Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wiem że nic nie wiem!

Znieczulenie przy porodzie - kto rodził tak i tak?

Polecane posty

Gość Wiem że nic nie wiem!

Chciałam poznać opinie kobiet które maja za sobą conajmniej dwa porody i dwie metody, z i bez znieczulenia. Ja pierwszy poród przed sobą i chcę znieczulenia, ale dziwi mnie ogólny brak zrozumienia mojego wyboru przez innych ludzi, nie że krytykują ale kpią trochę z tego, jakbym wymyślała coś, czego nie powinnam. Jedynie moja Mama i Siostra (która miała znieczulenei) mówią> bierz bierz i nie myśl za wiele...reszta ma takie podejście dosyć..na nie.... Kobiety, jak z Wami, podsumwoanie po porodzie takim i takim? Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodziłam dwa razy w odstępie 4 lat. Oba porody jednak były bez żadnych znieczuleń więc nie potrafię podać różnicy. Dla mnie do przeżycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... ja mam jedynie za sobą porod sn ze znieczuleniem plus cc. Wiec nie mam skali proownawczej sn z zzo i bez. Jedynie co moge napisac o porodzie z zzo, to nie dostrzeglam w tym nic, co by powodowalo, ze nastepnym razem odmowilabym znieczulenia. Podanie go jest wlasciwie bezbolesne, szybka reakcja organizmu - cudowne uwolnienie sie od upierdliwych skurczy, w trakcie rodzenia dziecka czulam parte na tyle, by rodzic, by wiedziec, kiedy przec, choc i tak wszystko mowila polozna. Nie czulam bolu przy przeciskaniu sie glowki, nie czulam bolu podczas szycia (malenki wprawdzie szew no ale zawsze). Nie mialam potem zadnych skutkow ubocznych w postaci bolow glowy czy kregoslupa. Tyle ode mnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem że nic nie wiem!
no właśnie ze znieczuleneim tak samo przeżywa się poród, tyle że robi się to spokojniej, zapamiętujesz wszystko jak najlepiej. Mówi się że taki ból można zapomnieć, ale jednak jedna ciotka po 40 latach mówi, bolało jak cholera.....inna kuzynka ryczła jak wieźli ją do szpitala na drugi poród (taka trauma po pierwszym dziecku) i dla mnie to są wystarczające argumenty by nie chcieć teog przeżyć, ale zapamiętać ten dzień jako coś na serio pięknego..... nie wiem dlaczego w bólu kobiety doszukują się czegoś pozytywnego...na pewno to wina tradycji, naszej mentalności, ukształtowanych przez ostatnie wieki, wszak możliwość znieczulenia i myślenia o tym, mamy dopiero od kilku, kilkunastu lat w Polsce....i to jeszcze bardzo ograniczoną. czekam z ciekawością na dalsze opinie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanillio
Ja mam poród jeszcze przed sobą i nie planuję zzo - z bardzo prostych powodów. po pierwsze, jest to zawsze chemia w organizmie matki, a więc i dziecka. Po drugie, wymusza rodzenie w pozycji leżącej na plecach (w Polsce raczej nigdzie nie pozwolą Ci rodzić w pozycji wertykalnej po zzo, bo trzeba być stale monitorowanym), a w konsekwencji znacznie zwiększa się prawdopodobieństwo nacięcia krocza i póżniej cięższego połogu. Poza tym występują jednak przy zzo powikłania różne. No i zazwyczaj podanie zzo wydłuża poród. Słabiej (inaczej) czuje sie skurcze, co często prowadzi do podania oksytocyny. Podsumowując - zzo ma również wiele zalet. Należy zadać sobie pytanie, co jest dla nas najistotniejsze w czasie porodu - dla mnie zdrowie dziecka oraz ochrona krocza, dllatego wolałabym obejść się bez zzo. Ale każda kobieta jest inna, każda ma inny próg bólu i wytrzymałość, wreszcie inny jest każdy poród. Jedna rada - upewnij się, czy na pewno dostaniesz zzo. W Wielu szpitalach unikaja podawania gi na życzenie (jeśli jest z NFZ), w wielu brakuje anestezjologów, w wielu wreszcie w ogóle nie ma takiej opcji lub jest tylko odpłatnie. Jeśli nastawisz się na znieczulenie a już rodząc odmówią Ci go - możesz przeżyć niepotrzebną traumę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanillio
