Dlaczego moja matka niszczy nasza rodzinę

Czy ktos z was ma toksyczna matkę? Moze zaczne swoja historię od poczatku. Moja matka jest po rozwodzie a ojca malo co pamietam. Gdy skonczylam 15 lat oni sie rozwiedli. Mam tez o 8 lat mlodsza siostre. Moja matka cale zycie nami dyrygowala, kierowala naszym zyciem we wszystko sie wtracala. Poki wszyscy jej przytakuja jest ok. Tylko ktos sie sprzeciwi jest gigantyczna wojna, wyzywa od najgorszych, czasem posuwa sie do rekoczynow( rak bylam dzieckiem ciagle nas byla po twarzy np. przez to ze chcialam ubrac cos innego niz ona nam kazala). Ja mimo swoich 30lat duzo przeszlam bardzo duzo pieklo w domu a potem nieudane malzenstwo. Po rozwodzie matka pomagala mi, kiedy poznalam mojego drugiego meza on nie pozwolil zeby mna pomiatala. Przez to nie byla na naszym slubie, ale caly czas ma kontakt z moim dzieckiem z pierwszego malzenswa, robi wszystko zeby on kochal babcie bardziej niz mnie. Ja sie odcielam od niej z nadzieja ze kiedys zrozumie ze mnie zniszczyla, ale mimo to ze moja siostre jak i mnie traktowla jak szmate moja siostra prawie co weekend jezdzi do niej a potem narzeka. Przykro mi bo jak jest z matka to nawet nie odbiera tel ode mnie bo sie boi matki. Udaje ze tez nie ma ze mna kontaktu, babcia robi podobnie. Myslalam ze jak wszyscy zwrocimy sie przeciwko niej to moze cos zrozumie ale niemoge siostrze tego wytlumaczyc. Boli mnie to ze mimo ze nas wszystkich niszczy jest wokol niej mnostwo osob ktore obchodza sie z nia jak z jajkiem. Nie rozumiem tego. Moze wy cos poradzicie?

Nikt mi nic nie poradzi?

moja historia jest bardzo podobna, odcięłam się od matki..nie utrzymujemy stałych bliskich relacji, mąż zawsze stał po mojej stronie i widział jak ona się do mnie odnosi, powiedział "dość, nie będzie tak traktować kogoś kogo kocham" .. po mojej pierwszej wyprowadzce z domu jak miałam 19 l nie odzywała się do mnie przez prawie 2 lata..potem trochę się poprawiło ale z biegiem lat kontakt się ograniczył do minimum..nie widziałam się z nią od bardzo dawna, najgorsze że mój młodszy brat zachowuje się podobnie, nie ma między nami żadnych relacji, jak się spotkam z nim czasem to jakbyśmy byli obcymi ludźmi.. bardzo długo się z tym męczyłam, że to moja wina..niestety osoby postronne zwróciły mi uwagę na pewne szczegóły które jasno dały mi do zrozumienia, że to moja matka jest toksyczna a nie ja. nie próbuj na siłę tego zrozumieć..po prostu się nie da, Twoja matka już nigdy się nie zmieni..przykre ale prawdziwe.. mam swoją rodzinę, kochającego męża i dziecko w drodze, oni są dla mnie najważniejsi na świecie i tyle w temacie.

Nie wiem. Myślę że to by mógł ogarnąć tylko psycholog/psychiatra. Ja na Twoim miejscu ograniczyłabym kontakty z matką.

A co z opiniami ze matke ma sie tylko jedna i nie wazne jaka jest trzeba ja szanowac? Ale skoro ona nie szanuje mnie?

Tak wiec masz już odpowiedź przynajmniej na to co powinnaś zrobić :) Ja bym ograniczyła kontakty do minimum.Spotkanie 2 razy w toku by mi wystarczyło.Ty możesz zupełnie uciąć kontakt skoro matka nie chcę i nie może się zmienić.

tak, mi też tak kilka osób z rodziny mówiło, że matkę ma się tylko jedną...ale matka nie szanuje mnie, dlaczego ja mam nastawiać karku i dołować się tylko jej obecnością... żyję swoim życie, już dawno zapomniałam o złych chwilach.. liczy się dla mnie każdy następny dzień i tego się trzymam. życzę powodzenia i dużo siły

A co mam zrobic z moim synkiem ktory jest za babcia trasznie bo babcia daje super prezenty. Ona poprostu rywalizuje ze mna o jego milosc bo boi sie ze zostanie kiedys sama?

Jest tam kto?