Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martucha.m.

zlobek a choroby wysiadam

Polecane posty

Gość martucha.m.

moj syn ma 2lata i zaczal chodzic od wrzesnia do zlobka. Pochodzil 2tyg. i sie zaczelo. Zwykle przeziebienie rozdmuchalo sie do anginy ropnej-final antyb. potem pochodzil cale 2dni i zapalenie grzybiczne po antyb. wyleczony i nie zdazyl wrocic do zlpbka a juz kaszle i 37 temp. Wysiadam juz. Pocieszcie ze to minie bo mam dzis mega dola i chcialam sie wyzalic. Przez 2lata nie mial nawet kataru a tu masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jksahihdgug
Chyba nie pocieszę ;) Moja jak zaczęła chorować we wrześniu tamtego roku (jak poszła do żłobka) to ciągnęło się do kwietnia. Teraz jest ok, nawet jak ma kontakt z chorymi dziećmi to nie łapie -tak się uodporniła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamam malinnkiii
z czasem bedzie lepeij. W pierwszym roku co miesiac chorowala. w drugim roku zachorowala tylko dwa razy. na poczatku i jakos w lutym. Teraz juz chodzi do przedszkola i na razie zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikjkj,mm
Coś mi się nie zgadza. Najpierw dwa tygodnie chodził do żłobka, potem dostał anginy ropnej. Przy takiej anginie i antybiotyku powinien siedzieć w domu ze dwa tygodnie. Czyli do końca września. Potem piszesz że pochodził 2 dni i dostał zapalenie grzybiczne. Czyli już mamy październik. Potem go z tego wyleczyłaś i znowu kaszle. Kiedy go wyleczyłaś, w pół dnia, bo dopiero dziś drugi października? Chyba że tą anginę ropna leczyłaś ze 3 dni i poszedł od razu do żłobka, wtedy to już twoja wina, ze za szybko go tam puściłaś. Więc się nie dziw, że znowu chory, dziecko po każdym antybiotyku powinno siedzieć w domu co najmniej z tydzień, a najlepiej dwa od ostatniej dawki antybiotyku. Musi odbudować odporność, te dwa tygodnie to minimum, żeby miał większe szanse pochodzić do żłobka dłużej niż dwa dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martucha.m
wszystko sie zgadza na antybiotyku byl rowno tydzien pelna dawka pptem do zlobka i dostal grzybicy teraz dalej stosuje jeszcze nystatyne i juz kaszle. Nie dpszukuj sie nie wiadomo czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tydzień a najlepiej dwa po antybiotyku? to kiedy ma chodzić do twego żłobka? z tego co obserwuje to jak tylko nie ma gorączki to idzie dziecko do przedszkola/żłobka biorąc antybiotyk do końca. Odporność po antybiotyku odbudowuje sie równe 9 miesięcy niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralomaniek
nie pocieszę- moje dzieci chodziły do żłobka, chorowały co chwilę- zapalenia oskrzeli, ucha, płuc- te kończyły się w 2 przypadkach szpitalem. po 2 latach było lepiej-ale to już przedszkole było. I nie tylko moje tak- wszytskie chorowały- z tym że jedne kilka razy w roku (to mozna przeżyć) a inne 2 razy w miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież 37 to nie temperatura
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana pocieszę :) nie ty jedna to przechodzisz :O syn 5 lat pod koniec sierpnia zaraził się od siostry swojej 3,5 roku. Nie poszedł od 1 września do przedszkola 2 tyg. antybiotyku ( zapalenie płuc i zastrzyki) + tydz w domku by nabrał odporności a nie od razu do dzieci :(. Jak już poszedł to 3 dni i witamy znowu:O angina do tego zaraził siostrę i mam znowu szpital w domku... matko kiedy to się pokończy?? myślałam że tamten rok był do dupy 2 tyg w przedszkolu 2 tyg w domu paranoja :O ale widzę powtórka z rozrywki pomimo podawania leków na odporność. i co tu robić ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miikkmmimi
