Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdemotywowana nowa mamusia

Mama w tarapatach...

Polecane posty

Gość zdemotywowana nowa mamusia

Przychodzę tu ponarzekać także proszę o wyrozumiałość.. Swojego czasu nasze życie wyglądało jak w bajce. Oboje mieliśmy super prace, super wakacje kilka razy w roku i super dom w budowie. Umeblowaliśmy ten dom, wyposażyliśmy, oczywiście musieliśmy wziąć na wszystko kredyt (dom, meble itd). I tu chyba nasze szczęście się zakończyło bo niecały miesiąc po naszej wprowadzeniu się dom się spalił... Oczywiście nie sam z siebie, podczas naszej nieobecności został podpalony przez pewnego młodego człowieka, co prawda chorego psychicznie, ale jednak... Niestety nie zdążyliśmy domu ubezpieczyć. Tak więc zostaliśmy bez dachu nad głową ale za to z kredytem. I żeby było za mało tych atrakcji to się okazało, że jestem w ciąży a stres wywołany stratą domu sprawił, że ta ciąża stała się ciążą zagrożoną co przełożyło się na zawieszenie pracy. Potrzebowaliśmy jakiegoś kąta. Prawda wyglądała tak, że zostaliśmy z jedną wypłatą męża bo ja jako osoba wykonująca wolny zawód czyli taki ile zarobie tyle mam, w sytuacji ryzyka straty ciąży wybrałam ciążę. Tak więc domu nie było ale był kredyt. Naszą wspólną decyzją było zamieszkanie w naszym "domku na wsi". Domek ten jest oddalony od naszego miejsca zamieszkania o ok. 100km. Domek ten kupiliśmy kilka lat temu dosłownie za grosze, głównie z powodu lokalizacji i kiepskiego stanu budynków mieszkalnych. No ale przez te lata w miarę możliwości ten domek się odnawiało, więc jak najbardziej można w nim mieszkać, żyć itd. I mieszkamy w tym domku od tamtego czasu. Zapytacie więc w czym jest problem? Chyba we wszystkim. Przede wszystkim to mąż ma daleko do pracy i często jest tak, że nocuje w hotelu dla pracowników a do domu wraca tylko na weekend. Druga sprawa to dziecko... Wszędzie jest za daleko nawet samochodem. Do tego droga jest katastrofalna! Jak popada to samochód dosłownie topi się i trzeba chodzić i prosić ludzi aby pomogli wyciągnąć auto. Kolejnym problemem są właśnie ludzie którzy delikatnie mówiąc są uprzedzeni do nowych. Ani z nimi porozmawiać ani się dogadać.. No i jeszcze dom którego nie mamy za co odremontować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoj łoj łojjjjjj
ale narzeksz wszystko żle co?życie nie jest różowe i pora sie o tym pzrekonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do postu powyżej: napisała, że chce sobie ponarzekać i to zrobiła. Każdy ma czasem taką potrzebę przecież... Ja osobiście Tobie autorko współczuję...spadło to na was wszystko jak grom z jasnego nieba, rozumiem. Ale dajecie sobie radę i będzie z biegiem czasu coraz lepiej, tylko się nie poddawaj ;) Głowa do góry! Grunt, że macie gdzie mieszkać, że chociaż mąż ma pracę. Jak widać życie może być bardzo przewrotne, więc możecie z czasem wygrzebać się ze wszystkich kłopotów. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcescdsfds
odpisałabym ale nik mamusia jest tak infantylny że sie zygać chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie aktualnie masz nieciekawą sytuację. Jednak myślę, że wszystko się ułoży. Maluszek podrośnie wrócisz do pracy, będziecie mieli więcej kasy, odremontujecie dom i znowu będzie jak w bajce. W życiu bywa różnie jak na wozie raz pod wozem. Wysyłam dużo pozytywnej energii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoj łoj łojjjjjj
