Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magieraaa29

On nie wie co czuje! POMOŻCIE PROSZE!

Polecane posty

Gość Magieraaa29

Licze na Wasza przychylnosc i pomoc! Moze znajdzie sie ktos kto spojrzy na to z boku bo jeszcze troche i zwariuje!:( Nie pale- a zaczelam palic paczke dziennie! Poznazlam faceta 3 miesiace temu 29 lat ja tez w tym wieku, dwa miesiace bylo idealnie, wspolne pasje, zainteresowania, spedzanie czasu, staral sie o mnie okrutnie, nie chcial mnie opuszczac na krok i jakby mogl to spalby chyba na mojej wycieraczce pod drzwami, oczywiscie ja spragniona zwiazku i zachwycona popelnilam blad i nie dawkowalam czasu jaki mu poswiecalam tylko pozwolilam jemu na codzienne spotykanie sie. Po 2 miesiacach cos we mnie wstapilo bylam go juz100% pewna, zaufalam, uwierzylam i poczulam sie chyba za pewnie, stracilam grunt i zaczelam czepiać sie o byle gowno przy kazdym spotkaniu no i wlasnie.... w nim cos pękło, tydzien temu powiedzial ze wszedl w tryb 'blokady" przez te moje czepianie sie powiedzial ze czul sie niedoceniany, ze zniknela u niego ta fascynacja co byla na poczatku, "to coś", ze zniknelo to- ze myslal o mnie non stop ze pędzil do mnie jak na skrzydlach, ze poprostu "przestał czuć" i sam nie wie co zrobic bo chcil by poczuc ale nie wie czy mu sie uda, kazal mi dac czas jemu ale powiedzial tez ze nie ma gwarancji ze cos uda mu sie poczuc, ze tez boi sie ze mnie zrani bo sie moze za 2 tygodnie np okazac ze nic jednak nie udalo sie juz z tym zrobic! Ja mu sie uzewnetrznilam powiedzaialam ze ja czuje zalezy mi etc ... i on do mnie "no to ladnie Ty czujesz a ja nic nie czuje" mijamy sie w uczuciach ehh. Ale nie chce on zrywac chce probowac tylko sie boi ze nie poczuje. Co ja mam robic???? to wogoole ma sens? nie wiem czy tu chodzi o te czepianie sie czy tak naprawde ze za szybko dalam sie zdobyc przez codzienne spotkania i sie uzewnetrznilam? czy poprostu zabilam zaurodzenie? jak to ratowac???? Prosze Was pomozcie mi bo ja naprawde boje sie ze mi sie cos stanie jestem na takim wycienczeniu emocjonalnym od tygodnia:( zalezy mi na nim naprawde bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ok, zróbmy tak
skoro Ci na nim zależy, zrób tak jak księżna Katherine Middleton :). Jak książę William miał jej dość i się rozstali, to ona zerwała z nim wszelkie kontakty. Wyprowadzka do rodziców, nie było telefoników, sms-ików, pozdrowień przekazywanych przez wspólnych znajomych i wypytywania się o niego przez kolegów i koleżanki oraz temu podobnych bzdur. Chyba miesiąc tak trwało, aż księciunio się zorientował, jak bardzo brakuje mu tej kobiety, pojechał do niej z kwiatami i znów byli razem :). A teraz jest jego żoną. Zrób tak samo :D. Jedząc codziennie 6 razy na dobę tort z bitą śmietaną można mieć po pewnym czasie dość. Ale jak się okaże, że nie możesz go zjeść w ogóle, to po pewnym czasie zaczynasz o nim marzyć ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
myslalam nad tym patentem, ale wlasnie tu nie chodzi chyba o samo przejedzenie, tzn o to tez bo wydaje mi sie ze za szybko dalam sie "upolowac" ehh ale najgorze jest to ze on ma mnie dosyc przez moje "czepianie" (mam ciezk czas teraz i sie troche odpilo na relacji nooo" to czpeianie tralo dosyc dlugo po 2 tygodnie w skali znajomosci to dlugo i boje sie ze jak znikne chwilowo to on nie zateskni poczuje ulge wytlumaczy sobie ze tak jest lepiej etc! Nie wiem co robic powaznie, poprostu w zyciu tak sie nie czulam. Bo ten patent jest dobry jak facet sie rozleniwia chyba:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magiera29
