Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiioooooooooooo

miałam bardzzo ciężki poród i nie mogę sobie z tym poradzić psychicznie

Polecane posty

Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiioooooooooooo

maluszek na szczęście jest zdrowy, ja też dochodzę do siebie (minęły prawie 2 tygodnie). ciężko mi bo nie mogę zrozumieć czemu mnie to spotkało, dziecko było duże a jednak lekarz zdecydował że będę rodziła sn. w trakcie porodu były komplikacje. ciągle przypominają mi się te niemiłe chwile i nie umiem zapomnieć. mam takie poczucie że to nie powinno się zdarzyć ze ktoś z personelu zawinił. jak sobie to wszsytko poukładać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrzeba czasu... sporo czasu... też miałam traumatyczny poród... uraz... myślałam, że nigdy więcej, że prędzej się potnę... a jednak :) czas leczy rany i znów sie zdecydowałam. tak więc czas i czas i tylko czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkui
a co takiego sie zdarzylo ??? wiadomo porod to trauma ja pierwsze 2tyg ruczalam codziennie taka rozbita bylam. za kolejne dwa wszystko wroci do normy zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 tygodnie to chyba za malo czasu. Bedzie lepiej, potrzeba czasu, odpoczynku (o ile przy noworodku się da ;-) ), wsparcia bliskich. ja mialam lekki porod, ale masakryczny polog i wiele miesiecy dochodzilam do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afromentalka
ja mialam to samo. poród zakonczony cc i to z powikłaniami bo zarazili mnie gronkowcem. przez 2 tyg lezalam ledwo żywa bo mnie przez 3 dni czyscili z ropy. to byla masakra. Myslaam ze umre z bólu. Ale pocieszalam sie tym ze wyjde do domu i nigdy tam nie wróce. Przez brud i niedbastwo lekarzy tyle bólu przeszlam. a U Ciebie jak wyglądało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam tak samo, długo, potworna trauma, przez sześć tygodni nie byłam w stanie spojrzeć na swój brzuch, dotknąć go, a już o ogóle jak ktoś mnie dotknąć to miałam odruch bezwarunkowy, odskakiwałam i wpadałam w płacz. Poród był koszmarem, do końca życia będę chora i jestem pod stałą kontrola lekarską, to wszystko to wina błędu lekarza. Ale teraz jest już normalnie, dochodziłam do siebie pół roku, od dwóch miesięcy jest dobrze:) Zobaczysz czas leczy rany, kiedyś zapragniesz następnego dziecka. Ale daj sobie czasu, staraj się nie myśleć, zobaczysz że wróci wszystko do normy i będziesz się cieszyć bobasem:) Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wazne, zeby teraz byl przy Tobie ktos kto Ci pomoze, zarowno w obowiazkach codziennych jak i bedzie wspieral psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiioooooooooooo
dzięki dziewczyny. wiem że kiedyś się z tym uporam ale najgorsze jest to poczucie niesprawiedliwości że powinno stać się inaczej i poczucie że ktoś zawinił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkui
A CO TAKIEGO SIE STALO ??? JESZCZE RAZ PYTAM ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś24
Witaj Autorko , wiesz nie jesteś sama ,jest nas więcej a przynajmniej ja się do nich zaliczam :( Rodziłam w 2010 moje pierwsze długo wyczekiwane dziecko poród sam w sobie nie była tak okropny lecz pług nigdy nie zapomnę , poród był zakończony kleszczowo byłam mocno pocięta , rana się nie goiła miałam straszną anemię , wypuścili mnie do domu ledwo żywą , a w domu zero życzliwej duszy na wejście matka do mnie ze mam się wyprowadzić ani jednego miłego sława nawet nie wiesz co to znaczy !!!co ja czułam jak płakałam jaki ból nosiłam w sercu , przy młodym robiłam wszystko sama nikt nigdy mi nie pomógł prócz mojego M który musiał wyjechać do pracy na 3tygodnie więc uwierz mi było cholernie ciężko , bardzo źle się czułam opadałam z sił ,ryczałam wymiotowałam aż po o.k 2tyg zabrali mnie na sygnale cudem mnie odratowali leżałam 1m-c w łóżku szpitalnym i miałam o tyle szczęścia że trafiłam na odział gdzie dziecko może być z matką , ale moim małym zajmowały się położna nie ja ja nie byłam w stanie ,wyszliśmy dopiero ze szpitala jak mały miał skończony 1m-c teraz się z tego śmieje bo opijał cały odział dzieci z mleka :) zarazili mnie gronkowcem , oraz zakrzepica zapalenie żył zakrzepy wcześniej tego nie wykryli ale ja wiedziałm że coś jest nie tak , przez leki które dostawałam wyniszczyli mój organizm , mam teraz zawroty głowy, omdlenia nie moge normalnie żyć ani pracować a to już prawie 2lata :( powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne.....
Ja oba porody (sn) bardzo dobrze wspominam mimo, że przy pierwszym dziecku rodziłam 2 dni, a przy drugim godzinę, ale pamiętam, że po pierwszym porodzie połóg to była masakra....Przez 2 miesiące chodziłam na czworaka do toalety, płakałam z bólu, rozrywało mnie od środka, bo miałam dużo szwów i okropne hemoroidy (dziecko było za duże)...Przez dłuuuuugi czas nie mogłam dojść do siebie, chyba z rok czasu mi zajęło aby wyjść z połogu, a 2 lata, aby się poczuć jak normalna kobieta. Nie miałam ochoty na sex, jakaś blokada mi wyszła...Wszystko się skończyło, gdy urodziłam 2 malucha, sex jest cudowny, połóg trwał tydzień czasu (taki że coś tam bolało) a ciało jest takie jak przed ciążami...Czyli drugie dziecko mnie uleczyło, psychicznie i fizycznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma0
mialam dokladnie tak samo. Po roku "jakby troche zapomnialam". Zdecydowałam się na drugą ciążę i dziecko. Dziecka oczywiście nie żałuję, ale już trzeci raz przez to piekło nie chcę przechodzić :((( Mam nadzieję, że trauma będzie do menopauzy, żeby mi głupie myśli znów nie przyszły do głowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×