Zapomniałam dodać, że wiele kobiet (w tym moja mama i niedawno kuzynka) rodziły w umiarkowanych bólach i dość szybko. Dla kuzynki o wiele bardziej bolesnym i trudniejszym przeżyciem był połóg i gojenie się naciętego krocza. Więc nie zawsze zzo ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja 3 porody mialam bez znieczulenia 4 ze znieczuleniem i powiem Wam,ze tak moglabym rodzic nawet 10 dzieci,nie ma porownania,nie czulam bolu,czulam tylko jak mi sie brzuch napina a potem jak juz byly te bole parte to czulam poprostu ze musze przec,ale to nie byl zaden bol,nie wiem dlaczego tyle kobiet nie chce tego znieczulenia.A te porody bez znieczulenia to jakas masakra byla i tez powiem tyle, ze tego bolu sie jednak nie zapomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam z podpajęczynówkowym- od podania znieczulenia szło szybciej, znieczulenie podane we właściwym momencie przyspiesza poród, a nie zwalnia. Nie trzeba być monitorowanym i można rodzić w wybranej pozycji- to akurat zależy od szpitala. Do 3cm bole czułam i pamiętam je do dziś- nie wyobrażam sobie w tych mękach dojsc do 10cm, chyba bym już była nieprzytomna z bólu :( Jeśli jest możliwość- warto. Nawet jeśli sie nie wykorzysta- sama świadomosć, ze ktoś moze skrócic meczarnie jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po dwóch porodach pierwszy bez a 2 z ZZO. W moim przypadku akurat ZZO nic nie pomogło a nawet zaszkodziło po tym względem że czyłam ból normalnie a jedynie nie miałam czucia w nogach. Było to o tyle gorsze ze nie mogłam przyjąć zadnej pozycji na kucąco (przy skurczach pomaga). Na piłce mąż mnie trzymał bo bym spadła i na fotel też mnie wysadzał bo nie miałam nóg poprostu. Podobno było albo źle podane albo jest 1% prawdopodobieństwa ze nie zadziała. Pomogło w tym że przyspieszyło poród - rozwarcie itd. Przy pierwszym porodzie bezZZO byłam nacinana a teraz nie. Pozycje można przyjmowac dowolna - nie byłam niczym monitorowana. Gdybym miała wybierać po raz 3? Szczerze nie mam pojęcia. A nóż by teraz zadziałało? A z drugiej strony jak by miała powtorzyć się powtórka z rozrywki to wole bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szału można dośtać
[zgłoś do usunięcia]Nikus2530 Rodziłam dwa razy w odstępie 4 lat. Oba porody jednak były bez żadnych znieczuleń więc nie potrafię podać różnicy. Dla mnie do przeżycia. Autorka zadała bardzo (ale to bardzo) konkretne pytanie, wiec nie wiem skąd takie debilne, nic nie wnoszące, zaśmiecające internet odpowiedzi jak ta powyższa... Co kogo obchodzi ile razy rodziłaś, kretynko!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem że nic nie wiem!
Nie, nie rodzę z NFZ. I tutaj w tym szpitalu który wybrałam znieczulenie jest gwarantowane non stop. Jedyną przeszkodą może być poród zbyt zaawansowany, bo gdy dotrę do szpitala w ostatnich być może minutach, czy godzinie, może być za późno. Tak samo anestozjolog uprzedziła mnie, że w pewnej chwili muszę im powiedzieć, tak chcę znieczulenie, być pewna czego chcę. A nie że najpierw będę znosiła wszystko i powiem że nie chcę, po czym już w bólach gdy nie będę się kontrolować będę prosiła o znieczulenie. Musi być ono podane na spokojnie, w pełnej współpracy z pacjentką. Przypominam że pytanie swoje kierowałam do kobiet które potrafią mniej więcej obiektywnie porównać te dwie metody porodu, nie chcę i nie potrzebuję czytać średniowiecznych mitów typu "znieczulenie szkodzi dziecku i zwlania poród"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem że nic nie wiem!
