Czy kraj kwitnącej wiśni naprawdę

przypomina polskę? Bo oglądam film na jedynce i sie wzruszyłam słysząc rozmowę matki z córką... A na ogół nie wzruszam się śledząc losy bohaterów z innych krajów ponieważ ich mentalność jest mi obca...

Według mnie kultura, obyczaje i zwyczaje bardzo się różnią od tych naszych, chociaż problemy mamy chyba wszyscy takie same czy to mieszkamy w Azji, Afryce czy w Polsce. Podoba mi się to w Japonii, że istnieje tam polityka prorodzinna, matka z dzieckiem jest traktowana wyjątkowo, na poczcie są na przykład łóżeczka dla dziecka z zabawkami aby można było położyć tam dziecko i wysłać list, czasami pracownik poczty wychodzi i pomaga na przykład upilnować biegającego 2-latka...Wszędzie znajdziesz przewijaki dla dzieci, w restauracji sztućce i miseczki dla dzieci, krzesełka do karmienia lub koszyki dla niemowląt, matce z dzieckiem ustępuje się miejsce w kolejce...Jest tak takie coś jak dyscyplina, 6-latki chodzą do szkoły w mundurkach, uczą się skromności i jakiejś takiej pokory, nie ma hałaśliwych bachorów w galerii handlowej, mamy lubią trzymać dzieci w wózkach bez skarpetek, czapek i kocyków... A to wszystko dlatego, że oni nie wiedzą co to komunizm, kłótnie partii PO i PiS, nie ma stresu związanego z pracą...nawet w Stanach nie ma takiego stresu związanego z przyszłością dzieci co w Polsce... Ale pierogów z jagodami nie zjesz nigdzie indziej jak w Polsce, ja kocham nasz kraj i chcę aby właśnie tutaj wychowały się moje dzieci....

Jeśli chodzi o krajobraz to niektóre regiony rzeczywiście są podobne do Polski :) oczywiście nie mówię o architekturze, tylko o przyrodzie.