Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam na nic czasu i ciagle

czy takie zycie ma sens

Polecane posty

Gość nie mam na nic czasu i ciagle

Maz pracuje w delegacji wraca tylko na weekend a co drugi weekend jeszcze na uczelne chodzi. Ja pracuje od 14 do 20 rano zajmuje sie corka, gotuje obiad,piore, sprzatam po pracy nie mam sily na nic. Kapiel i do lozka. Maz mi bardzo pomaga jak jest w domu ale w tym problem ze zadko jest. Na mojej glowie jest wszystko! Corke zawiesc do babci potem wieczorem przywiesc nie mam juz sily tak dluzej zyc. Budujemy dom bez kredytu i to wymaga od nas takiego poswiecenia ale z biegiem czasu wydaje mi sie ze to wszystko nie tak powinno wygladac. Zujemy z mezem razem, bardzo sie kochamy a jednak on tam a my tu same. Czy jest sens tak sie poswiecac dla pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowierzam
a gdzie pracujesz? strasznie bym chciala pracowac w takich godzinach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kum kum kumka
a tam nie narzekaj... zdrowi jesteście, macie gdzie mieszkać, jest praca, a co by było gdyby zagladła bieda, nieszczeście, choroby ??? Czy wtedy życie miałoby dla Ciebie sens ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAAAAAAAAAAAAAnia
Ja nie chciałabym takiego życia lepiej żyć skromniej,mieć mniej ale razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynlowy
Pamiętaj Pieniądze nie są najważniejsze chodziarz wszyscy do okola będą mówili inaczej ale to dla tego że tak zostało wychowane społeczeństwo prawda jest inna uczucia są najważniejsze niema nic poza nimi bo tylko one są prawdziwe reszta to proch chodziarz bez nich nie da sie funkcjonować jezeli naprawdę sie kochacie i to jest szczera miłość to zobaczysz ze z czasem będzie coraz lepiej i nie będziecie tak daleko od siebie czas to zmieni bądź wytrwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwa kobietaaa
Oj ciężkie to nasze zycie, ciężkie!!! Z domu do pracy, z pracy do domu. Po drodze szkoły, przedszkola, zakupy... Do tego jeszcze dokształcanie i inne obowiązki... Znam takie kobiety, które sobie z tym radzą całkiem dobrze, ale znam tez takie, którym ręce opadają, a razem z nimi chęci do dalszego życia. Ostatnio przeczytałam fajny artykuł o roli współczesnej kobiety. Autor trafnie przedstawił kobietę jako kruchą istotę, która jest jednocześnie wielofunkcyjnym robotem. Od roli czułej mamusi po ognista kochankę. Jeśli chcecie poczytać i trochę podnieść sie na duchu, to podaje link: http://nowabea.wordpress.com/2012/06/16/wsolczesna-julia/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia1507
ciesz się, że nie musicie brać kredyty na 30 lat, a do tego masz pomoc babci. Mój mąż też ciągle wyjeżdża, więc jestem zupełnie sama, pracuję w domu, czasami jestem w stanie zabrać się do pracy ja dziecko pójdzie spać. Jest jak jest, ale będzie lepiej. inni mają gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sobie siedze i mysle
Współczuję Ci. Każdy wybiera co uważa. Ja uważam, że lepiej być niż mieć. Dzieci więcej małe nie będą. Dla mnie priorytetem jest bycie razem. Czy dziś każdy musi mieć dom żeby się dobrze czuć? Nie można kupić mieszkania i żyć RAZEM? Znam takie rodziny, które tak żyły dla budowy domu. Dom stanął i nie miał kto w nim mieszkać bo rodziny to już nie przypominało. Psioczycie na kredyty a ja uważam, że o wiele lepiej mieć kredyt na mieszkanie i sobie go spłacać spokojnie żyjąc razem we własnym miejscu a nie żyć osobno, harując, nie znając własnych dzieci ale budować dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska79.
zgadzam sie w 100% z poprzedniczka-a poza tym jak autorka jest caly czas sama z dzieckiem to podejrzewam ze ma juz wszystkiego dosc -rutyna zabija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillia-Blue
Sama znasz odpowiedz ... z tego co piszesz widac ze nie odpowiada Ci takie zycioe wiec po co to dalej ciągnac. Kredyt nie zaraza - boli co prawda ale jesli macie stabilna sytuacje to po co sie katowac? I takie widywanie sie raz na kilkanascie dni to bez sensu, dziecko przynajmniej pamięta jak wyglada tatus? Mamy kredyt - bez kredytu musiałabym kilka lat mieszkac w malym mieszkaniu z tesciem. To skonczyloby sie szybkim rozwodem.... wiec wybralam kredyt. Jestem szczesliwa - mieszkam na swoim (bankowym) dzieci maja swoje pokoje ( u tescia jeden maluski dla nas wszystkich) - wole splacac kredyt 30 lat niz kilka lat mieszkac i meczyc sie u tescia. Te lata zjadlyby mi cale zdrowie, nerwy i szczescie. A jesli z kredytem cos nie tak ... zawsze sa inne rozwiazania ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojj, nie piszcie jej, ze ma źle. autorko, masz rodzinę, córkę, jak nic złego si nie dzieje - mąż zdrowy, kocha was i pracuje dla was - szanuj to, co masz :( rozumiem, że jest ci ciężko, ale takie jest życie, nikt z nas nie ma lekko, każdy ma swoje obowiązki i bolączki dnia codziennego, każdy musi tyrać na chleb w taki czy inny sposób. niech nadzieja na lepsze życie w nowym domu daje ci sił. ale ważna jest też "higiena umysłu", może dobrym pomysłem byłby kilkudniowy odpoczynek - jakbyś mogła wziąć urlop na parę dni, zostawić malą u dziadków i wyrwać się na parę dni odpocząć, na pewno poczułabyś się lepiej i inaczej spojrzala na życie, powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrrakka
Ja bym tam wolala kredyt,ewentualnie potem wziac sie z kopyta do roboty. Ale nie wtedy,kiedy dziecko jest malutkie. Wtedy ono CHCE byc z rodzicami. Jak wy juz ten dom wybudujecie,to dziecko bedzie wolalo wychodzic z kumplami niz w nim siedziec. Juz nie mowiac o tym,ze z mezem widujesz sie jak z kochankiem z innego miasta -w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrrakka
Ja bym tam wolala kredyt,ewentualnie potem wziac sie z kopyta do roboty. Ale nie wtedy,kiedy dziecko jest malutkie. Wtedy ono CHCE byc z rodzicami. Jak wy juz ten dom wybudujecie,to dziecko bedzie wolalo wychodzic z kumplami niz w nim siedziec. Juz nie mowiac o tym,ze z mezem widujesz sie jak z kochankiem z innego miasta -w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to wy zadecydowaliscie
o takim zyciu ( zeby je polepszyc, jak mysle). Coś za coś. To sa wasze decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama ;)
Ma sens ... ale nie przez dlugie lata. Jesli to kwestia roku, poltorej to mozna zeby zacisnac i przetrzymac, gdyby to mialo trwac dluzej chyba bym sie nie zdecydowala na taka rozlake....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujbcfbfnfnh
Zaczelo sie dorosle zycie. to nie zabawa w rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×