Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość print1234

STUDIA - ile płacicie czesnego miesięcznie?

Polecane posty

Gość print1234

Ile płacicie za miesiąc lub semestr/rocznie. Napiszcie gdzie studiujecie i jaki kierunek. Stacjonarnie czy niestacjonarnie (wiem, że na państwowych uczelniach stacjonarne są za darmo, ale niektórzy mogą studiować na prywatnej, a tam się płaci - z tego co się orientuje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print1234
440zł/ prywatna - Łódź/ kierunek humanistyczny / niestacjonarnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abdora
500zł miesiecznie, niestacjonarne - BW, specjalizacja - bezpieczenstwo i porzadek publiczny, pierwszy rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print1234
Panienka Róża - nie na wszystkich uczelniach publicznych - są takie specjalności jakie chce się studiować (ja studiuję pewną specjalność gdzie jest tylko na uczelni prywatnej - i chyba tylko w jednej...) kobietaMMM - sporo, u mnie wychodzi jakoś 4 tys, rocznie. abdora - też sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frezjja
Nie płacę. Studiuję dziennie. Płacą imbecyle, którzy nie potrafią sie dostać na studia dzienne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print1234
Frezjja - nie generalizuj. Nie wszyscy mają możliwość i dostęp do Uniwersytetów i studiów dziennych! A jeżeli chcą się uczyć - to wybierają szkoły blisko siebie (choć nie jest to jedyny warunek). Niektórzy dostają się i na dzienne i na uniwersytety, ale czasem muszą zrezygnować. Poza tym uniwersytet - uniwersytetowi nie jest równy, tak samo kierunek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print1234
damona= Znam jedną uczelnie o takim czesnym : SWPS? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frezjja
Pozostanę przy swoim stanowisku. Z mojego otoczenia ludzie inteligentni i pracowici studiują dziennie na panstwowych uczeniach (róznych). Reszta, tzn. leserzy uczą sie za pieniądze na zaocznych albo na prywatnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print1234
Frezjja Po czym poznajesz, że ktoś jest inteligentny? Chyba nie po tym, że dostał się i/lub studiuje dziennie na Uniwersytecie. Bo tak wygląda z Twojego postu... Poza tym nie generalizuj, że reszta to ''leserzy'', którzy studiują zaocznie. Bo Ci leserzy m.in opłacają naukę takim ''pracusiom'', którzy studiują dziennie. Tacy ''leserzy'' pracują, żeby zdobyć pieniądze na naukę. Poza tym z ich podatków opłaca się naukę ''pracusiom na Uniwersytetach'', którzy nierzadko dostają kasę od rodziców albo ze stypendiów z Państwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frezjja
możesz sie tłumaczyc ile chcesz, ale tak to jest postrzegane. Poza tym, muszę Cię zmartwić - część pracodawców w ogóle nie chce zatrudniać ludzi studiujących za pieniadze. Wyjatkiem są ludzie po zaocznych panstwowych (ale to tylko w wypadku, gdy mają doświadczenie zawodowe i nie aplikują na zbyt wysokie stanowisko). Prywatne uczelnie odpadaja w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaas
Dostac sie na studia dzienne w tych czasach to wlasnie kazdy imbecyl potrafi. Teraz liczy sie doswiadczenie zawodowe, wiec osoby ogarniete studiuja i pracuja. I wiem co mowie bo studiowalam 2 kierunki dziennie i zaocznie, i dziennie, niestety, strata czasu, mimo calej milosci do kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam wiele osób , które poszły na studia zaoczne , gdyż chcieli pracować.Na dzienne nawet nie składali. Jeśli ktoś mieszka w mieście , w którym chce studiować to mu się to opłaci.Ale pozostałym nie.Trzeba się jakoś utrzymać (stancja , żywność) , lepiej odciążyć rodziców i iść w takim przypadku na zaoczne , pracować i samemu się utrzymywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frezjja
ja nie płace, robie lodzika wszystkim profesorom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print1234
aaaaaaaas Zgadza się! Nic dodać nic ująć. Nawet Uczelnie często zachęcają - stypendiami na kierunki zamawiane (bo nie ma chętnych!), robią dodatkowe nabory - dwa a czasem nawet trzy (aby utworzyć grupę chętnych do studiowania). A często w artykułach piszą ile to wolnych miejsc zostało na jakich kierunkach. Dostać się na studia dzienne wcale nie jest trudno (owszem - jeżeli mówimy o medycynie - to jest trudno). Są kierunki gdzie przyjmują jak leci, aby tylko utworzyć grupę (i wykładowcy mieli pracę!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print1234
Queen of your heart - i o to właśnie chodzi. Bo nie sztuką jest pójść na studia dzienne - często do innego miasta i pobierać pieniądze na utrzymanie od rodziców. Bo jeżeli ktoś idzie na studia - to uważam, że jest na tyle dorosły, by potrafił sam o siebie zadbać. Poza tym utrzymanie w innym mieście nie należy do tanich, a jeżeli ktoś chce być niezależny to jednak lepiej studiować zaocznie. Bo sztuką jest pójście na studia stacjonarne, na dobry uniwersytet, na kierunek gdzie jest 20-30 osób chętnych na miejsce, pracować i utrzymać się samemu! Wtedy można powiedzieć, że jest się pracowitym i nie jest się ''leserem''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaas
Ja teraz szukalam dodatkowych kursow wiec przy okazji ogladalam rowniez wymogi rekrutacyjne. Smiech na sali. Wymogow, oprocz zdanej matury, nie ma zadnych. Oczywiscie nie generalizujac, jest kilka kierunkow na ktore dostac sie jest ciezko, ale z wszystkich mozliwosci jest to tak znikomy procent, ze nie ma sensu dyskutowac. Ja na swoje studia dzienne, gdzie przyjmowano jedynie 40 osob a chetnych bylo 5 razy tyle dostalam sie bez wiekszych problemow, bo teraz ludzie skladaja papiery na kilka kierunkow na raz i dzieki temu nabijaja ranking chetnych na miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prędzej zatrudnią studenta zaocznego (z doświadczeniem zawodowym) , niż po dziennych , który nie ma żadnego... Jedyny wyjątek studenci medycyny (lekarze) bo w trybie zaocznym to by była jakaś komedia i porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print1234
Queen of your heart - Też tak uważam. Owszem są studia zaoczne z medycyny (ale strasznie drogie). Poza tym medycynę powinno się studiować tylko i wyłącznie dziennie. I tu jest naprawdę trudno się dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frezjja
Moja wypowiedź odnosi się do konkretnych i trudnych kierunków, a nie do kierunku: pranie i gotowanie na gazie albo sprzedaż wszelaka :)))))))))) Mówie o prawie, medycynie, rachunkowości, kierunkach inżynieryjnych, chemiach itp. W pracy u mojego męża na CV z prywatnych uczelni nawet nikt nie patrzy (rachunkowość i podatki). Kierownictwo uważa, ze woli zatrudnić zdolnych, niz takich którzy kupili sobie tytuł magistra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbv.
