Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdezorientowanaaaaa90

rozstać się czy nie - oto jest pytanie..może któraś z Was jest w takiej sytuacji

Polecane posty

Gość zdezorientowanaaaaa90

Jestem z moim facetem jestem już 2 lata, dla niektórych to może ''dopiero'', ale dla mnie to naprawdę kawał czasu. Nigdy wcześniej nie miałam tzw. ''faceta na stałe'' a ten miał właśnie taki być. Piszę ''miał'', bo już nie chcę z nim być, znaczy się właściwie to sama nie wiem już, czego chcę. Ja mam 22 lata, on ma 25, jednak zachowuje się jak gówniarz, codziennie tylko piwo z kolegami, czasami nawet wódka itp. kompletny brak myślenia, nie ma stałej pracy, nie ma skończonych studiów, ciągle żyje marzeniami, obiecuje, że się ze mną ożeni, że wybuduje mi dom (''bo przecież mój ojciec ma ziemię i na pewno będę mógł się tam wybudować'') gada głupoty i sam się z tego śmieje, jego poziom intelektualny jest na równy z poziomem mojego 12 letniego brata z którym apropos świetnie się dogaduje (wspólne gierki komputerowe i inne głupoty dla gówniarzy). Zamieszkaliśmy ze sobą bardzooo szybko, za szybko, bo chyba niecałe 3 miesiące się znaliśmy. Mieszkaliśmy mniej więcej półtora roku, teraz ja mieszkam ze swoimi rodzicami, on ze swoimi (odległość jest spora, bo koło 200km) , ja dostałam pracę u siebie z której póki co nie zamierzam rezygnować, on - uporczywie namawia do tego bym przeprowadziła się do jego miejscowości i tam szukała pracy, mówię, że nie wiem ,czy jestem na to gotowa, to on wtedy oferuje się , że to on wprowadzi się do mojej miejscowości i coś wynajmiemy, a ja nie chcę tracić kasy na wynajem, po prostu aktualnie nie stać nas, żeby cokolwiek wynajmować, a w moim domu jest za mało miejsca a w jego niekoniecznie chcę mieszkać...generalnie to on twierdzi, że mnie kocha, ch*j wie, czy mnie kocha, czy nie, kilkakrotnie popchnął mnie lub uderzył pięścią (co prawda nigdy nie w twarz, no ,ale sam fakt, np w rękę albo klatkę piersiową) ehhh trochę się rozpisałam, ale to wszystko co napisałam w sumie i tak jeszcze do końca nie odzwierciedla mojej sytuacji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfggd
daj sobie z nim spokoj... nie warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goracanimfomanka123
Skoncz ta beznadziejna znajomosc. Daj sobie szanse na poznanie kogos wartosciowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowanaaaaa90
Komuś trzeciemu to tak łatwo napisać/powiedzieć ''zostaw go'' ; ''pie*dol to wszystko'' itp. ale mi naprawdę nie jest łatwo tak po prostu wziąć i zostawić wszystko w pi*du, każdy zasługuje na to, by się zmienić/poprawić, tyle tylko, czy warto wierzyć w to, że faceci się zmieniają??? Ja mu już powiedziałam, masz żółtą kartkę, jeszcze raz mnie będziesz doprowadzał do szału swoim zachowaniem albo czynami albo broń boże rękoczynami do to koniec z nami. Zobaczymy, co z tego wyniknie... on za wszelką cenę chce, żebyśmy mieszkali razem, ja twierdzę, że nie mam póki co pieniędzy na to, żeby się bawić w dom, już dosyć straciliśmy kasy na wynajem pokoju gdy mieszkaliśmy razem wcześniej... a u niego w domu z jego (dość wiekowymi) rodzicami i babcią też nie uśmiecha mi się mieszkać mimo, że warunki teoretycznie są..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gus91
to co ty krwa chcesz, pytac nasz o rade my ci mowimy zebys go lepiej zostawila a ty ze latwo nam gadac no ja pierdole :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowanaaaaa90
po prostu piszę, co czuję no i tyle... nie musisz od razu krytykować, ale taka prawda, że łatwo jest powiedzieć, że chciałabym go zostawić a trudniej wykonać... chyba boję się, że już sobie nikogo nie znajdę ;/ zresztą on twierdzi, że się poprawi i ,że tak bardzo mnie kocha... może teraz jak będziemy widywać się tylko w weekendy to to wszystko jakoś się ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość murwa egoj kać
To jest bezwartościowe bydlę. Wyciągaj wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evelynna
olej. tego kwiatu jest pół światu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowanaaaaa90
Na początku było ładnie, pięknie, kolorowo... świata poza nim nie widziałam, byłam zakochana i to nawet bardzo, sex kilka razy dziennie, a teraz nie mam najmniejszej ochoty na sex z nim, mogę się z nim bzykać tylko wtedy gdy mam wypite %....On twierdzi, że z jego strony nadal wszystko jest pięknie, (oczywiście oprócz faktu bicia mnie )że to ja wszystko popsułam, bo nie chciałam już z nim mieszkać i chciałam uciekać do mamusi, do domu. A ja po prostu miałam dosyć mieszkania w dużym mieście, ledwo wiązać koniec z końcem, wolałam wrócić do swojego mniejszego miasta, to on wtedy stwierdził, że w takim razie też wraca do siebie do domu no i teraz jesteśmy w takiej jednej wielkiej czarnej dupie można by rzec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×