Mojego ojca wali po mózgu na starość

Skończyłem ostatni egzamin poprawkowy i jest git. Teraz chciałbym te niecałe 2 tygodnie sobie odpocząć (pograć w piłkę i trochę poimprezować). A tatusiowi się przypomniało, że ma urlop i chce jechać na niego razem ze mną (22-letni facet). Owszem, pojechałbym sobie z nim. Gdybym był jakieś 10 lat młodszy ... Kategorycznie odmówiłem i jest na mnie obrażony. Dodam, że on jako aspołeczna nie ma kolegów z którymi pojechałby, a gdyby matka z nim jechała, to zapewne byłaby informacja w TV, że wybuchła bitwa w Egipcie czy Turcji.

coś Ci powiem. nie wiesz co może stać się jutro, za trzy tygodnie......pół roku. obyś kiedyś nie żałował że nie pojechałeś na te wakacje....

Wiek nie musi byc przeszkoda. Na wycieczkach wedrownych w gory spotykaja sie ludzie w roznym wieku i jest fajnie. Natomiast osobowosc to co innego. A jakie masz inne plany na te dwa tygodnie ?. Gratuluje zdanych poprawek.

Z własnym ojcem nie chcieć wyjechać, co za syn :O

bedzisz zalowal. Szkoda,ze nie masz z ojcem zadnych wspolnych tematow i uwazasz że gryzie.

jak to mówią jaki ojciec taki syn:))

a co dziwnego z e ojciec wol towarzystwo swego syna niz wstretnych obcych ludzi? ja znam 40 altkow co jezdza z rodzicami na wakacje

1. Jestem wyczerpany i nie przespałem kilku nocy, i bynajmniej się nie bawiłem, tylko kułem. Przez cały wrzesień i końcówkę sierpnia zero osobistego życia, zero sportu i imprez. 2. Ojciec jakoś teraz sobie jeździ. Pierwszy raz na wakacje jechałem z nim mając 14 lat. Potem przez X lat jeździliśmy w to samo miejsce (straszna dziura). 3. Jestem już stary, mam 22 lata, wolę towarzystwo kolegów. 4. Mam jechać tylko ja, bo jest z matką wiecznie skłócony, a brat ma pracę. 5. On ma nieznośny charakter (choleryk). 6. Nie pasujemy do siebie. Wakacje - idziemy w góry i trwa to 2-3 godziny maksymalnie, bo on nie może, a mnie rozpiera energia. Naturalnie samemu nie pozwalał iść, pod byle pretekstem.

7. Wiecznie chce mu się na ostatnią chwilę. Nie rozumiem tego. Kiedyś zawsze jechał na koniec sierpnia na pogranicze ze szkołą. Teraz podobnie.

Lubisz chdzic w gory ? Zaproponuj mu konkurencje. Niech on idzie krotsza i prosta trasa a Ty pojdz dookola trudniejszym szlakiem. Ten co dojdzie ostatni zmywa gary po kolacji. On bedzie mial lzejsze zadanie a Ty sie pozbedziesz nadmiaru energii.

Poza tym pamiętam wakacje jak byłem młodszy, kiedy on darł mordę z byle powodu na wakacjach na mnie.