Jak z nim teraz rozmawiać ?

Poznałam pewnego chłopaka , z początku była to tylko luźna znajomość ale po czasie zaczęło nam na sobie zależeć . Mieliśmy plany wobec siebie itd . Chcieliśmy małymi kroczkami stworzyć coś pięknego i trwałego (związek) . Obydwoje jesteśmy po przejściach i nie chcieliśmy się śpieszyć . Niestety zakochała się w nim jego przyjaciółka i on nie chcąc ranić jej i mnie , nie wybrał żadnej z nas. Bardzo jest zżyty ze swoją przyjaciółką i to rozumiem . Ciężko mi , że tak wszystko się potoczyło , bo ja naprawdę się w nim zakochałam. Planujemy zostać przyjaciółmi ale nie bardzo nam to wychodzi . Nie wiem jak teraz z nim rozmawiać , żeby było dobrze . Poradźcie coś . Co mam zrobić w takiej sytuacji ? :(

Poradźcie coś .

Proszę Was ;(

to ze zakochała się w nim jego przyjaciółka to nie jest twój problem, a jego. A skoro nie wybrał żadnej z was to żadnej z was nie kocha, z jednej strony przyzwyczajenie do przyjaciółki, ale z drugiej ty nie chcąc ciebie też ranić ani jej blablabla nie wybierze żadnej. Niezdecydowany facet. Niedojrzałe podejście. Bądź gotowa na to, że on ciebie nigdy nie wybierze bo przywiązanie do przyjaciółki wygra, a nóż z tego będzie romans gdyż kolejna teoria się sprawdza-MILOSC DAMSKO MESKA NIE ISTNIEJE! Proponuje odkochać się w nim, dać sobie siana i kontakt ograniczyć do koleżeńskiego i poszukać normalnego, zdecydowanego mężczyznę.

prawda jest taka że jemu nie zależy na Tobie. gdyby tak było nie byłoby żadnych przeszkód.On ma rezygnować ze szczęścia po to żeby przyjacioleczka była szczęśliwa? no prosze Cie:)

Może i macie racje . Tylko , że on powiedział , że mnie kocha :/ . Sama już nie wiem co mam myśleć .

Ta, kocha-srocha, jakby Cię kochał to by z Tobą był i kropka.

Przyjaciółka wyciągnęła go z rocznej załamki , więc rozumiem , że jest z nią zżyty. Prawda jest taka , że ja podsunęłam mu pomysł nie wybrania żadnej z nas . Może na własne życzenie tak się wszystko potoczyło . Chciałam , żeby nie był między tym wyborem i nie musiał się męczyć . Ech , za dobre mam serce.

sraty taty - mydli oczy i tobie i tamtej a daję sobie głowę uciąć, że na oku ma trzecią - a was chciał się wreszcie pozbyć, bluszcze

Gdyby tak było , to by nie mówił ciągle jak mu źle z tym wszystkim i , że nie może się pogodzić z tym , że tak się stało . Nie wiem , może sama się oszukuję .