leki na depresje / poprawiające nastrój do końca życia ?

Nienawidzę kiedy ktoś pisze "po co brać leki, trzeba zwalczyć źródło złego nastroju" - to największa głupota. Ja czasami nie mam żadnych powodów do złości, wszystko jest super... a jednak mój humor jest zły, bez powodu. Czasem ogarnia mnie taka ogromna złość, nagle i bez przyczyny. Tak więc tylko leki tutaj coś pomogą. I od kiedy biorę jakiekolwiek leki na depresję, na nerwy... jest dużo lepiej. I to na pewno nie jest efekt placebo. Po prostu nie jestem wtedy taka zdołowana, nie stresuję się tak. Kiedyś z byle powodu się stresowałam, przed każdą sytuacją... a mój stres był dośc utrudniający życie bo zdarzało się, że robiło mi się strasznie niedobrze, nie raz nawet wymiotowałam. Zastanawiam sie więc, czy te leki będe musiała brać juz na zawsze ? bo inaczej to wroci ? A niektórzy ludzie nic nie biorą i mają super nastroj , nie stresują sie... od czego to zależy ?

powiedz mi co za leki bierzesz, i kto Ci je wypisuje? ja tez mam zly humor i doly bez powodu, wszystkim sie stresuje moge brac tabsy do konca zycia, byle bylo mi ok co to za leki?