opinie opinie opinie

Pisać można byłoby wiele... Przeleżałam w CSK 2 miesiące... więc działo się dużo. Najważniejsze dla mnie było tylko to by urodzić zdrowego synka. W nosie miałam, że nieraz, nawet często, pielęgniarka opiekująca się nami miała zły dzień, czy wpakowano mnie do 5cio osobowej sali gdzie leżałyśmy upchane w 6 osób, w tym jedna czyli ja unieruchomiona w łóżku gdzie wszystkie czynności w tym fizjologiczne musiałam dokonywać... w łóżku. Wiadomo wtedy dla mnie to było nie do zniesienia, dziś z perspektywy czasu już o tym staram się nie pamiętać. Potem urodził się mój oczekiwany CUD! poród błyskawiczny bo niespełna 2h w tym 1h oczekiwania na skurcze i tu chyle czoła położnej p.Karolinie Raczak! :) takiej osoby każda rodząca życzyłaby sobie przy swym porodzie;) można by dużo pisać o wyglądzie szpitala, bo nie powiem jest... po prostu bardzo skromnie... no i pielegniarki opiekujące się dziećmi... ja nauczyłam się wszystkiego sama, bo żadna nie raczyła pokazać jak przewinąc czy nakarmić... ale dla mnie najważniejsze było bezpieczeństwo syna, a w takich rękach lekarzy na pewno można się tak czuć :) Także jeśli nastawiasz się na profesjonalizm lekarzy i bezpieczeństwo twojego malucha-CSK to szpital gdzie powinnaś trafić ;) Jeszcze raz podziękowania dla p.Karoliny-ten poród pozostanie nam w pamięci do końca zycia! :) wbrew pozorom-było fajnie :D:D