wątpliwa inteligencja klientów castoramy, najlepsze teksty jakie dziś usłyszałam

a to dopiero mój 1 dzień pracy, zajmuję się wypisywaniem faktur: -a to NIP jest potrzebny? -a to ja mam znac NIP proszę panią? ja? -a po co pani adres? -jaki adres? to chyba logiczne proszę pani! -adres? kontroluje mnie pani? pytam klientki o adres firmy dla jakiej ma byc faktura, podaje mi go ale w systemie wyskakuje inny adres więc pytam jej czy jest pewna że to ten adres na co ona 'o boże przecież ja mam 2 placówki ma pani jakiś problem z tym? to logiczne przecież? po co pani pyta mnie w ogóle' -jaki mamy mięsiąc? mówie: wrzesień - no ale jaki to numer? -nad moim biurkiem wisi wielki banner z ogromnymi napisami 'FAKTURY VAT FAKTURY VAT FAKTURY VAT' co z tego skoro co najmniej 30 razy usłyszałam: to u pani faktury? te faktury to gdzie? a to tu te faktury patrzcie, proszę pani to tutaj są zwroty? boże dobrze że to tylko dorywczo na tydzień bo chyba bym jajo zniosła jakbym miała tak całe życie