nikt juz nie pomoze?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
Prosze Was napiszcie cos konkretnego bo nie wiem co robic:/ nikt naprawde tu nie ma zadnego pomyslu:( qrcze potrzebuje pomocy ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość li8wae76r87isyd
No to po co się go czepiałaś??/Faceci nie lubią narzekających kobiet!!!Tak krótko się znacie a Ty juz mu pokazałaś na Cie stać!Aj dziewczyno, dziwna jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
li8wae76r87isyd wiem wlasnie wiem! jak bym tego nie wiedziala to bym tu nie pisala, zaluje tego, chcialabym cofnac czas ale sie przeciez nie da dlatego chcialam sie Was poradzic czy jest jakas szansa na uratowanie tego a jak tak to jaka bo sama nie wiem co robic, czuje sie fatalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
no sucho ma ta palma, no moim zdaniem to jest dobre jak wszysto sie uklada a facet traci zainteresowanie ale ja mam troche skomplikowana stuacje bo to ja zawalilam i nie potrzebnie sie czepialam na poczatku wiec jak jeszcze w ododatku znikne to juz wogoole chyba bez sensu A moze i racja ze nie ma czego ratowac, popsulam i trzeba sie pogodzic i zawinąc i dac spokoj fajnemu facetowi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosłławah
nie obwiniaj sie. kazdy ma prawo czasami byc nieznosny. pomysl o odwrotnej sytuacji. zalezy ci na nim, on zaczyna zachowywac sie, jak ty wtedy i co? bylby to dla ciebie powod, bys stracila nim zainteresowanie\? mysle, ze NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
gosłławah i tak obwiniam siebie, bo ja tez bym sie przestraszyla jak by mi chlopak na poczatku znajomosci tak sie czepial jak ja marudzil i zrzedzil, tez by mi sie zapalila wielka czerwona lampka i rozumiem to ze odechcialo mu sie tej znajomosci, tylko ze jestem bezradna bo nie wiem co zrobic zeby to sie odmienilo i mam dziwne wrazenie ze sie poprostu juz nie da:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanko zadam
skoro twierdzi że nie wie co czuje to najzwyczajniej nei czuje nic i głupio mu się do tego przyznać nie czytałam reszty wypowiedzi bo to i tak nic nie wnosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanko zadam
no dobra, przeczytałam całość moje wnioski, facet nie jest rozwinięty emocjonalnie na pocżatku zapalił się słomianym ogniem i wystarczyła mała sprzeczka by nagle mu się odwidziało i ten ognisty entuzjazm wyparował co zapala się zbyt gwałtownie, zbyt szybko gaśnie dla mnie ten koleś ma jakąś taką niedojrzałość emocjonalną, przynajmniej nie taką jaką można by się spodziewać u kogoś w tym wieku, albo jest jakiś niedoświadczony, nie miał żadnych związków wcześniej, albo coś nei tak z jego emocjami żaden związek nie psuje się tak szybko, przecież nie jesteście nastolatkami ale dorosłymi ludźmi, inni w tym wieku mają juz rodziny, dzieci, a on zdaje sie być na etapie kolesia który kończy związek przy pierwszej różnicy zdań gdy znika fascynacja i wrażenie absolutnej jednosci z partnerką nie traciłabym na niego czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
