cześć,potrzebuję pomocy... ,rady,kobiety wesprzyjcie

kochałam go naprawdę zaczyna sie dosyć banalnie..ale może ktos przeczyta dalej, byłam z nim może niezbyt długo dla niektórych ,tylko /az 4 lata, spędzaliśmy razem mnostwo czasu..zakochana po uszy ,on podobno tez..po 2 latach zaczęły sie kłamstwa z jego strony (nie mowie ze ja jestem ideałem ) ale postępował tak ze robil sobie przerwy ode mnie..2 tyg,3, bawił sie pil,spotykal z laskami ( dowiedziałam sie po czasie czyli teraz ..) potem blagal o wybaczenie, wybaczałam ,wierzylam w slowa ze mnie kocha,nie wybaczy sobie tego jezeli mnie straci ..okej wierzyłam ,ale ciagle drżałam ze znow zacznie sie olewka ,strasznie go potrzebowałam,troszke taka pułapka bo chcialam mu codzien krzyczeć ze go kocham,ale gryzlam sie w jezyk zeby nie czul sie zbyt pewnie..jakies pol roku temu zmienil sie na plus,zrobil sie kochany ,opiekunczy jak dawniej..hmm,kazdy to zauwazyl ..ja w glebi serca tez ale balam sie mowic glosno..ale niestety jakies 3 miesiace temu zaczal sie znow oddalac,znalam to,balam sie,az sie doczekalam..przestal sie odzywać..to tez znalan ,zero odp, odbierania tel,z dnia na dzień.. a dzien wcześniej mowil o wspólnym weekendzie.. bolało ,pisalam do niego czemu to niszczysz,czemu psujesz ..on w koncu odpisał ,ale uzywl w tym smsie formy przeszlej pisząc o nas,wiec zerwal ..sms em..bolalo..nie musze opisywac...mialam ochote wziąć cos i zaczc sie ciac ,powyrywac sobie wlosy ,walic glowa w mur..potem okazalo sie ze sobie tak o mnie zostawił bo zauroczyl sie w innej,uslyszalam plotki ze jest nia zachwycony..ze mna zero kontaktu ,ja tez nic,tamta go olala wiec na ostatnich dniach wyrwal sobie jakas 17..na dodatek strasznie sie z nia afiszuje,ostatnio zobaczylam ich wspolne zdjęcie na portalu społecznościowym..zwinelam sie w klebek i plakalam,chcialam mu napisac ze jak moze,nawet mi nic nie wyjasnil ,przeciez wie ze jestem wrażliwa ,dlaczego wstawia takie rzeczy..ale nie zrobilam tego,chce tylko sie Wam wyżalić,strasznie to boli.rano wstaje z ściśniętym gardłem,klade sie i placze,mysle o nim i o tym jak on tak moze,i dlaczego mnie tak potraktował z dnia na dzien ? nie chce mi sie zyc..nie mam w nikim oparcia niestety,a wydawalo mi sie ze zawsze mialam w nim,czuje sie samotna,oszukana,upokorzona..spie i sni mi sie on i we snie czuje autentyczny strach ze odejdzie..a potem budze sie i wiem ze odszedl,ma w dupie,ma sie dobrze,nie obchodze go...nie wiem co zrobilam zle..moze nie bylam taka jak powinnam,ale czesto sie balam bo to ze dzis jest dobrze nie znaczylo dla mnie ze za pare dni tez bedzie bo nieraz bylo super a on nie olewał ,by po czasie wrocic (po znudzeniu sie imprezkami)...a teraz nie wiem jak zyc ,moglobyc dobrze,zaczelo byc jak dawniej...ja juz nie wiem co zrobilam nie tak..

Do roboty sie wez. Zmeczenie i brak czasu na durne myslenie pomaga. Pociac to co najwyzej jego rzeczy albo fotki :D

nie mam nawet sily na robote,moglabym lezec i gapic sie w sufit non stop..

,przeciez wie ze jestem wrażliwa ,dlaczego wstawia takie rzeczy.. On nie wstawia fotek w necie tobie na złość, tylko dlatego, ze chce się podzielić z innymi swoją radością z nowego związku. On cie po prostu rzucił. Zdarza się. Boli jak diabli, ale da się to przeżyć. Po co ci taki chłopak, który robi skoki w bok, jest niewierny. Po co ci bać się czy cię znowu zdradzi, czy też nie. I nie szukaj w sobie winy - nic nie zrobiłaś nie tak - po prostu facet się odkochał i już. A skoro się w tobie kiedyś zakochał i był z tobą kilka lat, to znaczy że z tobą wszystko jest ok. To on nie dorósł do związku. Opłacz ten związek (byle nie za długo), a potem otrząśnij sie i wracaj do życia.

