Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona bliźniaka

Chwilami mam ochotę udusić męża...

Polecane posty

Gość żona bliźniaka

Mój mąż jest zodiakalnym i charakterologicznym bliźniakiem. Ma dwie natury-na ogół jest kochany,czuły i troskliwy,ale są chwile kiedy coś go ugryzie w tyłek i jest nie do zniesienia,zimny,wredny i dokuczliwy. Wczoraj było wszystko ok,poszłam się kąpać a jak wróciłam to był naburmuszony i wołami się z niego nie wyciągnie o co mu chodzi! Jak pytam co jest,czemu jest taki,to mówi,że jest normalny. Jak chcę rozmawiać to on nie ma ochoty, jemu o nic nie chodzi,mam dać mu spokój. Nie mówię,że jestem święta,ale nawet jak czymś go wkurzę,to nie wiem czym... Jesteśmy 8lat razem i powoli zaczynam się zastanawiać jaki on jest naprawdę. Czy Wasi mężowie też czasem mają takie humorki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bliźniaka
Oczywiście,że to kwestia charakteru,a nie znaku zodiaku,ale akurat opis typowego bliźniaka pasuje do niego jak ulał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dopowiem
Musisz go takiego zaakceptować :) Mój to samo. Obraża się co chwila, strzela focha za byle co, ale ja go kocham i mówiąc "tak" wiedziałam co mnie czeka i co będę musiała znosić do końca życia. Do tego plotkarz z niego straszny, nic mu nie można powiedzieć bo zaraz wie pół miasta :) jak ktoś mi o czymś mówi to zawsze zaznacza że M ma nic o tym nie wiedzieć :) wesoło z nim mamy. Nawet moi rodzice się do niego przyzwyczaili i mama czasem mówi - zadzwoń do M bo znowu się obrazi że się nie odzywamy od godziny - i takie różne sytuacje zabawne. Oczywiście ile bym się nie starała to zawsze jest powód żeby się obrazić, a bo zrobiłam minę nie taką, a to coś tam innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoneczka - mężusia
a moj ( jestesmy razem od 10 lat ) zawsze kochany i cudowny , ideał męża odkąd wyjechał zagranice niemiły ale tylko niekiedy pierwsza mysl heh ze mnie zdradza ale po bardzo głebokiej i szczerej rozmowie przyznał ze żałuje i wkurza sie sam na siebie za kazde nie iłe słowo pod moim adresem i zauwazył ze gdy bardzo teskni to tym bardziej jest niemiły taki jakby jego dziwny sposob obrony na tesknote na szczescie teraz wrocił i wszytsko jest w normie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szamszam
do autorki - ja również mam męża bliźniaka i jest identyczny. Czuję się jak na huśtawce - jest super a po 5 minutach foch i zupełnie nie wiadomo o co :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też czasem tak ma:P nie wiem o co zły. Nigdy sam z siebie nie powie co go gryzie, przyzwyczaiłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój mąż
tez ma czasem sowje humory jak kazdy ostatnio tez cos mu nie pasowalo, siedzial przed tv nie odzywal sie jak chcialam sie przytulic to mnie odtracal a ja staram sie rozumiec jego potrzeby jako ze jestem w okresie pologu juz 5 tydzien wiem ze brakuje mu tego i owego ;) wczoraj zaczelam sie przytulac i dalej nic ale jak zaproponowalam seks od razu zaczal mnie calowac :D i wszystko oki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z pod znaku blizniat i czasem mam jak twoj maz.... A tak na marginesie nikt nie jest idealny, mojemu mezowi brakuje wrazliwosci i zwiekiem coraz bardziej narzeka na wszystko a w porownaniu do innych ma naprawde lekkie zycie.... czasem mam go dosc i mam wrazenie ze oddalamy sie od siebie i coraz bardziej roznimy ale moze to tylko przejsciowe... nie wiem czas pokarze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLENKAMALENKA
jaaaaaaaaaaaa ja też mam bliźniaka i wypisz wymaluj jak mąż autorki. Wczoraj się obraził bo zadzwoniłam do niego, a on z wrzaskiem że bateria mu pada a ja dzwonie ale ja nie miałam o tym pojęcia. Strasznie trudno się przyzwyczaić do takiego osobnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bliźniaka