dzieki ludzie! juz po zawodach, zerwal ze mna... zrobil mi kolacje romantyczna a po kolacji zerwal czuje sie wspaniale:( dlaczego zerwanie tak boli! i dlaczego za kazdym razem spotyka mnie to samo! nie mam juz sily. czy kazdy facet jest taki sam ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
takie pytanko zadam tak wlasnie podal to jako powod zerwania ze zanikla fascynacja ze poprostu nie czuje tego co powinien czuc a wrecz czuje sie zle, ze nie ma tego co bylo na poczatku tej fascynacji wielkiej checi bycia ze mna, uslyszalam na koniec "przepraszam" co bylo chyba najgorsza rzecza jaka moglam uslyszec po tym wszystkim, naprawde nie spodziewalam sie ze facetowi po tak wielkich czynach dla mnie moze sie tak nagle odwidziec bo "fascynacja zniknela" brak mi slow totalnie jestem zamurowana i najgorsze ze obwiniam tak bardzo siebie!!! ze za szybko gderalam mu o uczuciach jakis wypytywalam sie co z nim i czy mnie lubi etc... moze tu byl blad moze zabilam to gderaniem??? ;((( aaaaa nie przezyje tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko wodzu
Miałam taką akcję miesiąc temu... Też po ok. 2 miesięcznym intensywnym spotykaniu się. Na razie się niczym nie przejmuj. Wiem, że jest ciężko. Z czasem przejdzie, zwłaszcza po tak krótkim okresie "związku". To, co powinnaś zrobić, to absolutnie i pod żadnym pozorem się do niego nie odzywać. Daj mu przestrzeń, jak coś z tego ma być jeszcze, to m.zd. to jest jedyny sposób na to, żeby facet sobie w głowie przerobił, czy coś jeszcze do Ciebie czuje, czy nie. Ten mój po 4 dniach mojego nieodzywania się, odezwał się sam, jakby nigdy nic. Od tego czasu co parę dni mieliśmy kontakt. W zeszłym tygodniu, po raz pierwszy od miesiąca, spotkaliśmy się, ot tak, jak znajomi. Ja byłam miła, ale nienachalna. Nie wiem, czy coś z tego będzie, czy nie, ale wyraźnie widzę, że po jego stronie coś jeszcze jest. Ale ja nie naciskam, nie poruszam w ogóle tematu bycia razem. Robię swoje, czasem się z kimś umówię. Nie położyłam na tym jeszcze krzyżyka zupełnie, w takim sensie, że nie dam sobie ręki uciąć, że nic już z tego nie będzie, bo czuję podskórnie, że to jeszcze nie koniec tej historii. Zobaczymy, być może jak jemu się w głowie poukłada, to ja jeszcze będę chętna - nie wiem. Na razie pozwalam rzeczom toczyć się powoli po swojemu i to jest chyba najlepszy sposób. Także uszy do góry, zadbaj teraz o siebie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
spoko wodzu dziekuje za slowa otuchy, jeszcze nie ochlonelam, mam metlik w glowie, w skrocie sprawa miala sie tak -poznalismy sie, on zaczal sie starac od razu jakby spotkal ksiezniczke, latal kolacje robil, wycieczki, prezenty, pomagal ze wszyatkim , telefony smsy, cuda wianki - po 3 tygodniach zaczelismy widywac sie czesto, chyba za czesto, prawie codziennie - ja mialam problemy osobiste, zaczelam mu gderac, marudzic, narzekac, analizowac, on zaczal sie oddalac, przestawal sie stopniowo starac, zaczelo mu sie odwidywac -podjal probe starania ( na sile zeby cos poczuc) nie poczul tego co na poczatku i zerwal twierdzac ze juz nie poczuje i nie chce mnie zwodzic-przeprosil Ubralam sie po tych slowac i wyszlam, mam jego rzeczy w domu nie wiem co z tym zrobic! Czuje taki bol niepowodzenia, taki bol psychiczny, czuje sie tak skolowana, tak mi bylo dobrze a nagle czuje sie jakby mnie ktos pobil i wyrzucil na smieci:( Czy to wszystko normalne? cos sie stalo gdzie błąd? dlaczego tak to wyszlo? ja nie potrzafie odpowiedziec na pytanie dlaczego tak sie stalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
