Mam dosyć życia z nerwicą! :( Mam 21 lat i cierpię ;/

Od ponad roku się leczę na nerwicę. Wszystko to spowodowali współlokatorzy na studiach. To byli tak wstrętni ludzie...ach szkoda gadać. I stało się. Biorę jeden lek od psychiatry, bo miałam takie stany że raz wezwano do mnie pogotowie :O Trzeba było niezaprzeczalnie coś z tym zrobić. Leki przyniosły wielką ulgę, ale teraz biorę mniejsze dawki, jestem w okresie odstawiania i jest mi gorzej... Co za przesrane moje życie, jako młodego człowieka. Stresuję się nawet przed wyjściem na imprezę. Rzadko chodzę do kościoła, bo mam wrażenie że zaraz tam zemdleje, jestem niecierpliwa- jak jadę autobusem i soti w korku to zaraz łapie mnie brzydko mówiąc stolec, chcę mi się s*ać po prostu :O Czy Wy radzicie sobie z tym jakoś? Może jakieś myślenie, mówienie sobie czegoś Wam pomaga? Chyba będę musiała wrócić do większych dawek ;/ Piszcie proszę

na nagłe napadowe stany lekowe pomaga jakiś stały rytuał który ma dla ciebie znaczenie wyciszające plus głębokie oddychanie , może to być powtarzanie jakiegoś zdania , gwizdanie nucenie itp na każdego co innego działa :)

nie wiem co z tych rzeczy mogłoby mi pomóc

ja nie mam nerwicy, ale jak coś jest nie tak i się źle czuję, czasem bywam też zdenerwowana, to wtedy dzwonię np do mamy albo przyjaciółki i rozmawiam, aż mi mija. może to by ci też pomogło?

ja też mam nerwicę. zawsze przed wyjsciem z domu sie stresuje i to bardzo i przez to chce mi się za przeproszenie kupe albo miewam nawet biegunki ;/// bralam leki na uspokojenie ale odstawilam, mocny napar z melisy troche uspokaja, czuć ulgę, sprobuj

a co sądzicie o neomag relax? tak to reklamują, może mniejsza dawka + ten magnez mi przyniosą ulgę?

magnez bardzo pomaga, nie brałam relaxu, ale może ukoi twoje nerwy na takie codzienne sprawy, życie