gratka a ja współczuje tobie bo ciebie czeka to samo alebo gorzej z 1000 żł na życie tak wszystkim świetnie doradzasz pani madrala a terminu porodu doberez nie wyliczyłaś? biedna 20-latka bez pomysłu nazycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będzie dobrze- to się łatwo mówi, a tylko Ty wiesz jaka to beznadziejna sprawa, współczuję Ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to ja wyliczam termin porodu? gratuluje pani genialna ;D bo faktycznie 100% porodów kończy się dokładnie w wyznaczonym terminie haha widzisz moja droga życie jest takie przewrotne, że moja sytuacja już się poprawiła :] i o mnie Ty się nie martw ja sobie poradzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pomysł na życie to ja mam, tylko gdzieś Ci to umknęło podczas śledzenia mojego życiorysu hehe proponuję dokładniej robić notatki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
myslalam,ze bank nie daje kredytu bez ubezpieczenia nieruchomosci.A co z dzialka na ktorej stal dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoj łoj łojjjjjj
nie zamierzalam sie martwic o ciebie no nie bez przesady stwierdzam tylko po raz kolejny ze chcesz byc najmadrzejsza i to we wszystkich mozliwych tu tematach no nie ty wyliczasz termin ale skoro tak wszystko wiesz to moze bys i mogła to zrobic,jak myślisz ?twoja wszechwiedza pozwala na to? idź uródź i przestań chocby na te 3 dni jak bedziesz w szpitalu bo założe się ,ze zaraz 1 dnia po powrocie dodomu zdasz nam obrazowo relacje z porodu,czy zrobiłas kupe czy nie no i jaka to wspaniala mama jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ Ty jesteś śmieszna, to nie można już tutaj kogoś pocieszyć napisać dobrego słowa bo się człowiek według Ciebie wymądrza? hehe fajnie masz zryty berecik sorry ale Ciebie to mi żal. nie zamierzam tutaj relacjonować porodu, to moja osobista, intymna sprawa :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o żesz kurdeeee
każdy uczy się na błędach,ubezpieczenie domu to raczej była najważniejsza rzecz,dla mnie bezmyślnośc a teraz ponosicie tego konsekwencje,niestety prawda jest brutalna no własnie a co z działką?przeciez mozecie ją sprzedać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno pani ZŁOŚLIWA: nie wypowiadam się tutaj już od dawna każdego dnia więc radzę kolejną rzecz w notatkach poprawić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko,napisz
jaki to bank udziela kredytu bez ubezpieczenia nieruchomosci??? prowo i to kiepskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdemotywowana nowa mamusia
Na złośliwe i durne komentarze nie mam zamiaru odpowiadać. Najbardziej dokucza mi tu właśnie samotność. Mąż daleko, znajomi daleko, sąsiedzi mają ogromny dystans do nowych osób i nie są skorzy do zawierania nowych znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azu
No właśnie -dziwne że bank wypłacił całą kwotę kredytu bez ubezpieczenia domu -tym bardziej że był praktycznie ukończony. U mnie dopóki nie było wpisu do hipoteki było jeszcze dodatkowe specjalne ubezpieczenie. A ubezpieczenie samego mieszkania było wymagane praktycznie od samego początku kredytu. Wtedy nawet jeszcze tam nie mieszkaliśmy bo nie była zakończona budowa. Dziwny ten bank skoro nie dba o ubezpieczenie przedmiotu, który jest obciążony hipoteką na jego korzyść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo to prowo
zaden bank nie wyplaci kasy,bez ubezpieczenia...ciekawe gdzie autorka widzi durne wpisy?w pytaniu o bank ktory udziela kredytu hipo bez ubezpieczenia?moglas bardziej sie postarac wymyslajac temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgtt
A nie możecie się przeprowadzić gdzieś indziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdemotywowana nowa mamusia
No właśnie nie.. Bo mamy kredyt a jakbyśmy się ulokowali gdzieś indziej to doszłyby opłaty za czynsz itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×