mielismy tyle planow pomyslow, planowalismy kolejne wyprawy, nawet sylwestra planowalismy, potrafilismy gadac do 6 nad ranem, wrecz sie przekrzykiwalismy bo mielismy sobie tyle do powiedzenia, bylam taka szczesliwa, czulam ze spotkalam wkoncu odpowiedniego faceta, jeszcze z nkimim nigdy tak sie nie czulam, tyle mnie nie łączylo, nie mialam takiej wiezi porozumienia:( i to wszystko bylo zludzeniem? okazuje sie ze tylko ja mialam w jedna strone.... a u niego byla to jakas "chwilowka" co za absurd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jest niedojrzały emocjonalnie to możesz liczyć na to, że wkrótce odezwie się do Ciebie. Tylko w tej sytuacji pytanie brzmi: po co Ci ktoś taki? Boli i przestanie. Kluczem do zrozumienia tej sytuacji jest nieprzykładnie kobiecej optyki do problemu. 3maj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
chgw kobiecej optyki hehe, true... analiza rozmyslanie mnie wyniszcza, tylko jak przestac! a jak sie nie odezwie i nie bedzie chcial wrocic to bedzie swiadczylo jednak o dojrzalosci emocjonalnej? hmm jezeli nie niedojrzalosc emocjonalna to co... zamecze sie tym pytaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno ocenić jak to było dokładnie, ale gdyby ktoś mnie czepiał się co chwila o byle g... jak piszesz, i gdyby to było we wstępnej (bo 2 miesiąc) fazie znajomości to czerwona lampka by mi się zapaliła. Pomyślałabym: brak szacunku, chyba kogoś wkurzam i denerwuje sobą i swoim zachowaniem, chyba to nie ma sensu. Sytuację "znamy" tylko z jednej strony. To za mało, by coś rzeczywiście z sensem powiedzieć. Po prostu czasem tak bywa. Że to jednak nie to. Czasem cżłowiek usiłuje wbrew sobie zaklinać rzeczywistość, bo ma juz dosyć samotności, ale potem i tak okazuje się, że nie da się oszukiwac samego siebie. Być może ten facet ma jakis trudny czas. Może chce i jednocześnie nie potrafi. Nie znamy go. A może po prostu Ty przeszarżowałaś. Opcji może być wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
jest mi bardzo przykro, opisalam wszystko krok po kroku, jak bylo, wiem ze z mojej strny popelnilam duzo bledow ze faktycznie sie czepialam i jego to bardzo zniechecilo, poprosilam o druga szanse ktora mi dal ale po kilku dniach stwierdzil ze jednak nie potrafi, ze jednak juz nie czuje, pewnie mu sie wydawalo, chwilowo sie zauroczyl, jak to sie mowi latwo przyszlo latwo poszlo, zapalil sie na poczatku i sie wypalil cyk pyk, trudno nikogo nie zmusze do niczego, widocznie tak musi byc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obwiniaj się. Przede wszystkim. Ostatecznie ta druga osoba ma być dla nas wsparciem, prawda, więc jesli miałaś trydny moment w życiu, normalne że go szukałaś u niego. Jak widzisz nie chodziło mu o wspieranie Ciebie, ale o fascynacje, o cisnienie, o motyle w brzuchu. Wiesz, ja trochę znam temat 30 latków, którzy szukają fascynacji, ale kobieta ma niczego od nich nie wymagać, ma być miła sympatyczna, zawsze usmiechnieta - i jesli taka nie jest "oni nie wiedzą co czują". A kto by sprostał takiemu związkowi? Tak naparwdę to znaczy, ze on nie jest dojrzaly i żadnej nie jest w stanie udźwignąć żadnej rysy