wiecie co ludzie którzy nie rozumieją mojego wyboru, mówią no tak, że może mam słabą odporność na ból, albo tak się boję, albo mam fobię. A to nie chodzi o to...bo wiele z tego punktu bólu medycznego przeżyłam w przszłości już, ale o to że wydaje mi się to absurdalne = mieć możliwość ulgi w cierpieniu i nie skorzystać z tego w XXI wieku...dla mnei to w miarę sensowne, przychodzę rodzić, i lekarze i rozwój medycyny mi w tym pomagają.... dlatego na dzień dzisiejszy się na to decyduję, korzystam z mądrości dzisiejszej medycyny. Jednak słysząc glosy kobiet które rodziły i tak i tak, wynika z teeog że nie jest to tylko wymysł....jednak anestezjolog może pomóc i fizycznie i psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też się nad tym zastanawiam, skąd taki strach/wstyd/opór przed zzo. Mamy XXI wiek!Do zwykłego borowania zęba daje się znieczulenie, a do tak ważnego zabiegu, jakim jest rodzenie dziecka, nie.Ja rodzę w przyszłym roku i planuję zzo, boję się tylko, że mogą nie chcieć podać, albo że będzie za późno.Nie interesuje mnie, jaki to jest typ bólu, ten porodowy.Wolę mieć w miarę miłe wspomnienia z porodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama;)
Ja wprawdzei rodzilam tylko raz ... z ZZO.... Moge powiedziec ze bole przed podaniem ZZO byly mpasakryczne .... mialam krzyzowe przez 5 godzin i myslalam ze ducha wyzione :O, mialam wrazenie ze mi na zmiane miazdza i rozrywaja kregoslup, nie wyobrazam sobie przezyc w takich bolach calych 12 godzin. Po podaniu ZZO .... bajka :) : mialam idealnie dobrana dawke, ZERO bolu, czulam tylko skurcze ale nie towarzyszyl im zaden bol. Parte tez czulam, dodatkowo polozna mowila mi kiedy mam przec. Nie mialam tez zadnych skutkow ubocznych (bole glowy, bole kregoslupa...) Jak tylko ktos ma okazje dostac ZZO to naprawde polecam! Porod wspominam z usmiechem na ustach, jako piekne przezycie a nie jako traume :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpindlerowy mlyn
ja rodzilam dwa razy, za kazdym razem prosilam o znieczulenie i za pierwszym nie bylo w ogole anastezjologa w szpitalu a za drugim byl zajety, a rodzilam w odstepie 5 lat i raz w pl drugi w uk, ja zupelnie nie rozumiem nagonki na znieczulenie, czasem az milo popatrzec, jak nieraz ogladam programy porodowe, mamy z zzo sa takie spokojne, usmiechniete i moga we wszystkim spokojnie uczestniczyc, bierz znieczulenie-zwijane sie z bolu z nikogo nie robi bohatera, a kazda kobieta, ktora rodzi dziecko, bez wzgledu na sposob, zasluguje na nagrode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po co mówisz ludziom o znieczuleniu? Przecież to twoja sprawa. Jakmnie pytali, czemu nie chcę szpitala tylko klinikę to mowiłam,że chce w razie W mieć pewnosc, ze mi zrobia cesarkę, i ze mam w cenie znieczulenie, które albo wezmę albo nie- nie wiem przecież jaki będzie mój poród. I nie wnikali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do vanilio - przed porodem wielu rzeczy nie da się okreslić, bo nie wiadomo jak organizm zareaguje. Ja też miałam rodzic bez zzo, bo zdawało mie się, że mam wysoki próg bólu - nigdy w zyciu na przykład nie miałam znieczulenia przy leczeniu zębów, nawet do leczenia kanalowego. Ale zycie pokazało, że jest inczaej, Po 14 godzinach bóli marzyłam o zzo i jak je dostałam bylam w siódmym niebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rodzilam raz
i nie chcialam zzo mimo tego, ze moglam je wziasc - rodzilam prywatnie. nie zdecydowalam sie, bo porod sie przedluza, no i istnieje mozliwosc powiklan. ale na twoim miejscu wybralabym takie miejsce, gdzie taka mozliwosc bedzie, bo nie wiesz, jak zniesiesz bol. u mnie bylo znosnie. bardzo pomogl mi hydromasaz i czas spedzony w wannie. znacznie gorszy w moim odczuciu jest polog, bo trwa znacznie dluzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem że nic nie wiem!
ale o znieczuleniu mowię zawsze i tak tylko najbliższym osobom i tych parę reakcji mnie zdziwiło.... nie była to agresywna krytyka, tylko takie szeroko otwarte oczy, że taka jestem niegotowa na poród, a dla nich większa traumą i strachem jest sam fakt znieczulenia i możliwe komplikacje.... ale racja, po prostu teraz kilka tygodni przed, zostawiam tę decyzję mnie samej, i przed nikim się już nie tłumaczę, ot robię znieczulenie bo tak chcę! Amen! Najchętniej to rodziłabym też w wodzie, ewnetualnie mieć możliwosć porodu w innej pozycji niż leżenie (chyba praktykowane rzaaadko), bo podobno w kucki to coś najlepszego, gdzie grawitacja pomaga hehe..ale to wszystko podobno....dlatego muszę wybrać to i decydować sie na to, co oferuje miejsce porodu, czyli szpital który wybrałam. Tak a propos gdy spytałam się Pani anestezjolog ile kobiet u nich tak się decyduje, odpowiedziała ok 15% tylko.... neiwiele, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem to właśnie gotowosć do porodu- zapewnienie sobie i dziecku maximum komfortu :) Ja rodziłam w klinice i żałowałam, ze mówiłam o tym koleżankom- co sie nasłuchałam, ze nie mysle o dziecku, bo przecież w razie jakis problemów musieliby je wieźć do szpitala, jaka bede matką- łeeee! Będzie dobrze. Powodzenia życzę i lekkiego porodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poparcie dla znieczulenia