Łatwo powiedzieć żeby się przyzwyczaić... Sęk w tym,że przez 90% czasu jest aniołem,a 10% to diabeł wcielony. Żeby nie był tak cudowny i idealny przez większość czasu,to bym się przyzwyczaiła pewnie. Ale to jest tak ogromna różnica w zachowaniu,że aż nie do pojęcia,że jeden człowiek może się tak zachowywać. Czasem mam wrażenie,że nie znam tego człowieka. U nas nie chodzi o seks,bo dziecko ma 3 lata,ma swój pokój,więc warunki są codziennie ;) O kasę też nie chodzi, problemy w pracy-jak zawsze są,ale już chyba w dzisiejszych czasach nie ma firmy gdzie nie pojawiają się większe lub mniejsze problemy. Najgorsze jest to,że on nigdy nie powie o co mu chodziło :( Jak się obrazi,to tylko się opędza ode mnie,a jak mu przejdzie to nie chce do tego wracać,bo nie będzie się znów denerwował.Czasem wiem,że coś powiedziałam i to po tym,ale czasem to jest jak grom z jasnego nieba.Akceptuję go i kocham całym sercem,ale czasem czuję taką bezsilność,że mam ochotę gryźć.Łatwiej rozwiązać macierz osobliwą niż dojść o co mu idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga autorko tematu, jakże bardzo Cię rozumiem. Jakby ktoś mówił o moim narzeczonym. Również jest zodiakalnym bliźniakiem. :P Raz jest okej, a raz mam ochotę płakać przez niego, ale całe szczęście przychodzi i przeprasza. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam syna bliźniaka, współczuje jego przyszłej żonie bo jak czasem strzeli focha to ja wysiadam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLENKAMALENKA
annnnnnna Twój post jest mega. Lubię to hhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bliźniaka
Ja wiem,że i ja mam swoje wady-jestem upierdliwa i szybko się wkurzam,ale jeszcze szybciej mi przechodzi i chcę się przytulić. Sęk w tym,że z nim tak jak wczoraj-szłam do łazienki to był uśmiechnięty i było wszystko super. Wyszłam a on miał już nerwa. I o co? Cholera go wie. Dziś już jest super,dzwonił do mnie do pracy, żartował,rano zrobił mi śniadanie,bo ja dziś później wychodziłam niż on. Dziecko odwiózł do przedszkola... Znów sielanka. Ale zaczynam się martwić bo boję się kiedy znów będzie taki :-( A jest wtedy naprawdę nieprzyjemny-wie jak mi dopiec i robi to z pełną premedytacją... wykorzystuje wszystkie słabe punkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bliźniaka
Mój nigdy nie przeprasza z dwóch powodów-po pierwsze to była moja wina,a po drugie to on nie wraca do tego co było... Ale gdybym miała jeszcze raz wybierać to i tak bym za niego wyszła. Jest cudownym ojcem i w sumie prawie idealnym mężem. Chyba bym wolała,żeby nie pomagał w domu,nie robił mi śniadan, nie był taki romantyczny i po pracy żeby usiadł z piwem w fotelu,ale żeby nie miał tych swoich humorków. Annnnnnna dobre ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dopowiem
E tam nie narzekaj. Wiem że ciężko tak żyć bo ciągle się zastanawiasz czy dziś znów nie będzie obrażony, no ale nic nie zmienisz taki charakter i już. Mój tato tak ma raz na 2-3 lata - coś mu się ubzdura i nie odzywa się do mamy tydzień albo dwa, po tym czasie zachowuje się jakby nigdy nic, no i po kilku latach znów mamy powtórkę z rozrywki. Taki ciężki gatunek, ja akurat nie znam żadnego bliżniaka, ale takich facetów jak twój mąż znam wielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem strzelcem i jak mój ukochany coś przeskrobie to po prostu nie odzywam się do niego (inaczej nie potrafię po prostu) i wtedy działa to na niego jak czerwona płachta na byka i w domu mamy armagedon. ;) Ale w takiej sytuacji trzeba czekać które pierwsze zmądrzeje i się odezwie. ;) Oj bywało dużo cichych dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bliźniaka
Żeby to było raz na kilka lat,to nie byłoby problemu,ale to jest raz na parę dni. Trwa to kilka godzin. A ja mam znowu taki charakter,że u mnie nie ma opcji na ciche dni. Mnie wtedy po prostu szlag trafia. Ja za nim łażę (wiem,że to błąd,ale inaczej nie umiem) i gadam. Najpierw próbuję tłumaczyć,pytać,a potem się czepiam i awanti gotowe... Potem chcę się przytulić ale on obrażony idzie spać do salonu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×