co się dziwicie, że dwa tygodnie w domu po antybiotyku? Przynajmniej tyle, a najlepiej z miesiac. Przeciez antybiotyk bieze się przy powaznych chorobach, które nie powtarzają sie 10 razy w roku. Jak dziecko bierze antybiotyk 2 - 3 razy w roku, to chyba mozna po każdej chorobie tak powaznej zatrzymac je trochę dlużej w domu. A jak dziecko idzie zaraz po antybiotyku do przedszkola, to co się dziwić, że za parę dni jest znowu chore i bierze kolejny antybiotyk. Same sobie szkodzicie. Chyba lepiej posiedzieć z dzieckiem kiesiąc w domu, a potem będzie dłużej zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu gdzie ja mieszkam jak by dziecko miesiąc w szkole sie nie pokazało to bym miała cały socjal na głowie, urząd miasta plus kare pieniężną , mojego ostatnio nie było tydzień (tydzień gorączkował) to już dzwonili co sie dzieje, u znajomej dzwonią w ten sam dzień jak dziecko nie pojawi sie do godziny na zajęciach (przedszkole, 3 latki) Skoro antybiotyki daje sie zakarzenia bakteryjne, to jaki sens trzymac dziecko dłuzej w domu skoro bakterie już pokonało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm przesadzasz
miikkmmimi miesiąc w domu po każdej chorobie? ty tez siedzisz miesiąc na L4 po antybiotyku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikkkkkkaaaaaa
kochana u mnie też masakra, moj poszedł od sierpnia d złobka i co? w tym momencie bierze już 5 antybiotyk (angina, zapalenie migdałów i tym podobne wynalazki co chwila) :/ ja narazie rezygnuje z posyłania go tam... bo nie daje już rady, sama się od niego ciągle zarażam a za chwilę rodzę, więc jeszcze jak sie pojawi noworodek to już w ogóle masakra będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO powyżej....................
A po co wysyłałaś dziecko do żłobka, jak zaraz będziesz na macierzyńskim?? Ja pracowałam w drugiej ciąży do samego porodu, ale nie posyłałam dziecka nigdzie, tylko, zeby było w domu, a później ze mną. Też mnie te choróbska przerażają. A tak z innej beczki. Dobrze byłoby dziecku odporność odbudowywać 2 tygodnie po wyzdrowieniu w domu, ale jeśli się pracuje to niezwykle ciężko to zrobić. Cieżko nawet być w domu z powodu chorób dziecka, bo cieżko ciągle nie być w pracy. Trudna sprawa. Ja mam to szczęście, że moja mama może mi pomóc. Pozdrawiam dzielne mamy, bo choroby dziecka to horror.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
z tego co tu wyczytałam to wiecie gdzie problem? - że wysyłacie niedoleczone dzieci jak tylko sie im poprawi do tych przedszkoli i żłobków i pomyślcie że robi tak 10 rodziców na 25 dzieci i jedno dziecko z niedoleczoną infekcją zaraża drugie dziecko które ma inną infekcję i osłabiony układ odpornościowy - i stąd te anginy po oskrzelach itd i koło się zamyka - jakby wszyscy dobrze wyleczyli dzieci przed puszczaniem do przedszkoli i podawali coś na odporność - czyli probiotyki, immunaron, ceruvit, tran, omegamed, immunoglukan no mnóstwo tego jest to by dzieciaki tak nie chorowały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuskaaaa
autorko to też niedobrze jak dziecko nigdy nie mniało kataru, jego układ odpornościowy nie potrafił sobie poradzić nawet ze zwykłym katarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie miał nawet
kataru bo nie miał styczności z tyloma dziećmi i dorosłymi.To zupełnie normalne.Te matki które się szczycą że ich dziecko nie choruje wcale to się jeszcze zdziwią.Prędzej czy później dziecko musi swoje odchorować bo tak uczy się zwalczać infekcje więc im więcej teraz tym mniej w podstawówce gdzie już trzeba nadrabiać materiał szkolny.Także nie załamuj się bo to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuskaaaa
Wiadomo że w żłobku dziecko ma kontakt z innymi, ale bez przesady żeby przez 2 lata nie miało konaktu z chorym, to co autorka ciągle w domu siedziałą z dzieckiem?? Albo sama nie chorowała?? Moja też ma 2 lata, stykala sie z infekcjami u mnie i męza, moimi rodzicami bo mieszkamy razem, czy znajmomymi a kończylo sie to u niej katarem, a np u męza antybiotykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martucha.m.
