trzymałam rozpuszczalnik w butelce po szamponie - współlokatorka użyła go

umyła nim głowę, mam poparzoną skórę głowy nie mówiąc o tym co jej sie stało z włosami :O czy ja mogę mieć jakieś problemy z tego? (szampon był mój, korzystałam z niego sama, tzn nic mi nie wiadomo o tym,aby ona go używała nigdy nie pytała czy może użyć,więc zakładam,że nie używała go)

w sumie to dobrze tak zdzirze. ładniejsza była na szczeście to juz przeszlosc ode mnie. odbiła mi szefa , naszego dyrektora firmy

a gdzie go trzymalas?

dostala nauczke heheheheheheeheeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

drugi wpis to podszyw, ona mi nikogo nie odbiła trzymałam w szafce na mojej półce z kosmetykami i nie, ona nie miała identycznego, miała zupełnie inny szampon

durna prowokacja rozpuszczalnik rozpuściłby plastikową butelkę to po pierwsze a po drugie jego smród jest tak intensywny że trzeba by nie mieć nosa ,zeby tego nie poczuć.

pewnie specjalnie pod mylną butelką trzymałaś żeby się pomyliła i po co w łazience to było??poza tym mogłaś ją wcześniej ostrzec ,podejrzane...

Boże, to prowo już bywało wielokrotnie :-O 0/10

nie wspominająć o tym że szampon i rozpuszczalnik maja zupełnie inne konsystencje .