Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Adalejdela

Pomocy, błagaam, muszę z kimś pogadać!

Polecane posty

Gość Adalejdela

Posłuchajcie mnie... Temat dotyczy przyjaźni damsko-męskiej, która zawsze myślałam, że istnieje. Otóż wróciłam przed chwilą z wesela na którym byłam osobą towarzyszącą mojego przyjaciela. Jestem załamana. Nie miał z kim iść więc zgodziłam się tydzień przed weselem pójść z nim - wcześniej obiecał mi że będzie szukał innej partnerki. Ślub, jedzenie, pierwszy taniec - wszystko ok. W pewnym momencie pod salę weselną przyjechał chłopak z którym się obecnie spotykam i wyszłam do niego na dosłownie 20 minut. Po tym wydarzeniu siostra przyjaciela poprosiła mnie na bok i powiedziała mi, że jestem nieczułą szmatą, która wykorzystuje jej brata i jego status materialny. Powiedziała mi, że od dawna nas obserwowała i że ma dosyć tego. Wg niej przyjaźnię się z nim tylko dla pieniędzy i wykorzystuję to, że jest we mnie zakochany żeby dawał mi prezenty. Pokłóciłyśmy się strasznie, bo ja też jestem impulsywna i wróciłam do domu. Jestem załamana. Zawsze myślałam, że jego rodzina mnie lubi, a teraz wyszło za kogo mnie mają. Nie rozmawiałam z nim, napisałam mu tylko sms żeby zapytał siostrę czemu wyszłam. Wiem, że prawdopodobnie źle zrobiłam ale cały makijaż mi spłynął i nie miałam ochoty pozostać tam nawet minuty dłużej. Całe życie starałam się . jemu pomagać, być przy nim, udzielać mu rad. Ostatnio możemy się widywać tylko 1-2 razy w tygodniu, bo mam pracę, szkołę, spotykam się z kimś, ale i tak dużo z siebie daję w tej przyjaźni. Nienawidzę tego, że ktoś posądza mnie, że lecę na jego pieniądze. Jak ja powinnam się zachować? Kiedy porozmawiać z kumplem? Jutro czy jak ochłonę? Boże porozmawiajcie ze mną normalnie, b