Ciesz się, że sobie poszedł i módl się, żeby nie wrócił! Był g... wart! Nigdy by się nie zmienił, nawet gdybyś robiła cuda. Nie szanował Cię i nie kochał - - to nie była nigdy Twoja wina. Taki s....yn! Rozejrzyj się wokół-jest tylu fajnych facetów!

glupiababa -wlasnie wiem i mnie boli bo tak dobrze sie maskowal,nic nie wskazywało na to ze bedzie nagly koniec ,sprawial wrazenie mega zakochanego ...strsznie sie mecze ..mam dosyc..nie mam sily za innymi sie rozgladac ,wydaje mi sie to nieodpowiednie albo z gory zakładam ze to nie ma sensu

Wiem, że jest Ci ciężko, ale wierz mi płacz nie pomoże. On triumfuje! Umawiaj się z chłopakami, śmiej się przez łzy i prezentuj tak jak on, że jesteś szczęśliwa. Facetów nic tak nie boli jak urażona ambicja! Jak zobaczy, że szybko się pocieszyłaś może coś zrozumie, a wtedy warto być może dać mu szansę, albo pozdrowić środkowym palcem. Jeśli nie zrozumie - nie jest Ciebie wart i nie ma czego żałować. Wiem, że to trudne, ale myśl dziewczyno o sobie!

a co do tej nastki watpie ze jest w niej zakochany bo pare dni wczesniej byl w innej tyle ze go olala..ale widok zdjecia zabolal mega..usmiecham sie przez lzy,ale czuje sie taka samotna w glebi serca ze schowalabym sie w mysia dziure..nawet nie powiedzial mi tego na zywo ..sms i ma sie swietnie

Czujesz się skrzywdzona, rozumiem. Ale weź się w garść mimo bólu, mimo rozpaczy. Wyjdź do ludzi: znajomych, przyjaciół. Wierz mi, mam sporo lat i sporo przeszłam, życie nie kończy się na jednym facecie. Zwłaszcza takim! Pomyśl logicznie - po co Ci facet latający za babami? Chcesz całe życie cierpieć? Wiecznie bać się, że odejdzie, zniknie? Jesteś młoda, niejeden chłopak pewnie patrzy na Ciebie z nadzieją na łaskę - poznaj innych, zobacz jacy są, zrozumiesz, że dobrze się stało, że odszedł.

tal wlasnie czuje sie skrzywdzona,i wiem ze sa gorsze tragedie ,chcialam sie po porostu wyzalic..chcialabym byc w koncu szczesliwa zakochac sie w cudownym facecie ale wydaje mi sie to nie mozliwe bo ciagle w mojej glowie on,jego slowa,wspolne dni i noce..i na dodatek te sny,sa straszne...czuje w nich strach chce go zatrzymac ..jestem mloda ma 21 lat ,on 23..pewnie chce sie wyszalec,sprobowac czegos innego,nowego...zazdroszcze ze tak latwo mu to przychodzi

Ale kicior:):) ale postępował tak ze robil sobie przerwy ode mnie..2 tyg,3, bawił sie pil,spotykal z laskami ( dowiedziałam sie po czasie czyli teraz ..) potem blagal o wybaczenie, wybaczałam ,wierzylam w slowa ze mnie kocha,nie wybaczy sobie tego jezeli mnie straci I Ciekawe,dowiedziałaś się dopiero teraz ale wcześniej cię prosił o wybaczenie to wybaczałaś.. Tylko co wybaczałaś jak nic nie wiedziałaś?Przecież dowiedziałaś się dopiero teraz:(

nie wiedzialam ze spotyakl sie z innymi o to chodzilo,bylam pewna ze imprezuje z kumplami bo tego mu brakuje.a okazlo sie ze mial 'przygody'

mozesz nzywac to kiciorem,czesto marze o tym ze to wszystko jest zartem.

W Twoim wieku takie doświadczenie to prawie tragedia, ale za parę lat będziesz się z tego śmiała u boku kogoś, kto będzie Cię kochał naprawdę. Wypłacz się w poduchę, a jutro wyjdź z domu z szerokim uśmiechem - nie pozwól, żeby on dowiedział się jak cierpisz. Pomału przejdzie i znajdziesz swoje prawdziwe szczęście!