Sytuacja na rynku. Co byście zrobili?

Witam, opiszę wam dzisiejsza sytuację na rynku w jednym z miast. Byłam z kolegą kupic buty, zwykle halówki do piłki. Kolega mierzy te buty u jednej babki i mówi z usmiechem, że weźmie za 45 zł, a kosztowały 50 zł. Na co ta baba sprzedająca obrzuciła go wrogim spojrzeniem i rzuca tekstem w stylu "Coś pan oszalał, chłopie ty mi łaski nie robisz, w sklepie kosztuja 70 zł". Zrobiło nam się dziwnie, bo w zyciu nie spotkalismy sie z takim chamstwem u rynkowego sprzedawcy, ale suma sumarum kolega nic sie nie odezwal, dal jej te 50 zl i poszlismy. A wy co byscie zrobili w takiej sytuacji ?

twój kolega chamsko się odezwał powinien się spytać czy pani coś opuści albo niech pani opuści na loda

grzecznie bym przeprosił i w ramach rewanżu dał jej 60 zł i poleciał jeszcze po bombonierke w ramach przeprosin

hoholek No moze i powinien zrobic to w formie pytania, ale on naprawdę nie powiedzial tego jw akim chamski, wymagajacy sposób, tylko raczej taki nawiazujacy do targowania. A ta baba wyskoczyła, że nie robi jej łaski. Zazwyczaj sprzedawcy spuszczaja chociaz te 1-2 zł z usmiechem, a tu taka dziwna reakcja. Przez to zastanawiam sie, czy moze juz w ogóle upadla idea targowania sie na rynkach ?

nie kupiłabym tych butów ,tacy sprzedawcy sami tracą klientów

*nie powiedział tego w jakiś chamski, wymagający sposób - miało być

leci polactwo az mu kał po nogach ciecze tam gdzie taniej , by się zadeptało i jeszcze ma wymagania. hahahahaha dobrze powiedziała handlara. nie podoba sie golasie to do sklepu tam sie nie potargujesz. i jak jakie polskie panisko hahahahaha zaplacisz i honoru nie stracisz

a jak idziesz do dentysty to tez sie targujesz? cham i tyle

ertrtryrty a jak idziesz do dentysty to tez sie targujesz? cham i tyle Dentysta czy restauracja to co innego przeciez! Pewnie nawet nie wiesz, ale nawet w sklepach mozna sie targowac. A co dopiero na targu, który juz z samej nazwy daje pole do popisu kupującym i handlarzom. Ale to przeciez nie chodzi o te glupie 5 zł, tylko podejście sprzedawcy. Ja np juz tam nic nie kupie.

Nie ma co dyskutowac z chamstwem, bo to jest zniżanie się do poziomu ulicy. Baba sama traci klientów. A ci co jej bronia na forum to pewnie reprezentuja ten sam "poziom" Faktem jest, że chamstwa w naszym życiu jest coraz więcej :( Ale nie powinniśmy tego sankcjonowac. jeżeli w sklepie spotka nas niemiła obsługa to trzeba wołać kierownika albo pisać skargi. Działamy na swoją korzyść, bo pracodawcy oszczedzają zatrudniając prymitywnych i chamowatych ludzi, bo można im mniej płacic. A ludzie na poziomie często bezskutecznie poszukują pracy

ja bym nie kupił Mam dokładnie takie samo podejście do sprawy jak Ty. Zgadzam się, że chamów jest na potęgę, a wartościowi ludzie to juz chyba dzisiaj dinozaury na wymarciu.

najgorsze chamstwo to te nowobogackie na kredyt polactwo , szczegolnie gdy narzeka , ze tyle trzeba czekac w kolejce np. i obciazajac wina za to ciezko za grosze pracujaca kasjerke. tchorze tam gdzie wlasciwa osdpowiedzialnosc nie pojda pyszczyc tylko swe biedoty frustracje wylewaja na Bogu ducha winnych. pelno takich. pana struga a piety czarne. takie to polskie...

Ferdynand chyba nie rozumiesz o czym jest ten topik. Co innego chamstwo sprzedawców a co innego chamstwo klientów / nowobogackich. To jest na osobny temat :)

bom powiedział ze tez łaski nie robie bo ruch na rynku jaki jest kazdy widzi (na rynkach coraz mniej ludzi) i powinna sie pani cieszyc ze wogle chce kupic. podszedł bym do sasiedniej budy i kupil identyko za 50 pln.

Sbf i ja bym nie kupil macie rację. Skończyły się czasy, gdy to ludzie zabiegali o towar, teraz to sprzedawcy tłuką się o klienta i robią wszystko, by go dobrze i uprzejmie obsłużyć. Kobita zachowała się delikatnie mówiąc - skandalicznie.