Śniło mi się że nakryłam go na zdradzie

to był dziwny sen, mielismy jechać gdzieś autokarem i było mało miejsc wolnych. On jakoś nie specjalnie się przejął że w takim autokarze pełnym ludzi będziemy siedzieć oddzielnie i jedno na początku drugie na tyle. Potem był jakiś postój i siedzielismy razem. Jak juz dojechalismy okazalo sie ze bylo tam paru naszych znajomych. I idziemy już na piechote we piątke, i był jakiś sklep i wc. i jedna dziewczyna z poszłą do toalety a my siedzielismy z resztą, nagle zorientowałąm się że jego nie ma, chwile odczekałam i otwieram te drzwi od tego kibla a on razem liżą się jak psy ! Trcohę ten sen mi teraz namieszał w głowie, dlatego że uważam że zdrada z jego strony na razie jest niemożliwa, ponieważ on pracuje z samymi facetami, a potem po robocie jedzie na godzine do do0mu i do mnie. wikdujemy sie dzien w dzien, jak jest u mnie to jakoś nam się ciężko rozstać. Nie wiem może się w kims podkochuje albo coś, portale i w ogóle komputer też nie wchodzą w gre, bo jakoś jego to w ogóle nie interesuje jak się loguje to raz na miesiąc. Nie wiem co myśleć, a nie moge o tym przestać myśleć... co to może znaczyc?