Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakochana i smutna

Związek z maminsynkiem

Polecane posty

Gość Zakochana i smutna

Proszę pocieszcie mnie. Po roku bycia razem dotarło do mnie, że związek z maminsynkiem nie ma szans. Jest mi smutno, kocham, ale związek jest bez przyszłości. Postanowiłam odejść, ale to takie trudne... Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mansur
A nie łatwiej wywrzeć na nim presję?Pogadać z nim i otworzyć mu oczy(odejściem też mu otworzysz ) http://sercowo.ugu.pl -porady,pomoc,ogłoszenia za darmo i bez rejestracji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też był maminsynkiem
ale postawiłam sprawę jasno, albo ja albo mamusia, wybrał mnie i od tego czasu do mamusi trzyma dystans i nie pozwala jej matkować na każdym kroku i ogólnie jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana i smutna
Oświadczył mi się, więc chciałam za niego wyjść, zamieszkać z nim, chciałam po prostu normalnego związku, gdy szczerze mówiłam mu swoich pragnieniach uciekał od tematu i wymarzył sobie, że pewnego dnia zamieszkam z nim i z jego zaborczą mamusią. Matka i jego rodzina zawsze były na pierwszym miejscu, ja zawsze na drugim. Jemu było tak wygodnie, że spotyka się ze mną raz w tygodniu i stwierdziłam, że nie ma sensu. Przeżyliśmy nawet 2-miesiączną rozłąkę (nie rozstaliśmy się, ale wyjechałam do pracy) i sądziłam, że jak wrócę to on się zmieni, zechce założyć ze mną rodzinę, ale nic się nie zmieniło. Jest mi bardzo przykro, muszę odejść, choć go kocham, bo poza maminsynostwem ma dużo zalet i kocham go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana i smutna
Jestem pewna, że gdybym postawiła sprawę albo ja albo jego rodzina, wybrałby rodzinę, twierdzi, że żona będzie dopiero najwazniejsza po ślubie... zresztą było dużo sytuacji, że z błahego powodu do mnie nie przyjeżdżał, bo rodzina była ważniejsza... :( Zresztą co tu dużo mówić, jemu jest wygodnie do mnie jeździć raz w tygodniu i w żaden sposób nie rozwijać związku, wszystkie pieniądze oddawać mamusi i nie myśleć o wspólnej przyszłości... Podjęłam decyzję o rozstaniu, ale czekam na odpowiedni moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×