popieram znieczulenie nie moge tego zrozumieć ,ze gada się tak " od wieków nasze babki rodizły w bólach i urodziły " co to za gadka nasze babki, dziadki itp.. mieli takze kiedys wyrywane zęby bez znieczulenia, nastawiane kości itp.. a teraz odrazu Panie doktorze zastrzyk wyrwanie zęba trwa 10 min a poród całe godziny dlaczego nie można pomóc kobietom ulżyć cierpieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to w Polsce nie planuje sie z anestezjologiem przed porodem tego znieczulenia? Nie umawia sie ciezarna? Jak to wyglada,pytam bo nie mieszkam w Polsce i jak ja bylam w ciazy to wypelnialam z polozna taka karte,w ktorej byl plan porodu no i ona mnie pytala czy chce rodzic ze znieczuleniem,wiec ja powiedzialam ze tak,zaznaczyla ta opcje i jakies pare tygodni przed porodem mialam spotkanie z anestezjologiem zeby omowic szczegoly,jak to bedzie wygladalo i w ogole. Dziewczyny jesli macie mozliwosc by to znieczulenie dostac to sie nie wahajcie bo warto!!! Ja ten moj ostatni porod wspominam jak cos naprawde niesamowitego,bylam rozluzniona,w pelni swiadoma tego co sie dzieje wokol mnie,dzieciatko utulilam z usmiechem na twarzy bez zmeczenia i bez znaku bolu.Podczas porodu zartowalismy sobie z mezem no naprawde bylo fajnie :) Czego nie moge powiedziec o tzrech poprzednich porodach,kurde jak to bolalo myslalam ze umre kobiety nie powinny tak cierpiec! Ktos dobrze tam wyzej napisal,nie zyjemy w sredniowieczu medycyna poszla do przodu i naprawde kobiety nie musza juz rodzic w bolu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do vanillio....
Zrob rozeznanie zanim wypowiesz sie w sprawie ZZO. Najlepiej zasiegnij porad lekarzy. Juz dawno udowodniono ze znieczulenie podczas porodu nie ma najmniejszego wplywu na dziecko. Rowniez mozliwosc paralizu zostala wykluczona i wcale porod nie musi byc dluzszy po podaniu ZZO.. Osobiscie jestem zwolenniczka, pomimo iz rodzilam raz to nie wyobrazam sobie zeby przy kolejnych dzieciach rodzic "na zywca". Po co jesli mozna sobie ulzyc i wspominac porod z usmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcale nie spowania akcji porodowej ja rodzilam 6 godzin liczac od pierwszego skurczu :) To wcale nie tak duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A porownujac drugie dziecko bez znieczulenia rodzilam ponad dobe..to byly prawdziwe tortury :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaluszek w kropę
Ja Ci mogę napisać ze swojego doświadczenia bo rodziłam raz bez i raz ze znieczuleniem. I gorąco polecam ZZO! Jak masz możliwość to weź bo daje dużą ulgę, pozwala bardziej skupić się na poleceniach lekarzy i po prostu przeżyć te wspaniałe chwile. Poród boli, nie ma co ukrywać, że jest inaczej, więc jeśli można sobie ulżyć to czemu nie? U dentysty chyba nikt się nie zastanawia czy brać zastrzyk znieczulający przy kanałowym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem że nic nie wiem!
dzięki babole, trzeba mi było parę Waszych słów by potwierdzić to co przypuszczałam - że znieczulenie to korzystanie naszych czasów i bardzo racjonalna i mądra decyzja! A nie wybryk natury czy kaprys księżniczki! Wiem że poród da się przeżyć, bo to ból który trwa X/godzin, więc jest szansa że nie opadniesz z sił kompletnie nim się skończy, ale tak samo mogę powiedzieć o łamaniu kołem....a podobno poród i ten można porównać do łamania 20 kości w tym samym czasie...więc pytam / po co??? dzięki raz jeszcze za Wasze słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rowniez mam porod przed soba i jeszcze zanim zaszlam w ciaze bylam pewna ze jesli kiedys bede rodzic TO TYLKO ZE ZNIECZULENIEM, nie boje sie bolu ale poprostu u mnie bol brzucha i okolic konczy sie czesto zaslabnieciami wiec wole tego nie czuc i nie ryzykowac utrata przytomnosci co rowniez byloby w pewnym sensie zagrozeniem dla dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanillio
Dla tych oczytanych i nieśredniowiecznych - zauważcie, że przy opracowaniach WHO i innych poważnych tekstach zawsze pojawia się maleńkie słowo "prawie" lub "prawie w ogóle" gdy mowa o nieprzenikaniu zzo do organizmu dziecka i braku jego wpływu na dziecko. Prawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×