Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amendaxdd

na początku ludzie mnie lubią a później nie chca ze mną utrzymywać kontaktów

Polecane posty

Gość amendaxdd

czym to jest spowodowane ? zawsze tak jest, w pracy , w towarzystwie, na poczatku rozmawiaja ze mną , dużo ludzi a póxniej odsuwaja się co mam zrobic żeby tak nie było ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do dyrekcji
mam to samo ; /;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jestem niesmiala
mam podobnie dlatego sama nie inicjuje spotkan ani rozmow. ale u mnie to jest chyba spowodowane tym ze mam nierowno pod sufitem i to chyba ludzi troche przeraza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amendaxdd
to jest przykre, bo na początku cieszysz sie powodzeniem , faceci mi nawet przynoszą herbatę, kawę, podają jedzenie, rozmawiają, fajne koleżanki a po czasie opuszczają mnie i jestem sama nie wiem kurva co robić :( dlaczego ? przecież nie będę tańczyc jak klaun

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shoshonne
Mam podobnie, na szczęście pracuje w miejscu, które pozwala na jednorazowy kontakt, kiedy zostawiam po sobie tylko pozytywne wrażenia. Nie umiem funkcjonować w zespole, predzej czy później ludzie zostawiają mnie bez słowa na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amendaxdd
mam to samo , nie moge funkcjonować w zespole i zostaje na boku chyba tego nie mozna zmienić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millevva
ja ludzi nie lubie -kontakty tylko absolutnieniezbedne - ale nigdy nie spotklaam sie po pracy z kolegamiz pracy -nie ufam im ak psom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A czym sie przejmujesz
Za bardzo / malo sie staracie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosta diagnoza i jasna
coś robisz źle. Może obgadujesz? Jesteś dziecinna? Musisz coś robić, że później się odwracają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amendaxdd
moze to chodzi że osoba jest indywidualistka ? no nie mam pomysłu dlaczego tak się dzieje, np na wycieczce ludzie się uśmiechają do mnie , rozmawiaja a po dluższej znajomości nie chcą ze mną być w pokoju tylko do innych idą może jestem aspoleczna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kartinka
Sama nie należę do takich osób, ale znałam kilka od których się odsuwałam i uciekałam. Ostatnia laska, poznałam ją w pracy jak do nas dołączyła. Uśmiechnięta, inteligenta, można było pożartować i widać znała realia życia. Jak się z nią rozmawiało, to tak jakbym ją znała kilka lat. A jednak po pewnym czasie zaczęłam zauważać jej dziwne teksty, uwagi na temat innych ludzi albo w ogóle postrzeganie świata. Pisała do mnie smsy w których nie wiedziałam czasami o co w ogóle chodzi, ciągle chciała się umawiać na kawę i jakby szukała przyjaciółki na siłę, więc zaczęłam od niej zwyczajnie uciekać i trwa to nadal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amendaxdd
na czym polegały te dziwne teksty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anerina
a ja mam z kolei tak, ze moja osoba wzbudza baaaardzo silne emocje u innych. Albo ktos mnie uwielbia albo nienawidzi. I wlasnie zaczynam sie tego bac. Fakt jestem impulsywna, ale staram sie byc zawsze mila dla innych. Potrafie dlugo tolerowac jak ktos zwraca mi uwage,ze cos mu nie pasi albo robi cos przciwko mnie/jest nie fair/wykorzystuje itd. Ale jak miarka sie przebierze, to potrafie walnac prosto z mostu i bez owijania w bawelne i wtedy...W normalnych przypadkach albo taka osoba by wreszcie skapnela, ze przeginala i dalaby sobie spokoj, albo posprzeczala sie i tyle, a u mnie...Mialam juz 4 albo 5 sytuacji, ze ludzie do mnie z piesciami sie rzucali!!! Dodam, ze to sie zaczelo jak mialam 24 lata, nigdy sie z nikim nie bilam ani nawet nie prowokowalam, nie jestem tym typem co sprawy zalatwia sila. Do cholery cos musi byc we mnie takiego, ze potrafie ludzi doprowadzac do takich furii! I dlaczego jak ktos mnie wykorzystuje, pomiata to jest ok, a jak tylko zwroce uwage (nawet jak robie to grzecznie) to oni zaraz maja ochote mnie zabic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amendaxdd
a ja zauważyłam u siebie taką sytuację że jak zawiode się nad daną osobą to potrafie tej osobie tak powiedzieć,nie krzyczę na pewno , tylko mówię ....i ta osoba się popłacze nie wiem na czym to polega nie lubię jednej koleżanki w pracy bo sie mnie czepia i jej powiedziałam parę słow , żeby się odczepiła ode mnie , nie nalezy do przyjemności słuchanie jej i parę takich zdań , bez bluźnierstw a ona zakryła twarz i się poryczała :O miałam parę takich sytuacji identycznych więc nie pojmuję o co chodzi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anerina
i staralam sie na rozne sposoby- milutka i potulna jak baranek z milym glosikiem, stanowcza i asertywna, glupkowata, inteligentna, milczaca, wygadana, konfesjonal... i nie wazne jaka jeszcze inna ceche charakteru wysuwalabym na pierwszy plan- final zawsze ten sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amendaxdd
Anerina-tzn każdy cie wykorzystuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anerina
