprawdzałam serduszko. urodzil sie zdrowy, duzy, donoszony. Ale ta trauma i tak zostaje, kolejnej ciazy balabym sie tak samo. A denerwuje mnie to ze jest tyle kobiet ktore o siebie nie zdaja zupelnie a zachodza w ciaze od razu i bez problemu, czesta jej nie chcac, w ciazy tez o siebie nie dbaja, pija, palą a ciaze maja bez komplikacji. W dalekiej rodzinie mam taki przypadek... Ciągle leje sie alkohol, dzieci zajmuja sie mlodszymi dziecmi, teraz niedawno byla kolejna ciaza, do lekarza pierwszy raz poszła w 7 miesiacu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srali mazgali
ty Martynka a ty to czytac chociaz sie nauczylas?a gdziez to ja niby napisalam,ze lekarzy nienawidze co?zwidy masz ??? moze ty sie zastanow czy masz prawo powielac swoj wadliwy material genetyczny? pisze jasno i wyraznie,ze cytotec jest lekiem i nie pownno sie go stosowac do przyspieszenia poronienia!nie pozostaje to bez sladu,po drugie przy tak wczesnych ciazach nie powinno sie takze robic lyzeczkowania,potem macica dlugo sie goi itp.macica w tak wczesnej ciazy zazwyczaj oczyszcza sie sama ale polscy lekarze-niektórzy oczywiscie ,nie pisze o WSZYSTKICH stosuja przestarzale metody!każda ingerencja niesie za soba konsekwencje,tak jak i mechaniczne rozwieranie szyjki tak i lyzeczkowanie! nie jestem lekarzem ale blisko medycyny w kazdym razie i powiem wamjeszcze ze w innych panstwach unika sie za wszelka cene lyczeczkowania macicy bo czesto pozostaja blizny na endometruim ale ja pisze w odniesieniu do procedur francuskich i niemieckich.Polska wiadomo woli wyskrobac od razu ,ze by potem nie miec problemu a ty Martynko jak skonczylas podstawowke i twoja wiedza opiera sie jedynie na wiedzy podwórkowej to ci jedynie współczuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migocząca Migotkaa
cytotec ?ojej kto to podaje?co to za szpitale?tez mnie to dziwi współczuje straty ale ciaza bardzo wczesna była i w takich przypadkach trudno znależć przyczynę poronienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka91
Racja, przyczyny nigdy się nie doszukam :( Teraz badania i wszystko się ułoży, przynajmniej mam taką nadzieję... Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
nie dostałaś szczepionke a immunogloguline która zapobiegnie konfliktowi w kolejnej ciazy,ja mam Rh- maz Rh+ mamy 3 dzieci, wiec głowa do góry i Wy je bedziecie mieli, dobrze by było gdybys znalazła jakiegos super ginekologa któy by szukałprzyczyny poronien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka91
Dziękuję za pocieszenie :) A co do gina,to szukam, słucham opinii, ale sama będę musiała wypróbować, bo dla jednych jest ok,a dla innych nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam w ciązy, poszłam ostatnio na wizyte do ginekologa i powiedziałam mi ze jest to ciąza obumarła, byłam w wielkim szoku, od razu wypisał mi skierowanie do szpitala na drugi dzien z samego rana pojechałam, zrobili mi usg i lekarz to potwierdził, pobrali mi pozniej krew , zbadali jeszcze raz i podali mi 2tab cytotec dopochwowo w nocy dostałam krwawienia ale nie miałam zadnych bóli , przez pare dni dostawałam 3 razy dziennie te tabletki , w koncu ostatnio zalozyli mi rano o 6 cytotec i po jakims czasie dostałam bóli i krwawienie, poszlam po tabletke przeciwbólową bo nie mogłam wytrzymać, w koncu chyba wypadlo to ze mnie w ubikacji, kazali mi tez zbierac wkladni z krwia ale nie wiem po co im to .. potem lekarz zrobił mi usg brzuszne , a nie napisałam byłam 6-7tyg , powiedział ze musiało wyleciec bo nic juz nie widac, jeszcze mnie zbadał i powiedział ze musimy przeprowadzic zabieg, zabieg trwał gdzies okolo 15 min , byłam pod narkoza, czułam się dobrze i wgl nic mnie nie bolało, a strasznie sie tego bałam bo czytałam duzo innych wypowiedzi na te tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabrali ci zarodka do badania histopatologicznego, poznasz przyczyne poronienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale zarodek wpadł mi do ubikacji ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbdiucbedcech
u mnie w szpitalu pilnowano żeby zarodek nie wpadł do ubikacji, siku tylko do basenu, sprawdzanie skrzepów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mi tylko do basenu kazali zbierać wkładki z krwią, ale jak poszłam do ubikacji to poczułam ze cos mi wyleciało i powiedziałam o tym lekarzowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbdiucbedcech
a to dziwne... Mi właśnie nie pozwalali siusiać do basenu zeby zarodek nie wpadł do kanalizy ale widać nie we wszystkich szpitalach o to dbają. Powiedziano mi własnie że najczęsciej zarodek wypada jak się siusia. Szkoda, u mnie traktowano po ludzku poronioną ciążę. Zarodek po badaniu trafia do zbiorowego pochówku na cmentarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale po wyniki mam jechać za 3tygodnie, to jednak jakies wyniki chyba z tego bede miała .. a jaka mialas przyczyne ciazy obumarlej, jesli mozna wiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam takie fest silne krwawienie ze nawet pozwolili mi isc pod prysznic, ale zrezygnowałam, weszłam i wyszłam bałam się ze wyleci mi pod prysznicem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×