To prawda moje dziecko nigdy nie chorowało i nie mialo nigdy kataru, biegunki ani nic takiego. Ja nawet przez te 2 lata nie podalam mu ani razu srodka na zbicie gorączki, nawet nie mialam go w domu. Ale tez nie trzymalam go w zamknięciu wrecz przeciwnie nie unikalam osób, dzieci np znjaomych, ktore mialy katar. Nie balam sie kontaktu mojego syna z przeziebionymi ludzmi. Ja tez czesto sie przeziębiam a mimo to moj syn nigdy nie zlapal nic od nikogo. Jest tez dzieckiem wychowywanym w zimnie, lata po domu bez skarpet, nie ubieram go przesadnie ( wrecz przeciwnie zawsze wszyscy mi mowili ze za lekko ubrany, kolezanki dziwily sie ze bez czapki kiedy ich dzieci dawno w czapkach) i zawsze o to dbalam zeby nie byl przegrzewany raczej wolalam zeby zmarzł. Ale tez zdawalam sobie sprawe ze jak pojdzie do zlobka to swoje odchoruje ale zdolowala mnie ta kumulacja tego wszystkiego i jak narazie konca nie widac bo caly czas kaszle i ma skoki temepratury od 37,2 do 38 i to mnie dziwi. Ma blisko 38 a za pol godziny 37,1 i nie wiem skąd te rzuty temperatury. Myslalam ze jednak jakąs odpornosc ma a tu szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martucha.m.
mamuskaaaa - skąd pomysl ze siedzialam z nim przez 2 lata w domu, w zamknięciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miikkmmimi
a po to trzymac w domu po antybiotyku, coby dziecko choć trochę odbudowało odpornośc, żeby nie złapało znowu za 2 dni jakiegoś wirusa. Myśleć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miikkmmimi
Początkowo jak mały poszedł do przedszkola to tez zaraz po chorobie szedł do przedszkola. I co? Za chwilę znów był chory i musiałam znowu iśc na zwolnienie. Po jakims czasie zatrudniłam nianię, przy kolejnej chorobie siedział w domu z nianią miesiąc, przy nastepnej (po jakichś trzech miesiącach) znowu miesiąc. Potem choroby przeszły, niania już nie jest potrzebna. Ostatnio był chory w grudniu zeszłego roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martucha.m.
no niestety nie kazdego stac na nianie i zlobek jednoczesnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miikkmmimi
ale to było raptem dwie choroby, dwa zatrudnienia niani po miesiącu każde. I na tym choroby się skończyły. Gdybym nie miała niani a puścilabym znowu dziecko po tygodniu do przedszkola (po tygodniu na L4) za chwilę znowu byłabym na kolejnym L4, a na tym też się sporo traci. Zresztą ostatnio za nieobecnośc dziecka w przedszkolu odliczana jest opłata, czego kiedyś nie było, więc przy nie chodzeniu cały miesiac, płaci się tylko za jedzenie za dwa pierwsze dni (od trzeciego dnia nie płaci się za jedzenie, a za godziny nie płaci się od pierwszego dnia nieobecności).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tylko wy macie takie problemy , mój syn ma 6 lat i jest gorzej niz w zeszłym roku pomimo podawania witamin .. we wrzesniu 4 dni w przedszkolu i katar ropny , w pazdzierniku był tylko wczoraj i w nocy goraczka.. wirus , gardło ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biniaaa
Ile płacicie za żlobek gdy dziecko chore?Moja siora 700 zł,radzę jej jednak żeby z babcią siedziało,bo 3 miesiąc taką kase płaci za trzymanie miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martucha.m
no byc moze w przedszkolu odliczaja za nieobecnosc ale moj chodzi do prywatnego zlobka i tam place czesne 400 zl plus za kazdy dzien wyzywienia. I mi odliczaja tylko stawke zywieniowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikjkj,mm
A nie opłaciłoby ci się bardziej niania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×