cholera jasna ale ja na prawde zaczynam sie bac. To nie jest normalne jak ja dzialam na ludzi, jak tak dalej pojdzie to albo przestane gadac z kimkolwiek, albo pewnego dnia ktos wezmie siekiere i mi leb odrabie. Ja nawet nie musze za bardzo komus zalezc za skore. Ostatni moj przypadek to moja wieloletnia (juz byla) kolezanka. Sciagnelam ja za granice do siebie. Pozniej sie wyprowadzila i bylysmy sklocone. Pewnego dnia wpadla do mnie do domu, drzwi do mojego pokoju z buta i zaczela mnie wyzywac od suk drac sie na caly glos. Kazalam jej wyjsc z 5 razy a ta nic, wiec wstalam i chcialam ja wyprowadzic za drzwi a ta na mnie z lapami! Opetana jakas! Znalam ja tyle lat, ale wtedy bylam w szoku, ze znalam ja tyle lat a ona taka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anerina
wiekszosc niestety. Kazdy ma ukryte cele. Jak dostanie to czego chce to sie diametralnie zmienia i ma mnie w dupie, wtedy ja reaguje i wychodzi wojna...W dodatku mieszkam w warunkach sprzyjajacych do tego (polak polakowi za granica)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amendaxdd
a o co się pokłóciłyście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amendaxdd
tzn pomagasz albo zalatwiasz cos osobie a ona jak to ma to już nie jest miła i przyjacielska dla ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anerina
generalnie ja ja sciagnelam, udostepnilam swoj pokoj, pozyczalam kase, pomoglam znalezc prace, po czym ona zaczela sie ciagle o cos czepiac (chodzilo o kase, ona coraz wiecej brala, nie miala przez pare miesiecy jak oddac a zamiast zarcia kupowala chlanie, wiec zwrocilam jej uwage) i potem zrobila sie strasznie agresywna. Pozniej stracilam przez nia prace, ona sie wyprowadzila. A pewnego dnia poprostu wpadla do mojego domu.. cos krzyczala ze niby ja z kims o niej gadalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anerina
u mnie jest tak ze ja zawsze staram sie dawac i pomagac tyle ile moge. Ale ZAWSZE ludziom jest malo i chca wiecej i wiecej a ja nawet nie slysze glupiego dziekuje. Moja cierpliwosc sie konczy i wtedy...Ludziom odbija i chca mnie zabic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poekiskdiewoe
dlaczego tak jest? Bo jesteś zakochana w sobie i swoim wizerunku. Jedyne co masz do zaoferowania to swój wizerunek, a w środku jesteś pusta, niekoleżeńska, fałszywa, nielojalna. Chcesz posiadać przyjaciół a nie przyjaźnić się z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anerina
z reszta tu nawet nie chodzi o to, ze ktos przestaje mnie lubic, bo ludzie odchodza a przychodza inni, ale boje sie tego w jaki sposob ci ludzie sie ze mna kloca! Jakos nie wierze, ze poprostu trafiam na same takie osoby co z bezsilnosci poprostu bija. Nie wiem co ja takiego mam w sobie co wzbudza w nich az takie emocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anerina
poekiskdiewoe ach ciekawa diagnoza panie psychologu. Wez sobie wsadz ta opinie w dupe, nie znasz mnie i nic o mnie nie wiesz, wiec daruj sobie teksty o tym ze jestem pusta albo zakochana w sobie. Gdyby tak bylo to bym miala w dupie innych ludzi, a ty oceniajac mnie po paru moich wypowiedziach wlasnie sam udowadniasz, ze jestes pusty/ta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amendaxdd
ten psycholog kogo opisał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poekiskdiewoe
Anerina ty najwyraźniej masz niskie poczucie wartości, i jesteś uczynna ponad miarę bo chcesz żeby cię ludzie lubili. Ale ty sama siebie nie lubisz i nie szanujesz, bo ludzie widzą w tobie frajerkę. Musisz to zmienić, bo będziesz mieć silną traumę i do końca stracisz szacunek do siebie , będziesz zawiedziona i smutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anerina
i po czym wnioskujesz, ze jestem falszywa czy niekolezenska? Hmm bo nie chcialam dalej fundowac kolezance popijawy i nigdy nie konczacej sie imprezy? Oh no tak, jestem falszywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poekiskdiewoe
a to wyżej to było do amendaxdd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo...
ale trafiłam na temat... ze mną jest podobnie. ogólnie mam dużo znajomych, w ich kręgu czuję się na luzie, pewnie, lubię spędzać z nimi czas, bo jestem sobą. 2 miesiące temu zaczęłam pracę. jest tam dużo ludzi. dużo kobiet. ogólnie uchodzę za miłą, bardzo kulturalną i grzeczną osobę. w sumie to mi pasuje, bo nikt nie jest dla mnie niemiły, ale często mnie wykorzystują przez to. natomiast w towarzystwie jestem spontaniczna, mająca swoje zdanie, dusza towarzystwa. jestem dosyć skryta, bo już nieraz zawiodłam się na ludziach i nie otwieram się tak szybko. dopiero przy bliższym poznaniu otwieram się. tutaj nie potrafię. widzę, że ludzi to wkurza. trochę jestem niedostępna, ale nie jestem dla "ludu". nie będę udawać kogoś kim nie jestem. oni często zostają po pracy, piją dużo alkoholu. mi to nie odpowiada. więc pracę traktuję tylko jak etap dnia, który zapewnia mi godne życie. nie powiem, jest mi przykro z tego powodu... ale trudno, mam przyjaciół, nie będę tracić energii na bezsensowne znajomości. wiadomo, że lepiej być klaunem. ale ja nie mam zamiaru robić z siebie pajaca, po to, żeby ktoś mnie polubił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×