Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Troskliwa mamusia

Małżeństwo przeżywa kryzys... a ja mogę być w ciąży

Polecane posty

Gość Troskliwa mamusia

Okres mi się spóźnia, mieliśmy starać się o dziecko... Miałam skupić się na studiach, napisać pracę i podjąć zatrudnienie. Nie wyszły mi moje plany, trwa to długo, popadłam w marazm i załapałm jakiś dołek, że nie dam rady. On się wścieka na wszystko, ale źródło konfliktu tkwi w mojej porażce, w tym, że umówiliśmy się jaki plan mam wykonać dla naszego wspólnego bezpieczeństwa finansowego i mojego rozwoju zawodowego. W międzyczasie rozmawialiśmy o 2 dziecku i zaczęliśmy się starać. Dziś usłyszałam od niego, że mamy problem, że się między nami nie układa. On jest na mnie wściekły, ja na niego, że nie pomaga w domu. Ogólnie wkurza mnie i wolę czas już spędzać sama z dzieckiem, niż wysłuchiwać jego upierdliwych przytyków. I okres mi się spóźnia. Jeśli będę w ciąży to ... sama nie wiem co o tym myśleć. Właściwie gdyby było między nami dobrze, to bym się cieszyła. A tak urodzić 2 dziecko gdy pojawiły się kłopoty i nie dogadujemy się z mężem to wbrew moim planom i przekonaniom. Z 1 dzieckiem było inaczej. Byłam spełniona zawodowo i układało się nam dobrze. Boję się o siebie, o moje 1 i być może 2 dziecko. Boję się o to małżeństwo. On mnie nie przytula, nie okazuje czułości, jest oddalony. A ja nie mam już ochoty mu nadskakiwać i był milutką, gdy on sam z siebie nie daje ciepła, którego mi tak bardzo brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Hej. Pisałam już wcześniej na ten temat. Ja jestem w podobnej sytuacji. Mam 4- miesięczną córeczkę, jesteśmy 10 miesięcy po ślubie cywilnym. Oddalamy się z mężem od siebie. Brakuje mi jego codziennej bliskości, czułości. Woli piwko i komputer ode mnie. Nie jestem szczęśliwa. On twierdzi, że nie widzi żadnego problemu jak mu o tym mówię. To boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troskliwa mamusia ........
Może czas na wizytę u jakiegoś doradcy, psychologa ds. związków? Problemy w związku po urodzeniu dziecka są normą. Wszystkie małżeństwa to przerabiają. Zmienia się rodzina, role, ciało kobiety, oczekiwania, jest więcej stresów, zmęczenia, etc. mało czasu na wypoczynek i pasje, pracę. Czasem trudno samemu załatwić temat z mężem, a oskarżenia jeszcze potęgują nieporozumienia i żal. Potem coraz mniej chętnie wraca się do domu. Nie zgorzknij, zadbaj o siebie, wyjdź do koleżanek, zostaw go z dzieckiem na trochę. Niech zobaczy ile trudu Cię kosztuje opieka nad niemowlakiem. Jeśli to nie pomoże to psychologa Ci doradzam, tzn. WAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Podczas mojej ciąży mieszkaliśmy u mnie, u moich rodziców. Przed ślubem było wspaniale. A potem coraz gorzej. Mąż codziennie piwkował, po 5 piw dziennie, co weekend się upijał. Na dodatek jeździł wypity autem, znikał bez słowa wieczorami i pił w ukryciu. Rozmowy, jego puste obietnice- wszystko na nic. W nerwach mówił i dalej mówi okropne rzeczy. Potem twierdzi, żebym nie brała ich do siebie, to to z nerwów. Teraz mieszkamy u niego, miejscowość dalej. Nie pije tak jak kiedyś, ale ja nie czuję się kochana, nie jestem szczęśliwa. Zamiast mnie woli piwka i komputer. Czuję się zaniedbana. Brakuje mi jego codziennej czułości, bliskości. Muszę się prosić o przytulenie, pocałunek i to nawet wtedy jest mu ciężko. A jak coś chce, to potrafi być czuły, miły, kochany. Ale to tylko wtedy. Chciałabym usłyszeć coś miłego z jego ust, że mnie kocha itp. Sam mi tego nie powie, dopiero jak ja powiem, że go kocham. Często jest tak, że przez tydzień mam na niego ochotę, a on sobie nic z tego nie robi, woli komputer i piwkowanie. Tyle razy chciałam odejść, ale nie potrafię... Tak bardzo go kocham. On mnie też, ale już się nie stara. Nie jestem szczęśliwa. Dodam, że teraz, odkąd mieszkamy u niego, ciężko jest mu się zająć córeczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Dodam, że mamy bardzo grzeczną córę, po nocach śpi, poza tym w dzień tak, jakby jej nie było. Moje ciało wygląda lepiej niż po ciąży, jestem bardzo atrakcyjna, a on się nie stara :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troskliwa mamusia ........
roses - tak bardzo Ci współczuję. Dziecko niby ma ojca, ale jakby go nie miało. Widać, że gość jest alkoholikiem. Fatalnie. W takiej sytuacji bez pomocy specjalisty się nie obejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Dzięki. On nie widzi, że jest coś nie tak, wielce ma do mnie zawsze pretensje. A ja zamykam się w sobie coraz bardziej. Jak chce z nim porozmawiać- źle. Nie rozmawiam z nim- też źle !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troskliwa mamusia ........
Powinnaś podjąć jakieś konkretne kroki póki jesteś młoda i póki dziecko jest małe. Jak się mąż rozpije na dobre to zaczną się prawdziwe kłopoty. Poszukaj info w necie na temat alkoholizmu i klubów AA i doradztwa dla rodzin w Twojej okolicy. Nie musisz mu mówić wprost że chodzi o jego picie, żeby nie zaprzeczał. Zawsze możesz mu ściemnić, że to Ty masz problem i chcesz żeby z Tobą poszedł do psychologa, że potrzebujesz jego opinii i wsparcia. Czasem facetów trudno jest namówić do współpracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×