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO12358
O biedna Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mansfeld
Ochłoń trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelajda 010
wez to olej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cooooc
Moze ten kumpel faktycznie w Tobie jest zakochany...nie napisal Ci jeszcze sms ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej faceta i jego rodzinę
dobrze ,ze wyszlas, nie musisz niczego tlumaczyc, niech siostra tłumaczy. Ty masz swoje zycie i nic ci po nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mansfeld
A potem pomyśl spokojnie. Jak to wyglądało z zewnątrz? Po co twój chłopak pojawił się na weselu, na którym byłaś z innym? Tak bardzo się stęsknił? Jak mógł to odebrać twój przyjaciel? Czy on jest tylko przyjacielem? Po co przyjmujesz od niego prezenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adalejdela
Nic mi nie napisał, a ja się trzęsę ze zdenerwowania. To, że pochodzę z uboższej rodziny nie robi ze mnie człowieka trzeciej kategorii. Kto by myślał, że lecę na jego kasę. Nie pożyczam od niego pieniędzy, zawsze płacę za siebie chyba, że on nalega że on stawia, prezenty kupujemy sobie NAWZAJEM tylko na szczególne okazje.. Co ta Idiotka sobie ubzdurała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej faceta i jego rodzinę
ale o co chodzi - sistra sie zachowala fatalnie robiac scene na weselu. Nie dzwon, nie rozmawiaj, obrazono cie, nich oni cie przepraszaja, choc chyba nie warto ciagna ctego dalej,bo jak rodzina taka kiepska, to i facet moze nieszczególny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adalejdela
Z zewnątrz wyglądało to tak, że po 2-3 tańcach, gdy mój przyjaciel wyszedł na papierosa powiedziałam mu, że wyjdę na chwilę do mojego faceta. On się zgodził. Mój facet pojawił się na weselu, dlatego, że nie podobała mu się od początku ta opcja że spędzę weekend bez niego więc wpadł dosłownie na 20 minut. Mój przyjaciel to tylko przyjaciel - zauważyłabym gdyby coś było na rzeczy. Przez tyle lat nie dał żadnego znaku, że mu się podobam. Wręcz mówi mi, że jestem pasztetem i mam dupę jak szafa. A prezenty przyjmuję, bo ja również je daję. Nie znamy się pół roku żebym musiała się wstydzić takich rzeczy. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agggua;;;;
jak mozna isc na wesele jako osoba tow. i w międzyczasie spotykac się z chłopakiem, współczuje temu twojemu przyjacielowi, niezły numer mu wywinęłas, on cie zaprosił a ty spotykasz sie w trakcie z wesela z innym, parodia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem........
Zastanawiałaś się nad tym? Może on rzeczywiście jest w Tobie zakochany od dawna. Jeżeli Ty nie jesteś, to trzeba tą znajomość trochę rozluźnić. Czasem Tak jest, że ludzie, którzy się przyjaźnią nagle zaczynają chcieć czegoś więcej. Pamiętaj tylko, że to nie jego wina, że jego siostra tak się zachowała. Jeżeli rzeczywiście się przyjaźnicie, to powinnaś się z nim spotkać już na spokojnie, jakiś czas po weselu i porozmawiać. Zapytać, czy coś do Ciebie czuje i wytłumaczyć, że dla Ciebie to jest tylko przyjaźń i nic więcej nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agggua;;;;
obrzucasz rodzinę twojego przyjaciela a pomysl jak twoje zachowanie wyglądało z ich strony???to ty się zachowałaś bardzo niegrzecznie, i czegos nie rozumiem, masz chłopaka i idziesz na wesele z przyjacielem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mansfeld
Wpadanie na 20 minut... Trele morele... Twój chłopak Tobie nie ufa! To jasne jak słońce. Jest zazdrosny. Chciał sprawdzić, co wyprawiasz na tym weselu. I teraz jest szambo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damonaal
Po co twój chłopak przyjechał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agggua;;;;
ja bym nie poszła na wesele z przyjacielem jak bym spotykała się z innym, zagrałaś bardzo nie fair, szkoda, że nie widzisz swojej winy w tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adalejdela
To było tak, że mój przyjaciel zaprosił mnie na to wesele już ze 2 miesiące temu, ale ja powiedziałam mu, żeby poszukał innej partnerki. W ogóle nakręcałam mu temat, że przecież na weselu jest taka partnerska atmosfera, że może wreszcie coś wyrwie... No ale jemu wiecznie wszystkie opcje nie pasowały więc tydzień przed weselem zgodziłam się z nim iść. Po koleżeńsku, żeby nie był tam sam. On wie, że się z kimś spotykam, mówiłam mu, że z poprawin na pewno wrócę wcześniej bo przecież mam randkę. No ale mój facet wpadł na chwilę też na wesele - co to jest 20 minut w trakcie całej nocy? Mój przyjaciel nawet szczególnie nie zauważył mojej nieobecności bo sobie palił i siedział przy barze. Nie było w tym nic niegrzecznego, przecież on mnie nie wynajął na noc jak prostytutkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adalejdela
A grzeczny był atak na moją osobę o takiej sile, że zaczęłam płakać? Litości! Porozmawiam z moim przyjacielem po weselu, ale nie wydaje mi się, że jest we mnie zakochany. Gdyby tak ewentualnie było to nie jest to moja wina, że się nie zorientowałam i go niby "raniłam" tak jak powiedziała jego siostra. Przyjaźń rządzi się innymi prawami niż związek! On powinien rozumieć, że się z kimś spotykam a to wesele to przyjacielska przysługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mansfeld
Kobieto, pomyśl chwilę! Nie pasowały mu inne opcje. Ale Ty mu pasowałaś... Zaczynasz coś jarzyć? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adalejdela
No bo on jest wstydliwy, a mnie zna na wylot. Wie, że mu się nie nawalę na weselu, że umiem tańczyć, bo sama go uczyłam i że się ze mną wybawi. Byłam ostatnią opcją! Przecież nie przyjaźnimy się pół roku, był z innymi dziewczynami i prowadził normalne związki! Daje jakieś 0,1 % szansy, że jest we mnie naprawdę zakochany, a to ja - z całym szacunkiem - najlepiej znam tą sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adalejdela
A nawet jeśli jest - to czy ja jestem winna temu, że mi tego nie powiedział i go niby raniłam? Ja traktowałam Go jak przyjaciela więc nie wiem czym było to ranienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mansfeld
Oszukujesz sama siebie. A "przyjaciel" Cię kocha... I cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adalejdela
Nie oszukuję nikogo! W hipotetycznej sytuacji, że faktycznie jest we mnie zakochany. SKĄD JA TO MOGŁAM WIEDZIEĆ? Nigdy słowem ani czynem się nie zdradził. Wręcz w drugą stronę - doradzał mi w związkach, z moim poprzednim chłopakiem wręcz się przyjaźnił i nadal utrzymują kontakt(byłam z nim 2 lata). Dla mnie to brzmi jak abstrakcja, że on niby jest zakochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adalejdela
Najbardziej boli mnie to, że ten temat musiał być poruszany wśród rodziny już wcześniej. Jak przychodziłam włazili mi w dupę, a potem obgadywali, że lecę na ich pieniądze. Kto by myślał, że to tacy znowu miliarderzy! Mam w dupie ich pieniądze, nic mi po nich, przyjaciela cenię za inne rzeczy niż jego portfel. Znamy się od dzieciaka, musiałabym być spaczona żeby interesować się jego pieniędzmi już wtedy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mansfeld
Krzycz, krzycz. To pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mansfeld
Przeszło Ci czy tylko ochrypłaś? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adalejdela
Zła jestem. Nie wiem czemu, ale też na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×