na swoim idealnym wyobrazeniu. O związku, o Tobie. Kluczem być może jest to, ze za szybko się zaangazowałaś. Trochę więcej nieufności. Tego typu sytuacje, ze po zauroczeniu któreś ma kłopoty - jest sprawdzianem, na ile to zauroczenie jest poważne. ok, zróbmy tak dobrze Ci poradziła. I dodam, jest to jedyna rada skuteczna co do mężczyzn. Oni po prostu dopiero podczas rozłąki odnajdują swoje uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koralowa, masz rację co do facetów po 30tce ;) I owszem, brak kontaktu jest tym, co na nich działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
Koralowa dziekuje! masz racje, on tylko i wylacznie skupil sie na fascynacji i na motylach, nie liczylo sie dla niego ze cudownie spedza nam sie czas ze mamy wspolne zainteresowania, ze sie rozumiemy, ze potrafimy przegadac kazda noc do rana bo nam sie buzie nie zamykaja, ze jest "chemia", ze zaskakujemy sie niespodziankami gdzie kazdy sie cieszyl jak dziecko, to wszyatko sie nie liczylo, nie mialo dla niego znaczenia. ehh mielismy dzisiaj zaplanowany dzien a ostatecznie spedzam go przed kompem, jestem zla na siebie ze tak szybko zaufalam, ale tak mnie przekonywal do siebie czynami i slowami, pierwszy raz w zyciu jestem w takije sytuacji ze ktos tyle dla mnie zrobil i tyle mowil po to zeby sobie "pójść" Czuje intuicyjnie ze to koniec i raczej nie ma szans na cokolwiek po slowach wypowiedzianych prosto w moje oczy " nic nie czuje, skonczyla sie fascynacja i motyle" tylko pwnie bedzie chcial odzyskac swoje rzeczy:( jak dostanie smsa " hej oddaj moje rzeczy" to zalamie sie calkowicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
najgorsza jest ta durna nadzieja! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŚLICZNA RUDA
czyli nieodzywanie się do siebie zero sms-ów telefonów spotkań może uzmysłowić facetowi że mu zależy...? nie wiem chciałabym tego póki co bardzo mi Go brakuje ale nie dzwonię nie piszę CZEKAM tylko na co i po co...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z mojej przeszłości powiem, że każdy facet niezależnie od tego czy ja zrywałam czy oni odzywał się do mnie po pewnym czasie. Jakim czasie? zaraz na drugi dzień po rozstaniu(!) do maksymalnie 2 tygodni. wiem o co chodziło jednemu z nich, ponieważ dotąd mamy kontakt ze sobą. To ten, który odezwał się nastepnego dnia już. Chciał byśmy byli razem. Oczywiście nie mówił mi tego owego następnego dnia, ale tak sobie szykował grunt. Nie poszłam na to. Ale znamy się do dzisiaj. natomiast na różne zaczepki pozostałych eksów nie reagowałam. Jeden znudził się po 2 latach i dał sobie spokój w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
a ja mam znowu inne doswiadczenie, w mojej przeszlosci 2 facetow poszlo sobie ale nigdy nie po tak krotkim czasie, zaden z nich nie wrocil i nie podjal proby powrotu, i nie moge uwierzyc ze znowu mnie to spotkalo i to po tak krotkim czasie, wniosek jeden jak dla mnie, nie zalezalo mu wogoole, chwilowe zauroczenie nie wiem , tylko zadzwiajaco sie staral okrutnie jak na chwilowe zauroczenie, a tak mnie zapewnila nie boj sie zaufaj, zobaczysz ze z czasem zaufasz i zobaczysz ze jestem z tych co maja szczere intencje. Uspokajal spokojnie tlumaczyl, zapewnial. Ehh nie moge w to uwierzyc ze to koniec poprostu nie dowierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×