"niektórzy mogą studiować na prywatnej, a tam się płaci - z tego co się orientuje" na niektórych prywatnych czasem bywa tak, że za niektóre kierunki się nie płaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print1234
aaaaaaaas - też widziałem właśnie wymogi rekrutacyjne i często właśnie jest zdana matura (na podstawie, bez żadnych wyszczególnionych przedmiotów). To prawda jest kilka kierunków gdzie trudno się dostać i to też zależy od Uczelni. Jednak teraz nie widzę, aby był jakiś problem w dostaniu się na większość kierunków. Zatem dla mnie to nie jest argument, że ''leserzy'' studiują zaocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print1234
mnbv. Tak, to zależy od uczelni chciałem to dopisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaas
Niestety jednak wiekszosc osob, ktore uwaza sie za lepsze tylko dlatego, ze studiuja dziennie studiuja pedagogike, resocjalizacje czy podobne temu kierunki (oczywiscie bez urazy dla osob studiujacych te kierunki ) a pozniej dziwia sie czemu nie moge znalezc pracy skoro ukonczyli dziennie PANSTWOWA uczelnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print1234
Poza tym Frezjja najpierw napisałaś: ''Płacą imbecyle, którzy nie potrafią sie dostać na studia dzienne.'' potem dopiero dopisałaś te kierunki, na które też trudno nie jest się dostać i wcale nie jest trudno skończyć. Zdecyduj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahasmieszne
zdolni i tacy którzy kupili sobie tytuł?:D... jestem na pierwszym roku Finanse zaocznie , i to z takiego względu, że mam już dobrą prace za biurkiem, więc nie potrzebuje iść na dzienne tylko po to, żeby niektórzy mogli sobie pomyśleć o ona "potrafi i się uczy bo jest na dziennych" co więcej.. nie muszę iść w ogóle na studia, ale chce się uczyć, bo od nadmiaru głowa nie boli:) także nie każdy zaoczny jest ''leserem''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaas
Czyli u Twojego meza w pracy nie przyjma kogos z 5letnim doswiadczeniem w zawodzie, poniewaz ma dyplom z uczelni prywatnej, natomiast bez problemu mozna dostac prace z dyplomem uczelni panstwowej bez zadnego doswiadczenia? W sumie i tacy pracodawcy sa nam potrzebni, choc zalatuje mi tu kompleksem nizszosci (moze szef wiele lat temu nie dostal si ena wymarzone studia?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frezjja
Mój mąż pracuje u kogoś - nie ma swojej firmy. Jego kierownictwo ma taki system rekrutacji i sprawdza sie on doskonale. Na trudnych studiach dziennych trzeba sie uczyc i zdawac egazminy, a w prywatnych uczelniach dostaje się 3 na wejście. Panstwowa uczelnia oznacza to, ze nie jest zalezna od pieniędzy studenta, wiec wymaga tego, co uważa za potrzebne. Uczelnie prywatne dostosowują się do poziomu studentów. Moi starsi koledzy wykładają na prawie na prywatnych uczelniach i śmieją sie, że takich baranów to dotychczas nie spotkali. Ale kiedy jeden powiedział dziekanowi, ze studenci się nie uczą to uslyszał, ze za duzo wymaga i jak bedzie tak dalej, to go zmienią, bo studenci przez niego uczelni odpłyną ;)))))))))))))) Ot, i cała kwintesencja "prywatnej edukacji" :) Nie a się co obrażać na rzeczywistość, ale powszechnie uważa sie, że na prywatnych uczelniach studenci się "nie przemęczają".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print1234
hahahasmieszne - poza tym uczelnia - uczelni też nie jest równa. Są uczelnie prywatne, które wyspecjalizowały się w danej dziedzinie i są dużo lepsze niż dzienne, państwowe (np. w ekonomii, biznesie, zarządzaniu). I są to Uczelnie na pierwszych miejscach w rankingu (również wśród pracodawców!) Nie tylko studia dziennie, stacjonarne się liczą. Ja również nie potrzebuje aby ktoś myślał ''ten to chce się uczyć, poszedł na studia dzienne, w ogóle jaki on pracowity''. Szkoda, że większość ''baluje przez 5 lat za nie swoją kasę'' - i dzięki temu dyplom jest za darmo. Niektórzy uczą się - bo chcą się uczyć. I czasem ten co studiuje zaocznie (i nie musi to być Uniwersytet najlepszy na świeci) to może więcej się nauczyć niż ten na dziennych. Bo szkoła - to tylko miejsce do nauki, przekazują tam podstawy - to od studenta zależy ile będzie umiał. I taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×